Linia uchodząca za jedną z najgorszych na świecie wystawiona na sprzedaż. Czy znajdą się chętni?
Jak informuje serwis Skift, decyzja o prywatyzacji linii została podjęta podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Rady Ministrów ds. Prywatyzacji pod przewodnictwem ministra finansów Ishaqa Dara. W oświadczeniu resortu można przeczytać, że „przewoźnik został wpisany na listę aktywnych projektów prywatyzacyjnych w ramach trwającego programu prywatyzacyjnego, po nowelizacji ustawy przez parlament„.
Już w 2015 roku władze Pakistanu zgodziły się na prywatyzację linii lotniczej jako warunek otrzymania pomocy od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Mocno przeciwni byli jej jednak pracownicy przewoźnika – wywołali masowe protesty, które przerodziły się w starcia z policją. Starcia były tak poważne, że służby używały gumowych kul, armatek wodnych i gazu łzawiącego. W 2019 roku prywatyzacja została jednak odwołana. Do tego pakistański przewoźnik ma długą listę skandali i kłopotów na karku – najgłośniejsza jest sprawa sprzed kilku lat, gdy okazało się, że 30 procent pilotów pracujących w linii ma podrobione licencje i certyfikaty uprawniające do pilotowania samolotów. Jest to jeden z powodów, dla którego linia nie lata do Europy.
- Majorka od 1987 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
- Alanya od 2213 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
- Hurghada od 2091 PLN na 11 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Tym razem ogłoszenie prywatyzacji przewoźnika nastąpiło po tym, jak Pakistan doszedł do porozumienia z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w zakresie planów dyscypliny fiskalnej. Były one wynikiem fatalnych wyników linii – w ostatnich latach zgromadziło setki miliardów rupii w postaci strat i zaległości.
Decyzja o prywatyzacji pakistańskiego przewoźnika może być sygnałem dla Etihad i Emirates, które już w przeszłości zastanawiały się nad jego przejęciem. Obie linie odpowiadają za obsługę sporej części połączeń z Pakistanu, a do tego w samym Dubaju mieszka co najmniej 1,5 miliona Pakistańczyków. Niewykluczone, że tym razem przewoźnicy z Bliskiego Wschodu ponownie wkroczą do gry.
Pakistan International Airlines przez niektórych nazywane są „najgorszą linią świata”, a złożyło się na to sporo faktów. W grudniu 2016 roku zrobiło się o niej głośno za sprawą zdarzenia na lotnisku w Islamabadzie – pracownicy przewoźnika złożyli w ofierze kozę na rzecz przywróconego do użytku turbośmigłowego samolotu ATR 42. W 2017 roku z kolei linia przy okazji lotu z Karaczi do Medyny przyjęła więcej pasażerów (416), niż mogła pomieścić na pokładzie (409). W efekcie kilka osób musiało stać w przejściu podczas całej trasy liczącej ok. 2,7 tys. km. Generalnie PIA określana jest mianem linii rządowej, której głównym celem mają być usługi oferowane pracownikom i politykom, a nie pasażerom.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?