Mamy nowe-stare państwo w Europie! Czy to potencjalny turystyczny hit?
Zawirowania na politycznej mapie Europy spowodowały, że wszyscy wielbiciele zaliczania „nowych” państw mają nowy cel. Nawet, jeżeli zmiana jest z gatunku tych kosmetycznych i dotyczy nazwy danego kraju. Ale co z turystami, którzy do tej pory nie mieli okazji odwiedzić tego bałkańskiego państwa, znanego m.in. jako FYROM? Czy Macedonia Północna warta jest odwiedzin, nie tylko ze względu na nową nazwę?
Stało się! 12 lutego 2019 r. rząd Republiki Macedonii – na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych znanej jako FYROM – oficjalnie poinformował, że zmienia nazwę kraju. Po wieloletnim sporze z Grecją i nerwowych negocjacjach, budzących emocje wśród mieszkańców obu państw, porozumienie zostało podpisane i przyjęte przez grecki oraz macedoński parlament.
Od tego czasu nowa nazwa kraju pojawiła się już na znakach drogowych – i wszyscy wjeżdżający do tego bałkańskiego kraju mogą powiedzieć, że odwiedzili Macedonię Północną.
Co to oznacza dla turystów? Czy z punktu widzenia osoby planującej wypad wakacyjny, Macedonia Północna warta jest zainteresowania?
Historia z polityką w tle
Ustalmy jedno: mimo doniosłości tego wydarzenia (z punktu widzenia Macedończyków i Greków), dla typowego turysty z Polski nie zmieni się praktycznie nic. Wcześniej jechał „do Macedonii”… i teraz także będzie to robić. Podróżników raczej średnio interesowały niuanse historyczne i fakt, że władze Grecji stanowczo protestowały przeciwko używaniu przez ich sąsiada nazwy, która, cóż, wprost odwoływała się do dziedzictwa starożytnych Macedończyków.
Temat jest o tyle „śliski”, że to właśnie Grecja uważała się za jedynego spadkobiercę takiej tradycji.
Efekt zamieszania? Blokowanie przez Grecję wielu inicjatyw (włącznie z planami integracji Macedonii z Unią Europejską oraz wejściem w struktury NATO), regularne przepychanki na ulicach miast, wojna na argumenty w internecie, prowokacje, akty wandalizmu.
* * *
Połowicznym rozwiązaniem całej sytuacji było zaproponowanie Macedończykom, aby ich kraj na forum międzynarodowym (m.in. w ramach ONZ) funkcjonował jako FYROM. Cóż to za koszmarek, zapytacie?
To skrót od angielskiego określenia → Była Jugosłowiańska Republika Macedonii (Former Yugoslav Republic of Macedonia). Stan ten trwał przez wiele lat, praktycznie od rozpadu Jugosławii i ogłoszenia przez Macedonię niepodległości 17 listopada 1991 r.
Okej, ale mamy nową rzeczywistość, Macedonia (FYROM) zmieniła nazwę na Macedonia Północna, wszyscy (w tym Grecy) są zadowoleni – sprawdźmy, czym nowe/stare państwo może skusić potencjalnych turystów?
Jak dolecieć?
Macedonia Północna to kraj, który od Polski dzieli nie-aż-tak-duża odległość. Między Krakowem i Skopje, stolicą tego bałkańskiego państwa, jest 1200 km drogi przez Słowację, Węgry i Serbię. Nieprzypadkowo piszemy o połączeniu drogowym – większość turystów dociera tam przy okazji swoich samochodowych wojaży po Bałkanach.
Jeszcze do niedawna do Macedonii Północnej nie było bezpośrednich lotów z Polski, sytuacja zmieniła się po decyzji PLL LOT o wejściu na macedoński rynek. Obecnie w rozkładzie naszego narodowego przewoźnika figurują bezpośrednie loty do Skopje, stanowiąc najszybszą (ale niekoniecznie najtańszą) opcję dostania się do Macedonii Północnej.
Nie oznacza to jednak, że nie można tam się dostać drogą lotniczą na pokładzie tanich linii: do Skopje lata na przykład Wizz Air, oferując bezpośrednie loty m.in. z Brukseli, Kopenhagi, Paryża-Beauvais, Berlina, Dortmundu, Oslo, Londynu, Budapesztu, Bergamo czy Rzymu. Każde z tych miast jest doskonale skomunikowane z Polską, więc lot z ewentualną przesiadką nie stanowi większego problemu.
Ciekawą opcją jest także możliwość przelotu na pokładzie samolotu niskokosztowego węgierskiego przewoźnika do pięknej miejscowości Ochryda, stanowiącej bramę do zwiedzania południowej części Macedonii Północnej – dolecimy tam m.in. z Wiednia, Malmo czy Londynu. Ceny biletów są bardziej niż atrakcyjne: bez większych problemów można upolować bilet za ok. 10 EUR (44 PLN) w jedną stronę.
Stolica Macedonii Północnej
Gdzie postawić pierwsze kroki w Macedonii Północnej? Zdecydowana większość turystów zaczyna od stolicy, Skopje. To miejsce, które wymyka się jednoznacznej klasyfikacji. Z jednej strony stanowi raj dla miłośników historii i zwiedzania (od cerkwi św. Pantelejmona począwszy, na akwedukcie Justyniana skończywszy), z drugiej: jawi się jako specyficzne miejsce, w którym polityka historyczna widoczna jest na każdym kroku.
