Wybrali najpiękniejsze miasta Europy bez tłumów. Ale na Polsce się wyłożyli
Nawet najpiękniejsze miejsce traci na swoim uroku, gdy oglądamy je w gigantycznym tłumie, idąc niemal łokieć w łokieć z tysiącami innych osób. Z tego powodu CNN stworzyło listę 20 miast, które w ich opinii są poza najbardziej utartym szlakiem. Jeśli więc nie lubicie najpopularniejszych miejsc w Europie, możecie podążać za tym zestawieniem. Ale jest pewien haczyk.
Na pierwszy rzut oka lista jest bardzo ciekawa, ale po nawet pobieżnej analizie warto potraktować ją z przymrużeniem oka. Haczyk tkwi bowiem w tym, że choć wybrano wiele miast, które faktycznie dają wytchnienie od swoich przepełnionych konkurentów, to nie brakuje też takich, w których trudno o klasyczne pustki. Co więc wybrać zamiast Paryża, Amsterdamu, Wenecji, a nawet Krakowa? Sprawdźmy.
Na przykład we Francji warto wybrać się do Orange. Niewielkie miasto z pięknym teatrem rzymskim ma być świetną alternatywą dla Awinionu oddalonego o zaledwie 30 km. Zamiast Amsterdamu CNN proponuję Hagę, która jest równie intrygująca, ma charakterystyczne kanały i świetne muzea, a w przeciwieństwie do stolicy nie utrudnia życia turystom i nie chce za wszelką cenę zmniejszyć ich liczby.
Gdzie jeszcze warto pojechać, jeśli najpopularniejsze miasta wychodzą nam już bokiem? Na przykład do Sarajewa w Bośni i Hercegowinie z piękną dzielnicą targową. Do Norwich w Anglii, który ma tyle pubów, że moglibyśmy codziennie pić w innym – i to przez cały rok, Aarhus w Danii i Malmo w Szwecji, jako świetnej i tańszej alternatywy dla Kopenhagi albo do Prisztiny w Kosowie – zapewniając jednocześnie, że choć wielu kojarzy się jedynie z wojną, dziś ma o wiele więcej do zaoferowania. Na liście pojawiły się też Debreczyn na Węgrzech – kuszący turystów licznymi kawiarniami i restauracjami, Ankara w Turcji z pięknymi meczetami, mniej zatłoczonymi kawiarniami i równie dobrym kebabem co w Stambule, Płowdiw w Bułgarii, Erywań w Armenii, Berno w Szwajcarii, Turyn we Włoszech albo Trondheim w Norwegii.
Są też odrobinę gorsze propozycje. Bo czy o belgijskiej Antwerpii można powiedzieć, że nie jest zatłoczona? Oczywiście odwiedza ją mniej osób niż chociażby Brukselę, ale sugerować, że będzie tam pusto, cicho i spokojnie byłoby delikatną przesadą. Podobnie zresztą sprawa wygląda z Wrocławiem. Faktycznie, stolica Dolnego Śląska nie przyciąga aż tak wielu turystów jak Kraków, ale do braku tłumów na pewno daleko. Tym bardziej, że w ubiegłym roku otrzymał tytuł najlepszego miasta w Europie i skusił 5 mln turystów z całego świata. Na liście znalazło się też Tbilisi w Gruzji czy Kluż-Napoka w Rumunii, a przecież oba miejsca są wśród podróżników nie tylko znane, ale i bardzo lubiane. Czy aby na pewno nie spotkacie tu tłumów? Podchodzimy do tego nieco sceptycznie.
Wątpliwości może budzić też Mińsk, który może sam w sobie nie cieszy się ogromnym powodzeniem, ale jednocześnie jest miastem, do którego przylot pozwala na bezwizowy wjazd do kraju obywatelom z 74 krajów świata. Jeśli więc ktoś odwiedza Białoruś to jest też całkiem spora szansa, że trafi właśnie tutaj.
Ranking ma jednak jedną dużą zaletę. Choć trudno traktować go jako listę niepopularnych miejsc, to może stanowić świetne zestawienie miast, do których warto pojechać jak już wam się ten Amsterdam, Rzym, Paryż czy Kopenhaga znudzi. I jeśli tylko nie nastawicie się na brak turystów, to na pewno nie będziecie rozczarowani.
