Ojciec z synem… gonili po płycie lotniska odlatujący samolot easyJeta!
– Gdyby to nie było głupie i nieodpowiedzialne, byłoby całkiem zabawne. Mogliśmy ich zastrzelić – niesamowitą historię z lotniska w Cagliari relacjonuje miejscowy policjant. Teraz lotniskowi sprinterzy zapłacą mandaty – po 8600 PLN każdy.
Ta historia rozpoczyna się jak wiele innych: 65-letni Antonino Loi i jego 40-letni syn Tony, siedzieli sobie w barze na lotnisku w Cagliari, oczekując na lot linii easyJet do Londynu. Trudno powiedzieć, czy zagadali się, w każdym razie na chwilę stracili poczucie czasu i w pewnym momencie zdali sobie sprawę, że boarding na ich lot został już zakończony, a samolot zaraz zacznie kołować.
Niewiele myśląc, mężczyźni wybiegli przez drzwi ewakuacyjne na płytę (oczywiście uruchamiając alarm) i pobiegli w stronę samolotu. Mężczyźni zostali szybko zatrzymani przez policję i ukarani mandatami. Każdy z nich musi zapłacić po 2000 EUR, czyli ok. 8600 PLN.
– Gdyby to nie było tak głupie, to byłoby nawet zabawne. Trochę się z nich pośmialiśmy, bo wyglądało to jak scena z komedii – biegli ze swoimi walizkami do samolotu, ale gdyby mieli pecha, moglibyśmy ich zastrzelić – mówi w rozmowie z “The Sun” Mimmo Bari, jeden z policjantów obecnych na miejscu.
Sam Tony Loi próbuje szukać dobrych stron.
– Nie byliśmy pijani, po prostu popełniliśmy błąd i otworzyliśmy złe drzwi, ale nie jestem przestępcą. Po prostu chciałem wsiąść do mojego samolotu – tłumaczy.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?