Dlaczego? Ponieważ w centrum macedońskiej stolicy co rusz natknąć się można na monstrualne rzeźby, gigantyczne fasady budynków, pomniki mające ukazać potęgę Macedonii (oraz jej historię). Wszystko w skali makro.
Ktoś, kto chciałby zobaczyć, jak mógłby wyglądać starożytny Rzym, gdyby przetrwał bez zniszczeń do naszych czasów – oczywiście zachowując proporcje – będzie stolicą Macedonii Północnej zachwycony. Dla innych spacer ulicami miasta, gdzie „pomnik pomnikiem pogania” może być po prostu męczący.
Na szczęście ewentualne wrażenie można zdecydowanie sobie poprawić, siadając w jednej z licznych knajpek, popijając miejscowe wino i wcinając przysmaki, takie jak sirenje na skara czy tavce gravce.
Pomniki i święta
Inni? Cóż, opinie o nowych budynkach, stylizowanych na antyczne pamiątki (tak, czas odkryć karty: większość z tych imponujących rzeźb i fasad to dzieło ostatnich lat, wzniesione kosztem 500 mln EUR) są mocno podzielone.
Ciekawostką może być zwiedzanie stolicy, kierując się śladami świętej Matki Teresy z Kalkuty – zakonnica urodziła się w Skopje, o czym przypominają dziesiątki tablic, dotyczących dzieła życia założycielki zgromadzenia Misjonarek Miłości… oraz laureatki Pokojowej Nagrody Nobla.
Ale Macedonia Północna to nie tylko stolica. Prawdziwa perła tego kraju kryje się na południu.
Jezioro Ochrydzkie i jego skarby
Tym skarbem jest Ochryda i jezioro Ochrydzkie – wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO już w 1980 roku. To miejsce, które może urzec każdego: spacery wąskimi uliczkami, ślady wielowiekowej historii, odciśnięte na murach cerkwi i twierdzy – ale także coś dla miłośników rozrywki, czyli słynny letni festiwal teatralny i liczne koncerty, odbywające się tutaj w czasie wakacyjnych miesięcy.
Ochryda to brama do eksploracji jeziora Ochrydzkiego, które Macedonia Północna „dziedziczy” wraz z Albanią. Piękne jezioro słodkowodne słynie nie tylko z fauny (rozmaite gatunki ryb, kormorany, hełmiatki, perkozy), ale przede wszystkim z ustronnych miejsc, gdzie możemy po prostu rozłożyć swój namiot i spędzić leniwy urlop, przetykając słodkie nieróbstwo wycieczkami do klasztoru św. Nauma, cerkiewek czy twierdzy cara Samuela. Można natknąć się nawet na widok przypominający zupełnie inną część świata 😉
Poziom cenowy w Macedonii Północnej
Co ważne: nie jest tu drogo i komercyjnie. Wprawdzie na kempingach widać Polaków, ale w wakacyjnych miesiącach nasi rodacy nie zasiedlili jeszcze Macedonii Północnej w takim stopniu jak chociażby Chorwacji czy hitu ostatnich lat, czyli Albanii.
Jak może wyglądać wypoczynek nad jeziorem Ochrydzkim? Na przykład tak, jak na poniższym zdjęciu: autor tego tekstu spędził na Bałkanach jeden ze swoich sierpniowych urlopów, przemieszczając się w Macedonii Północnej samochodem z miejsca na miejsce – i rozbijając swój namiot w takich „pięknych okolicznościach przyrody”.
Zalety? Cisza, spokój, bez gryzącego zapachu grilla, nieśmiertelnego zestawu „piwko+gięta”, ryczącego radioodbiornika i uciążliwych sąsiadów. Takich ukrytych miejsc jest sporo, wystarczy uważniej się rozejrzeć po okolicach jeziora Ochrydzkiego.
Inne atrakcje Macedonii Północnej
Czym jeszcze kusi Macedonia Północna, oprócz stolicy i jeziora Ochrydzkiego? Lista jest długa: na pewno nie można ominąć kanionu Matka (i jaskini Velo) oraz małej wioski Kuklica, gdzie podziwiać możemy charakterystyczne „kamienne miasto”… jednocześnie słuchając legendy o zamienionych w głazy weselnych gościach.
Pięknie – i dziko – jest również przy granicy z Albanią: wędrówka po parku narodowym Mawrowo może być ekscytującym przeżyciem. Dla miłośników gór dodatkowym smaczkiem jest możliwość zdobycia najwyższego szczytu Macedonii Północnej, czyli Golem Korab – tutaj nie ma żartów, góra jest wyższa od naszych Rysów, wznosząc się na 2764 m n.p.m.
Jak nie przyroda, to może… zakupy? W Skopje wielbiciele shoppingów mogą spenetrować słynny Stary Bazar (mówi się, że to największy bazar na całych Bałkanach) lub potargować się w jednym z licznych sklepów, posiadających w swoim asortymencie bałkańskie pamiątki – pamiętając jednocześnie o wszechobecnych podróbkach, których raczej powinno się wystrzegać.
Nowy turystyczny hit?
Nowa nazwa, stare atrakcje? Macedonia Północna to mały-wielki kraj: niezbyt rozległy, jeżeli patrzymy na powierzchnię, ale wystarczająco wielki, by spędzić w nim udany wyjazd. Niezależnie od tego, czy będzie to weekendowy city-break w Skopje, tygodniowy wypoczynek nad jeziorem Ochrydzkim czy dłuższa wędrówka po macedońskich górach.
Czy warto? Warto!