„Szukamy atrakcyjnej singielki, bez dzieci”. Jak linie szukają stewardes? Niektóre wymogi zaskakują
W branży lotniczej mamy obecnie do czynienia z dwoma podejściami. Z jednej strony mamy takie linie jak Virgin Atlantic, które pozwoliły swoim członkom załóg prezentować swoje tatuaże. Zmiany zachodzą też w strojach, a klasyczne szpilki i garsonki u pań coraz częściej zastępują trampki i wygodne uniformy. To jedna strona medalu – wielu przewoźników boryka się bowiem z brakiem rąk do pracy i próbuje w ten sposób zachęcić potencjalnych pracowników. Ale z drugiej strony mamy „stary świat” i szereg mniej lub bardziej oryginalnych wymagań. Tu dobrym przykładem są linie Air India, które ostatnio wydały nową instrukcję dotyczącą wyglądu swoich pracowników, w której zakazała m.in. pracownikom eksponowania zakoli lub śladów łysienia (w takiej sytuacji należy zgolić głowę), paniom zaś nakazała, by farbowały jakiekolwiek ślady siwych włosów. Pojawienie się takiej „instrukcji” wzbudziło duże emocje wśród internautów: część twierdziła, że to gruba przesada, inni zaś uważali, że przyszły pracodawca ma prawo stawiać przyszłym kandydatom takie wymogi, jakie mu tylko pasują. Warto w tym miejscu dodać, że Air India oczekuje też od swoich załóg… braku nadwagi i odpowiedniego poziomu wskaźnika BMI. W przypadku kobiet ma on wynosić od 18 do 22, w przypadku mężczyzn od 18 do 25. Co to oznacza? Jeśli stewardesa mierzy 162,5 cm, to jej maksymalna waga nie może przekraczać 58,5 kilograma.
- Costa del Sol od 2537 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Costa Blanca od 2249 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
- Kreta Wschodnia od 2453 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Air India to tylko jedna z wielu linii, które mają dość specyficzne wymogi dotyczące kandydatów na stewardów i stewardesy. Jakie są inne nietypowe wymogi przewoźników. Bardzo ciekawe zestawienie w tej sprawie przedstawił brytyjski „Telegraph”.
„Szukamy ładnych dziewczyn”
Wiele stewardes to piękne kobiety, ale w ogłoszeniach rekrutacyjnych nikt nie przedstawia odpowiedniej aparycji jako bezwzględnego wymogu do aplikowania o pracy. A właściwie prawie nikt. W 2016 roku linia Azerbaijan Airlines szukała stewardes, a w ogłoszeniu o pracę mogliśmy przeczytać, że pozycja jest otwarta „tylko dla dobrze wyglądających dziewczyn w wielu 18-30 lat”. Jak nietrudno zgadnąć, ogłoszenie wywołało sporą krytykę, jaka spadła na przewoźnika. W kolejnych ogłoszeniach przewoźnik usunął więc kontrowersyjny fragment, zostawił jednak inny element dotyczący aparycji: kandydatki na stewardesy nie mogą mieć bowiem żadnych widocznych znamion ani szram.
Czy jesteś singielką? Nie? To szkoda.
Niektóre linie zwracają też uwagę na to czy kandydatki na stewardesy są w związkach. Tak jest choćby w przypadku liniI Sri Lanka Airlines, które w swoim ogłoszeniu rekrutavcyjnym piszą, że „idealna kandydatka powinna być singielką”. Z kolei Air Niugini, czyli flagowy przewoźnik Papui Nowej Gwinei informuje, że oprócz stanu wolnego kandydatka na stewardesę nie może mieć dzieci – w przeciwnym razie będzie ona wyłączona z procesu rekrutacyjnego.
Wolność od nałogów to nie tylko alkohol i papierosy
Jednym z ważnych kryteriów jest też to, aby dana osoba była wolna od nałogów. Przy czym często mogą one mieć bardziej lokalny charakter. Wspomniana przed chwilą papuaska linia informuje na przykład, że kandydaci na członków załóg nie mogą pod żadnym pozorem…. rzuć liści betelu, czyli popularnej na wschodzie używki.
Jaki wzrost? Jest też… górny limit
Praktycznie wszyscy przewoźnicy podkreślają w swoich ogłoszeniach minimalny wzrost dla kandydatów na załogi pokładowe. W zestawieniu „Telegraph” czytamy, że najczęściej jest tok niemniej niż 157 cm wzrostu, co nie budzi wielkich kontrowersji, bo stewardesa musi bez większych problemów sięgać do schowka bagażowego nad głowami pasażerów. Ale co być może trochę zaskakiwać – wielu przewoźników ma też górne kryteria dotyczące wzrostu. Z czego to wynika? Linie tłumaczą, że w kabinie samolotu nie ma wystarczająco dużo miejsca, by osoby nadzwyczaj wysokie sprawnie wykonywały swoje obowiązki. Ale co ciekawe – linie znacząco różnią się od siebie przy określaniu maksymalnego wzrostu. Najbardziej „szczodra” w tym zakresie jest Lufthansa, gdzie maksymalny wzrost wynosi 195 centymetrów. W easyJet i KLM limit wzrostu wynosi 190 cm, a w liniach Ryanair, Flybe i British Airways – 188 centymetrów.
Czego jeszcze nie dopuszczają linie?
Lista niemile widzianych rzeczy jest długa i waha się w zależności od przewoźnika. KLM zabrania na przykład swoim załogom noszenia „dekoracji na zębach”, podobnie jak widocznych tatuaży i piercingów. Turkish Airlines stawia z kolei na długą listę potencjalnych schorzeń: szans na angaż nie mają np. osoby chore na astmę ani ludzie cierpiący na zdiagnozowane i przewlekłe migreny.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?