Kontrolerzy na L4, więc lotnisko w Gdańsku się zamyka! Jutro przez kilka godzin nie obsłuży żadnych lotów
O problemach lotniska w Gdańsku pisaliśmy już kilka dni temu, gdy z powodu braków kadrowych wśród kontrolerów wiele operacji było opóźnionych, a lotnisko było tymczasowo zamykane na kilka godzin. Do tej pory nie było to jednak bardzo uciążliwe, bo lotnisko było zamykane głównie w nocy, np. od godziny 0.30 do 6 rano. Jednak w niedzielę sytuacja się zmieni – braki kadrowe wśród kontrolerów zbliżania sprawią, że na lotnisku w Gdańsku nie będzie przez kilka godzin realizowanych przylotów i odlotów.
- Ayia Napa od 1967 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
- Pafos od 1879 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
- Costa Azahar od 1716 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Komunikat w tej sprawie wysłała Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.
„W ten weekend przez większość czasu zawieszona zostanie służba zbliżania w Gdańsku. Jest to spowodowane kolejnymi zwolnieniami lekarskimi złożonymi przez kontrolerów zbliżania. Aktualnie na L4 przebywa 9 kontrolerów zbliżania” – informuje Rusłana Krzemińska, rzecznik prasowy PAŻP.
Jeszcze w niedzielę rano wydawało się, że lotnisko będzie kompletnie zamknięte przez 13 godzin. Jednak tuż przed godziną 12 pojawił się NOTAM, z którego wynika, że lotnisko nie będzie przyjmowało żadnych samolotów znacznie krócej.
Nowe godziny zamknięcia lotniska w Gdańsku to:
– od 2 do 4 w nocy
– od 8 do 9 rano
– od 11 do 12
– od 16 d 17
– od 19 do 20
W pozostałych godzinach kontrolerzy będą pracowali w trybie jednoosobowym, czyli SPO, co także może wpłynąć na punktualność realizowanych w tym czasie operacji.
Czy tej sytuacji można było uniknąć? PAŻP tłumaczy, że w gdańskim porcie pracuje obecnie 21 kontrolerów zbliżania, a dla zachowania pełnej obsługi w gotowości do pracy musi być przynajmniej 18 osób. Jeśli więc 9 osób jest na chorobowym, obsada jest dalece niewystarczająca.
Prezes lotniska: Żądam od PAŻP i kontrolerów, by swoich spraw nie załatwiali kosztem pasażerów
– Jesteśmy zaskoczeni i przerażeni informacją o tak poważnych ograniczeniach pracy kontrolerów jutro na gdańskim lotnisku. To w praktyce oznacza, że nie wyląduje w Gdańsku i nie wystartuje nawet 55 samolotów. Problem może dotyczyć nawet 7 tysięcy pasażerów. Wiemy, że w Warszawie obraduje sztab kryzysowy w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Uważamy, że muszą znaleźć pilnie rozwiązanie dla tysięcy naszych pasażerów, którzy mają na jutro zaplanowane swoje loty. Port Lotniczy Gdańsk jest gotowy obsłużyć lądowanie i wylot każdego samolotu, „piłka” jest po stronie PAŻP – komentuje Agnieszka Michajłow, rzeczniczka lotniska w Gdańsku.
Jak się można spodziewać, zamknięcie lotniska w Gdańsku spowoduje kompletny chaos. Tomasz Kloskowski, prezes lotniska w Gdańsku, nawet nie gryzie się w język.
– Żądam od władz PAŻP i kontrolerów, którzy doprowadzili do tej sytuacji, żeby swoich spraw nie załatwiali kosztem pasażerów. To pasażerowie są ich pracodawcami i płacą ich pensje. Kontrolerzy mogą się nie zgadzać na pewne rozwiązania, ale nie mogą tego załatwiać kosztem pasażerów – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Kloskowski.
Co w kolejnych dniach?
Wiele wskazuje na to, że to nie koniec problemów gdańskiego lotniska. Tym bardziej, że niektóre media informowały kilka dni temu, że zwolnienia lekarskie mogą być elementem „strategii negocjacyjnej” kontrolerów, którzy próbują wymóc podwyżki na PAŻP. Czy w kolejnych dniach lotnisku też grozi chaos? Z wstępnych informacji wynik, że w poniedziałek operacje na lotnisku mają być realizowane w normalnym trybie, ale już we wtorek nie można wykluczyć 24-godzinnej pracy w trybie SPO.