Lotnisko w Katanii częściowo otwarte po pożarze. Ale podróżni z Polski mają kłopot, by wrócić z Sycylii
Pożar, który wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek w Terminalu A lotniska w Katanii, praktycznie sparaliżował ruch lotniczy na sycylijskim lotnisku. Pierwotnie władze portu zakładały, że z powodu dużego zadymienia lotnisko będzie zamknięte dla lotów pasażerskich do godziny 14 w środę, jednak szybko okazało się, że operacje lotnicze będą mogły być wznowione szybciej. To dobra wiadomość, choć loty odbywają się w bardzo ograniczonym zakresie – otwarty jest jedynie Terminal C, który obsługuje jedynie dwa przyloty na godzinę.
- Pafos od 1486 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
- Wyspa Malta od 1705 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
- Ayia Napa od 1988 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
W świetle tych ograniczeń duże kłopoty z wydostaniem się z Sycylii mają podróżni, którzy nie mają jak wrócić do domu. W serwisie RMF24 czytamy, że część wylotów, m.in. do Polski, została przełożona na jutro rano, ale w kilku przypadkach loty są całkowicie odwołane, a alternatywy przedstawiane przez przewoźników są dość kłopotliwe. Tak jest np. z pasażerami poniedziałkowego lotu do Krakowa, który został odwołany. W RMF24 czytamy, że niektórym pasażerom odwołanych lotów oferowane są loty zastępcze z Rzymu czy Neapolu, do którego muszą jednak dotrzeć na własną rękę. Podróżni odwołanych lotów mieli dostać informację, by zbierali rachunek, na podstawie których otrzymają zwrot pieniędzy.
Letnia siatka lotniska w Katanii to 91 kierunków, z czego 24 to kierunki krajowe. Jak informują włoskie media, z powodu pożaru i związanych z nim odwołań lotów może ucierpieć nawet 120 tysięcy pasażerów. Część lotów została przekierowana na inne sycylijskie lotniska, czyli do Palermo, Trapani i Camiso. Pasażerowie, których loty zostały przekierowane, mogą korzystać z darmowych autobusów, które kursują między lotniskami.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?