Fly4free.pl

Nasi tu byli! Tych polskich podróżników ludzie kojarzą w najdalszych zakątkach świata

Góra Kościuszki
Foto: MichaelP /Shutterstock

Wkład Polaków w likwidowanie białych plam na mapie lub rozwoju niektórych państw jest znacznie większy niż myślicie. Z kogo (i czego) możemy być naprawdę dumni, rozpatrując to z punktu widzenia turystyczno – podróżniczo – eksploracyjnego?

Podróżując do rozmaitych krajów, nierzadko oddalonych od naszej ojczyzny o tysiące kilometrów, niekiedy możemy doświadczyć ciekawego zjawiska. Na dźwięk słów „Polska”, odmienianych na wszelkie sposoby (Poland, Polonia, Lachestan), widzimy uśmiech na twarzy naszego rozmówcy – świadczący o tym, że kojarzy nasz kraj lub któreś z polskich nazwisk… i jest to pozytywne skojarzenie.

Mówimy o „polskim wkładzie” w rozwój danego obszaru, przejawiającym się nie tylko we wsparciu swoimi umiejętnościami (lub zmysłem taktycznym) rozmaitych kwestii infrastrukturalno-wojskowych, ale również w formie chociażby… nazw w atlasie geograficznym świata, upamiętniających Polskę i Polaków.

Australia i wielki Polak

Każdy mieszkaniec Australii prędzej czy później musi natknąć się w szkole na dwa polskie nazwiska. I nie, nie jest to „Boniek” ani „Wałęsa” – lecz ktoś zupełnie inny: Kościuszko i Strzelecki. Nazwisko tego pierwszego jest równocześnie nazwą najwyższego szczytu Australii (Mount Kosciuszko, 2228 m n.p.m.), a Paweł Edmund Strzelecki był odkrywcą tej góry i jednocześnie jej pierwszym zdobywcą w 1840 r.

Co ciekawe, pierwotnie szczyt nosił miano „Mount Kosciusko”, brakującą literkę dołożono stosunkowo niedawno… a jak usłyszymy prawdziwego Australijczyka, wymawiającego nazwę najwyższego szczytu w jego kraju, możemy mieć problem z jej zrozumieniem (całość przypomina bardziej zbitkę liter w rodzaju -> kozyjosko)

Strzelecki
Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Podróżnik i odkrywca

Sam Paweł Edmund Strzelecki to niesamowita postać, prawdopodobnie pierwszy Polak, który ruszył w samotną podróż turystyczno-badawczą dookoła świata – zajęło mu to 9 lat. W panteonie podróżników i zdobywców posiada swoje miejsce, a jego zasługi dla odkrywania tajemnic Australii są niepodważalne.

Wprawdzie nie możemy go nazwać podróżnikiem w budżetowym stylu Fly4free (jego ojciec zarządzał ogromnym majątkiem księcia Sapiehy), ale niepohamowana chęć eksploracji świata dość mocno wpłynęła na mapę i badania geologiczne nie tylko Australii, lecz również Chile, Brazylii czy wyspach Polinezji.

Bohater narodowy... Chile

Wspominając postać Strzeleckiego, nie sposób pominąć innego słynnego Polaka-odkrywcę, na którego nazwisko natkniemy się praktycznie w każdym zakątku Chile. Co ma wspólnego polski podróżnik, geolog, chemik i geolog z tym krajem, położonym w Ameryce Południowej? Bardzo dużo!

To właśnie Ignacy Domeyko (bo o nim mowa) jest niekwestionowanym bohaterem w Chile, a podczas podróży po tym fascynującym kraju, wykorzystując chociażby niektóre oferty, pojawiające się na naszych łamach – nie sposób zliczyć wszystkich ulic, placów i innych reprezentacyjnych miejsc, nazwanych jego imieniem.

Czym nasz rodak aż tak bardzo się zasłużył?  M.in. odkryciem złóż arsenku miedzi (na jego cześć nazwanym domeykitem), przygotowaniem pierwszej mapy geologicznej całego kraju… a to tylko początek jego zasług.

Bez dwóch zdań, Domeyko i jego praca oraz odkrycia w Chile, rozsławiły jego imię. Ale na chwilkę przeskoczmy o blisko 200 lat, do czasów współczesnych. Pewien niepozorny człowiek z Polic, dzięki swojemu hartowi ducha i determinacji trafił kilka lat temu na usta całego świata podróżniczo-eksploracyjnego, a prestiżowy National Geographic uznał go w 2015 r. za Podróżnika Roku.

Któż to taki?

domeyko
Foto: Polska Światu / internet

Człowiek, który spoDOBAł się wodzie

Trudno taką osobę jak Aleksander Doba „streścić” w jednym zdaniu. Olek wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Trzykrotnie przepłynął Ocean Atlantycki kajakiem. Ma na koncie blisko 100000 kilometrów w wodzie, ale najlepiej czuje się w powietrzu.

Słuchając opowieści Olka, czujemy, że obcujemy z kimś z nieco innej planety. Mając ponad 70 lat na karku, wciąż jest aktywny. Przeżył 40 dni w Trójkącie Bermudzkim, napad bandytów w dżungli Amazonii, ale najbardziej boi się nudy.  Ilością wydzielanej energii obdzieliłby niejedną małą elektrownię. Co ciekawe, jest powszechnie rozpoznawalny (nie tylko wśród turystów i podróżników z całego świata) i chętnie wchodzi we wszelakie interakcje.

* * *

Jak już wspomnieliśmy, Olek został „Podróżnikiem roku 2015” National Geographic – do dziś zachęca do podróżowania nie tylko palcem po mapie, bo jak mówi, podróżować znaczy żyć. Namacalny dowód na to, że „stary człowiek i może”. Sam twierdzi, że niepowodzenia go tylko motywują.

Jesteście zaintrygowani postacią Olka? Zachęcamy do przeczytania wywiadu z Aleksandrem Dobą, który ukazał się na naszych łamach… i wcale nie stracił na aktualności.

Olek Doba
Foto: Paweł Kunz, Fly4free.pl

Polacy na mapach świata

Lista naszych rodaków, których wyczyny turystyczno-eksploracyjne możemy obecnie podziwiać, jest znacznie dłuższa. Świat zachwyca się Andrzejem Bargielem i przesuwaniem przez niego możliwości ludzkiego organizmu w górach wysokich – jako pierwszy na świecie zjechał na nartach z K2.

Samotne przejście pustyni Gobi przez Mateusza Waligórę również należy włożyć do szufladki z napisem: „nasi tu byli”! Podobnie jak dokonania polarne Marka Kamińskiego, który m.in. dotarł do obu biegunów.

Mamy w tej materii zresztą wiele do powiedzenia od setek lat – niekiedy odkrycia i trwały ślad na mapie był wynikiem trudnej sytuacji naszej ojczyzny. Jan Czerski (kojarzycie Góry Czerskiego?) czy Aleksander Czekanowski nie dokonaliby swoich odkryć na Syberii, gdyby nie… przymusowe wywózki, mające miejsce m.in. po powstaniach w Polsce.

Andrzej Bargiel
Foto: wikipedia.org

Widoczne ślady

W kolejce do wspomnienia czeka również m.in. Henryk Arctowski (jego imieniem nazwana została jedna ze stacji polarnych) czy chociażby Maurycy August Beniowski, znany jako Król Malgaszów i do dziś wspominany na Madagaskarze.

Jak widać, nasz wkład w światową eksplorację nie jest niezauważalny. I mimo faktu, że teoretycznie wszystko jest już (turystyczno-geograficznie) odkryte… kto wie, być może w przyszłości doczekamy się kolejnych odkryć, które rozsławią nazwisko naszego rodaka. Może w… kosmosie?

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
"prawdopodobnie pierwszy Polak, który ruszył w samotną podróż turystyczno-badawczą dookoła świata"jak ja lubie takie wnioski, ze ktos zrobil cos pierwszy raz, gdzie nie da sie tego udowonic.
Tom Drapichrust, 31 sierpnia 2019, 19:44 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Pisanie w artykule  per "Olek" o Panu Aleksandrze D.  wydaje mi się niestosowne, nawet jeśli panowie  mówią sobie prywatnie po imieniu.
LiMag, 1 września 2019, 23:35 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »