Pasażerka chce 212 mln zł odszkodowania od taniej linii! Powód? Wymioty w samolocie
Normalnie napisalibyśmy, że to jakiś absurd, ale ponieważ rzecz dzieje się w USA, to wszystko jest możliwe. A fakty są takie, że kobieta, która poskarżyła się na wymiociny na swoim fotelu w samolocie i została wykopana z pokładu, teraz pozywa tanią linię Frontier Airlines i chce od niej aż 55 mln USD zadośćuczynienia!
Trudno uwierzyć w to, że ta historia miała miejsce naprawdę, jednak spróbujmy odtworzyć bieg wydarzeń. Mamy połowę kwietnia – samolot linii Frontier Airlines, który ma polecieć do Raleigh w Karolinie Północnej, stoi przy swoim stanowisku na lotnisku w Las Vegas i spokojnie czeka, aż na pokład wejdą wszyscy pasażerowie. Wśród nich są 53-letnia Rosetta Swinney i jej 14-letnia córka. Po wejściu na pokład okazuje się, że na fotelu dziewczyny… znajdują się pozostałości wymiocin, których zresztą dziewczyna przypadkowo dotyka ręką. Według obu pań, ślady po wymiotach znajdują się też w innych miejscach w okolicach fotela, szybko wzywają więc stewardesę.
Tu relacje obu stron zaczynają się nieco od siebie różnić: według pasażerki, przedstawicielka linii lotniczej przyszła, stwierdziła, że sprzątanie fotela nie należy do jej obowiązków. Następnie… wręczyła kobiecie gumowe rękawice i kilka chusteczek z płynem dezynfekcyjnym. Pasażerka odmówiła sprzątania i zaczęła się wykłócać o swoje prawa – w efekcie obsługa samolotu wezwała policję. W komunikacie przewoźnika czytamy tylko, że kobieta była bardzo niemiła i agresywna.
Na pokładzie miało dojść do szarpaniny, w efekcie której kobieta została zakuta w kajdanki i aresztowała. Jak sama twierdzi, spędziła w areszcie 12 godzin.
Teraz złożyła pozew przeciwko linii lotniczej, w której domaga się zadośćuczynienia za straty moralne, psychiczne i uszczerbek na zdrowiu.
– Najbardziej zraniło mnie to, że moja córka widziała, jak byłam aresztowana i w kajdankach opuszczałam samolot – mówi Swinney.
W jej pozwie czytamy m.in. że przedstawiciele linii Frontier nie zaoferowali paniom alternatywnych miejsc. Kobieta twierdzi, że nie była agresywna i nie zachowywała się w konfrontacyjny sposób.
Najbardziej szokująca jest jednak wysokość pozwu: kobieta domaga się bowiem aż 55 mln USD zadośćuczynienia, czyli 212 mln PLN.