Rajska wyspa ma ambitny cel turystyczny. Pomogą cyfrowi nomadzi i… emeryci?
Mauritius otworzył granice pod koniec ubiegłego roku. Początkowo jednak turystów nie było zbyt wielu. Według dostępnych wyliczeń, od października do marca przyjechało tu 300 tysięcy osób. W samym styczniu i lutym było ich 93 tys. Jeśli wziąć pod uwagę, że wyspa chce dobić do miliona odwiedzających do końca tego roku, to… cel jest ambitny i trzeba mocno zabrać się do pracy, żeby go osiągnąć.
- Alanya od 1850 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Costa Brava od 1639 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Costa Brava od 1759 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Pierwszy krok Mauritius zrobił zaledwie dwa tygodnie temu. Tamtejszy rząd zdecydował się znieść obowiązek testów przed przyjazdem dla wszystkich zaszczepionych turystów. Nie ma wątpliwości, że taka decyzja również wpłynie pozytywnie na liczbę odwiedzających. Ale to wciąż może być za mało.
W efekcie Mauritius zdecydował się pochylić nad nowymi grupami docelowymi. Pierwszą z nich są cyfrowi nomadzi, a drugą… emeryci. Jedni i drudzy sporo wydają, zostają na dłużej i są bardzo lubianą częścią branży turystycznej. Dlatego wyspa uruchamia program długoterminowych wiz.
– Dywersyfikacja jest niezbędna. Popyt jest bardzo wysoki wśród segmentu cyfrowych nomadów i emerytów. Około 3000 osób złożyło wniosek o wizę premium, 2000 z nich już przybyło na Mauritius – powiedział Arvind Bundhun, dyrektor Mauritius Tourism Promotion Authority, cytowany przez portal Skift.
Dlaczego ten milion jest taki ważny? Bo dzięki temu Mauritius mógłby powiedzieć, że praktycznie wrócił do poziomu sprzed pandemii. W 2019 roku przyjął bowiem 1,4 miliona gości. Warto jednak podkreślić, że dzisiaj jest to o wiele trudniejsze – nie tylko ze względu na zmniejszony popyt, ale także na obostrzenia. Liczną grupą odwiedzających byli przecież Chińczycy – tymczasem oni póki wciąż mają zamknięty rynek międzynarodowych wyjazdów. Ich miejsce mogą natomiast zająć podróżni z Indii.
Mauritius rozpoczął tam specjalną kampanię promocyjną, którą kieruje nie tylko do klasycznych turystów, ale w dużej mierze do potencjalnych nowożeńców, konsultantów ślubnych i organizatorów wszelkiego rodzaju konferencji i eventów. Rynkami, na których Mauritius zintensyfikuje swoje działania będą też Zjednoczone Emiraty Arabskie, Wielka Brytania i Francja.