Piękne stewardessy z lat 60-tych i 70-tych – i ich stroje. Ach, cóż to były za czasy…
Podobno niełatwo jest stworzyć strój, który będzie jednocześnie wygodny, elegancki, funkcjonalny… i wyglądający profesjonalnie. W przypadku linii lotniczych, ważnym elementem tej układanki jest także to, aby ubiór pasował do sylwetek o różnych kształtach – wszak nie każda stewardessa ma figurę zawodowej modelki. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że moda jest rzeczą ulotną, zmienną i podlegającą dyskusji (ile osób, tyle opinii). No i co ja, jako facet, mogę wiedzieć o modzie? 🙂
Ale nawet taki modowy laik jak ja, wie o tym, że uniformy personelu pokładowego w wielu liniach lotniczych są projektowane przez topowych kreatorów mody. Przykłady? Singapore Airlines – Pierre Balmain, Air France – Christian Lacroix, Korean Air – Gianfranco Frerre, Virgin Atlantic – Vivienne Westwood. I nawet sam Yves Saint Laurent maczał swoje palce w niektórych projektach dla linii lotniczych.
Fot. Andresr, Shutterstock
Jednakże nie mogę się oprzeć stwierdzeniu, że „kiedyś było ciekawiej” :). Zwłaszcza w latach 60-tych, które były przełomowym okresem, także w historii lotnictwa pasażerskiego. Na świecie szalała rewolucja obyczajowa oraz naukowo-techniczna. W lotnictwie to początek ery samolotów z silnikami turbinowymi, które mogły latać na długich trasach, odsyłając do lamusa samoloty śmigłowe. To czas pierwszego Boeinga 747 i Concorde’a. A jak to wyglądało w przypadku personelu pokładowego? Zmysłowość, detale, elegancja?
Lecąc na urlop tanimi liniami Wizz Air, Ryanair, Easy Jet lub którymś z klasycznych przewoźników takich jak: LOT, Lufthansa czy KLM – spójrzcie na uniformy obsługujących was stewardess, przypominając sobie stroje (oraz personel pokładowy) na poniższych zdjęciach 🙂
Zaczynamy podróż w czasie? Zapnijcie pasy, na końcu czeka na was bonus…
Urodziwe stewardessy w klasycznych strojach, podczas sesji zdjęciowej w budkach telefonicznych.
I znów do głosu dochodzi syndrom obecnych czasów: jak wytłumaczycie swoim dzieciom, co właśnie robią te panie? W dobie Facebooka, telefonów komórkowych i internetu... :)
Fot. vintag.es