Nie tylko „parawaning”. Oto najgorsze zachowania plażowiczów. Po prostu koszmar
Gapienie się w biust czy spacer w stroju Borata. Co gorsze?
Agnieszka Osiecka stwierdziła kiedyś, że plaża to największe łóżko świata. Jeśli tak, to coraz częściej w tym łożu puszczają wszelkie granice, każdemu wszystko wolno, zaś zasady savoir-vivre przestają obowiązywać. Jakie są najgorsze zachowania, z którymi można się spotkać podczas wakacyjnego wylegiwania się na plaży? Na pewno spotkaliście się z niektórymi podczas tegorocznych wakacji.
PoprzednieObraz 1 z 15Następne
Parawaning i jego wszelkie mutacje
Tworzenie swoich przestrzeni życiowych i ogradzanie kawałka plaży parawanami już o świcie to polski fenomen, który zafascynowałby niejednego zachodniego socjologa. Zachód wcale też nie jest bez winy, bo z wyścigami o zajmowanie leżaków spotkać można się już na całym świecie. Nie przybiera to jednak tak spektakularnej formy graficznej jak różnokolorowe parawany rozsiane, np. nad Bałtykiem. Nie miejmy jednak złudzeń - w wielu kurortach nad innymi morzami też można spotkać się z zaciętą rywalizacją o dogodne miejsce na plaży i precyzyjne oznaczenie własnego terytorium.
Irytująca nie jest wyłącznie sama idea parawaningu w szerokim jego rozumieniu. Obejmuje on bowiem również to, na co zwraca się niestety mniejszą uwagę, kwestia przestrzeni. Po co trzyosobowej rodzinie miejsce na plaży o metrażu M-2? Niezależnie od tego, czy walka o miejsce na plaży dotyczy parawanów czy dobrych parasoli tuż przy brzegu np. podczas wakacji w Turcji - to po prostu obciach.
Fot. Wikimedia Commons
Tworzenie swoich przestrzeni życiowych i ogradzanie kawałka plaży parawanami już o świcie to polski fenomen, który zafascynowałby niejednego zachodniego socjologa. Zachód wcale też nie jest bez winy, bo z wyścigami o zajmowanie leżaków spotkać można się już na całym świecie. Nie przybiera to jednak tak spektakularnej formy graficznej jak różnokolorowe parawany rozsiane, np. nad Bałtykiem. Nie miejmy jednak złudzeń - w wielu kurortach nad innymi morzami też można spotkać się z zaciętą rywalizacją o dogodne miejsce na plaży i precyzyjne oznaczenie własnego terytorium.
Irytująca nie jest wyłącznie sama idea parawaningu w szerokim jego rozumieniu. Obejmuje on bowiem również to, na co zwraca się niestety mniejszą uwagę, kwestia przestrzeni. Po co trzyosobowej rodzinie miejsce na plaży o metrażu M-2? Niezależnie od tego, czy walka o miejsce na plaży dotyczy parawanów czy dobrych parasoli tuż przy brzegu np. podczas wakacji w Turcji - to po prostu obciach.
Fot. Wikimedia Commons
PoprzednieObraz 1 z 15Następne