Fly4free.pl

Siedzenie obok toalety, otyły współpasażer czy zbyt dużo sera. Oto najbardziej nietypowe skargi pasażerów

Pasażerowie
Foto: Awasada Kalayanamit / ShutterStock | Jerry Scott FB
Skargi składane przez pasażerów często dotyczą najczęściej opóźnień czy odwołanych lotów, ale zdarzają się także inne, nieco mniej konwencjonalne powody takich zażaleń. Niektóre z nich są dość niecodzienne i nietypowe, a niekiedy również absurdalne. W sieci głośnym echem odbiło się kilka takich przypadków, gdy frustracja podróżnych wynikała m.in. z dźwięków dochodzących z toalety czy otyłego współpasażera.

Zbyt mało krakersów do kawałka sera w samolocie Air New Zealand

Jedna ze skarg pochodzi od niewątpliwego miłośnika serów z 2015 roku, który leciał samolotem linii Air New Zealand. Mężczyzna opublikował w sieci zdjęcie, na którym widać niewspółmiernie duży w stosunku do krakersa kawałek sera, które otrzymał podczas lotu. Postanowił więc szczegółowo opisać swoje wrażenia, jakie towarzyszyły mu po otrzymaniu tej przekąski.

Nie przespałem nocy, zastanawiając się, czy powinienem o tym wspomnieć czy nie. (…) Jestem pewien, że wszyscy podróżni Air New Zealand borykają się z tymi samymi problemami co ja, dlatego dziś wieczorem oficjalnie wyrażam tę obawę. Wasz stosunek sera do krakersów jest zupełnie nietrafiony. (…) Uważam, że sera jest wystarczająco dużo, aby dać co najmniej cztery krakersy! (…) Proszę o naprawienie tego okropnego niedopatrzenia… – czytamy we wpisie niezadowolonego pasażera.

Zespół ds. social media nowozelandzkiej linii odpowiedział w komentarzu, że „przekazał sprawę odpowiedniemu działowi, który się temu przyjrzy”. Jak zakończyła się cała sprawa? Trudno powiedzieć, ale pewne jest to, że niezadowolony pasażer wzbudził niemałe poruszenie wśród innych użytkowników Facebooka, spośród których część go wyśmiała, że „czepia się o takie rzeczy”.

Sprawdź najlepsze oferty na wczasy
Reklama interaktywna, dane dostarczone 2024-12-19T00:57:00.641Z przez Wakacje.pl

Kreatywna skarga na jedzenie na pokładzie samolotu Virgin Atlantic

Choć do tej historii doszło dawno, bo w 2008 roku, to w dalszym ciągu niesie się po Internecie. CNN przypomniał list jednego z pasażerów Virgin Atlantic, skierowany do założyciela linii Sir Richarda Bransona. Miał on aż sześć stron i opisywał „kulinarną podróż do piekła”, której podróżny miał doświadczyć podczas lotu z Bombaju do Londynu. Sprawa odbiła się tak dużym echem, że niektórzy podejrzewali, iż jest to chwyt marketingowy przewoźnika.

Uwielbiam markę Virgin, naprawdę, dlatego nadal z niej korzystam, pomimo szeregu niefortunnych incydentów, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku lat – rozpoczął rozgoryczony pasażer. Później zaczął w niezwykle szczegółowy sposób opisywać swoje niezadowolenie, które towarzyszyło mu po otrzymaniu posiłków. O ile sama treść może nie wzbudziłaby takiego rozgłosu, to już porównania, których podróżny używał, były co najmniej wyszukane.

Zdziwienie pasażera rozpoczęło się w chwili, gdy „nie wiedział, co jest przystawką, a co deserem„. Rzekomy krem na jednej z potraw w rzeczywistości był „kwaśnym żelem z przezroczystym olejem na wierzchu„, natomiast ciastko na deser miał otrzymać „w woreczku strunowym, przypominającym ten na dowody z miejsca zbrodni„. – Moje jedyne pytanie brzmi: Jak możesz tak żyć? Nie potrafię sobie wyobrazić, jak wygląda kolacja u Ciebie w domu – to musi być coś jak z filmu przyrodniczego – podsumował list skierowany do Sir Bransona. Założyciel linii rzekomo miał zadzwonić do pasażera, ale dalszy rozwój spraw nie jest znany.

Odręcznie napisana skarga na siedzenie blisko toalety

Opisujący kilka nietypowych przypadków skarg serwis „Aerotime” przypomniał takową z 2004 roku. Jej „unikalność” wynikała nie tylko z powodu zażalenia, ale także formy jego złożenia. Skarga była napisana odręcznie i zawierała dokładną ilustrację, która unaoczniła linii Continental Airlines, z czym musiał się zmierzyć niezadowolony pasażer. Jego frustrację spotęgowała bliskość jego miejsca (29E) do drzwi toalety.

Wszystkie moje zmysły były torturowane jednocześnie. Trudno powiedzieć, co tak naprawdę jest najgorsze w fotelu 29E – czy to smród płynu sanitarnego, który roznosi się po całym moim ciele co 60 sekund, gdy otwierają się drzwi? Czy to efekt i wrażenie ciągłego spłukiwania? A może to tyłki pasażerów wydają się pasować do mojej osobistej przestrzeni niczym pornograficzna układanka? – obrazowo opisał pasażer.

W dalszej części listu można było przeczytać, że pechowy pasażer „mógł słuchać jęków z toalety„, a za tą „niewątpliwą przyjemność” zapłacił ponad 400 dolarów. – Jestem przepełniony głęboką nienawiścią do projektanta waszego samolotu. Sugeruję, abyście zainicjowali natychmiastowe usunięcie tego siedzenia ze wszystkich swoich samolotów. Po prostu je usuńcie i zostawcie dziurę – podsumował. Do sieci nie trafiły informacje na temat tego, czy i w jaki sposób przewoźnik odpowiedział na tę skargę.

Ryanair i jedna z wielu uszczypliwych odpowiedzi

Chyba każdy, kto korzysta z mediów społecznościowych zdaje sobie sprawę, że mistrzem w reagowaniu na skargi pasażerów, również te nietypowe, jest Ryanair. Irlandzka linia, a właściwie jej zespół ds. social mediów przyzwyczaił do ciętych ripost i celnych odpowiedzi. Przykładów takich wpisów jest mnóstwo, a autorem jednej z nich był pewien podróżny z Indii, który najpewniej nie miał świadomości, jak wygląda standard w samolotach przewoźnika.

Być może nie była to formalna, pisemna skarga, ale raczej wpis pokazujący niezbyt szerokie, zdaniem podróżnego z Indii, schody do samolotu. – Następnym razem przyniosę własne schody – uszczypliwie skomentował pasażer. Na odpowiedź irlandzkiej linii nie trzeba było długo czekać. – Następnym razem weź też ze sobą własny samolot – skwitował zespół ds. social media Ryanaira.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »