Pierwsze duże miasto w Europie mówi stop! Za 4 lata nie wynajmiesz tu mieszkania na city break
Stolica Katalonii od lat boryka się ze zjawiskiem nadmiaru turystów i próbuje ograniczyć ich napływ różnymi sposobami. Jednym ze sposobów był wprowadzony kilka lat temu zakaz udzielania nowych licencji na najem krótkoterminowy prywatnych mieszkań dla turystów, a także zakaz budowy nowych obiektów hotelowych. Jednak teraz władze Barcelony poszły o krok dalej – w piątek burmistrz Barcelony Jaume Collboni zapowiedział, że do listopada 2028 roku w Barcelonie nie będzie już żadnych mieszkań na krótkoterminowy wynajem.
- Słoneczny Brzeg od 1051 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Costa del Sol od 1799 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
- Costa Dorada od 1649 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Stolica Katalonii dokona tego, bo jej władze planują nie odnawiać żadnych wygasających licencji. Obecnie w Barcelonie jest 10101 mieszkań z takimi licencjam, które wynajmował są turystom i które – według słów burmistrza – mają stać się dostępne dla mieszkańców Barcelony.
Władze tłumaczą, że to konieczne, bo na rynku mieszkaniowym brakuje lokali na wynajem, to zaś spowodowało drastyczne podwyżki cen wynajmu – nawet o 70 procent w ciągu ostatnich 10 lat.
– Chcemy w ten sposób rozwiązać największe wyzwanie, z którym boryka się miasto – mówi Collboni.
Decyzję burmistrza popierają hiszpańskie władze. Choć niektórzy już straszą konsekwencjami – według niektórych organizacji zrzeszających najemców decyzja ta doprowadzi do rozkwitu nielegalnego wynajmu mieszkań „na czarno”. Jednocześnie jest to duży cios w serwisy internetowe typu Airbnb, które żyją z pośrednictwa w wynajmie prywatnych mieszkań.
Jednocześnie na zmianie przepisów najbardziej skorzystają hotele. Tym bardziej, że burmistrz Barcelony jasno powiedział, że możliwe jest poluzowanie całkowitego zakazu budowy nowych obiektów hotelowych w Barcelonie.