Modlin w końcu ma kasę, więc myśli o rozbudowie. W planach hotel i podwojenie liczby pasażerów!
Lotnisko w Modlinie przez lata było synonimem kłopotów w branży lotniczej: mimo obsługiwania ponad 3 mln pasażerów rocznie, podwarszawski port wciąż przynosił straty, głównie na skutek niekorzystnej umowy z Ryanairem. Rozwiązaniem tej sytuacji miała być rozbudowa terminala, która pozwoliłaby lotnisku generować większe przychody, jednak była ona zablokowana z powodu sporu udziałowców lotniskowej spółki. Teraz wydaje się jednak, że dla Modlina przyszły lepsze czasy: prawdopodobna zmiana władzy w wyborach i zapowiedzi posła KO Macieja Laska, że należy rozbudować lotnisko w Modlinie oznaczają, że projekt ten zapewne w końcu zostanie w końcu przepchnięty. W dodatku lotnisko zakończyło ciągnący się od 10 lat spór z firmą Erbud w sprawie wadliwego remontu pasa startowego – w wyniku ugody na konto lotniskowej spółki trafi 21,7 mln zł. Na co lotnisko przeznaczy te pieniądze?
– Na remonty pola naziemnego, w tym także na przygotowanie dokumentacji, a także na bieżące naprawy – mówi w rozmowie ze Spider’s Web Tomasz Szymczak.
Costa Brava od 2665 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Limassol od 2594 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Kreta Wschodnia od 2248 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
W planach jest jednak duża rozbudowa i kolejne inwestycje. Plan zakłada m.in. instalację systemu ILS trzeciej kategorii, który pozwoli lądować samolotom na lotnisku w warunkach ograniczonej widoczności. Ale to tylko początek.
– Chcemy rozbudować płytę postojową o co najmniej trzy nowe stanowiska oraz terminal – o pięć do sześciu gate’ów – aby rozdzielić ruch Schengen i non- Schengen. Rozmawialiśmy o tym na posiedzeniu Rady Nadzorczej i nie tyle wierzę, co jestem pewien, że w tym kierunku będą podejmowane polityczne decyzje. Chcemy rozwijać lotnisko w sposób stopniowy, uwzględniający rosnący popyt, o co zabiegamy zresztą od wielu lat – mówi Szymczak.
Jak dodaje, po rozbudowie przepustowość terminala zostanie niemal podwojona z 4,5 do 8 milionów pasażerów rocznie.
– Koszty tej inwestycji to 60-65 mln zł. W porównaniu z miliardami przeznaczanymi na inne projekty infrastrukturalne, to niewielki koszt – mówi prezes Modlina.
Wskazuje też na planowane dociągnięcie torów kolejowych do lotniska w Modlinie, a także inne inwestycje na samym lotnisku: budowę hotelu przy lotnisku (sieciowego o standardzie dwugwiazdkowym) oraz dużej stacji benzynowej z myjnią i ładowarkami elektrycznymi.
– Mamy plany, one są gotowe, wystarczy nadać im formalne procedury i to się już powoli dzieje – mówi Szymczak.
Dodajmy przy tym, że od początku października obowiązuje nowy cennik dla linii lotniczych korzystających z lotniska, który także wpłynie na wyniki finansowe przewoźnika. Szymczak szacuje, że w tym roku lotnisko osiągnie zysk na poziomie 1 mln zł brutto, a EBITDA wyniesie ok. 2 mln zł. W kolejnych latach wyniki finansowe mają zaś być jeszcze lepsze.
Lotnisko w Modlinie rozmawia też z kolejnymi przewoźnikami, by przełamać monopol Ryanaira. Sam Szymczak mówi, że jednym z priorytetów lotniska jest uruchomienie połączenia na lotnisko Londyn-Gatwick. Władze portu rozmawiają też z liniami spoza Europy, na przykład z Kaukazu, ale też z Indii.