Właścicielka uroczej bezludnej wyspy szuka chętnych do… prowadzenia kawiarni!
Setki kandydatów zgłosiły się w odpowiedzi na to nietypowe ogłoszenie o pracę: prowadzenie kawiarni na bezludnej wyspie nie brzmi jak bardzo ciekawa praca, ale w rzeczywistości to może być przygoda życia! Ale spokojnie – w dalszym ciągu można aplikować!
Ogłoszenie dotyczy pracy na Great Blasket – należącej do Irlandii najbardziej wysuniętej na zachód wyspie w Europie. Jest dzika, piękna i… kompletnie opuszczona – ostatni mieszkańcy opuścili ją w 1953 roku i od tej pory nikt nie mieszka tam na stałe. W sezonie letnim jest jednak celem wypraw turystów, którzy dopływają tam łodziami i nocują w trzech zlokalizowanych na wyspie chatkach.
– Na wyspie nie ma prądu, Wi-Fi ani gorącego prysznica. Są za to świece, ogniska, gwiazdy i przyroda. No i kawiarnia – mówi Alice Hayes, właścicielka wyspy, która… szuka dwóch osób właśnie do prowadzenia kawiarni.
Wybrane 2 osoby będą musiały spędzić na wyspie około pół roku w okresie od 1 kwietnia do 1 października. Do ich obowiązków będzie należało przygotowanie domków do sezonu turystycznego, przyjmowanie gości, sprzątanie i… zarządzanie kawiarnią. Prowizoryczny lokal będzie musiał być otwierany każdego dnia rano – będzie w nim serwowana kawa i herbata dla turystów, przygotowywane na kuchence gazowej.
Ogłoszenie w sprawie pracy ukazało się kilka dni temu i już zgłosiło się 500 osób z całego świata gotowych rzucić wszystko i zacząć pracę – aplikacje przychodzą nawet z tak dalekich miejsc jak Alaska i RPA.
Ale… w dalszym ciągu można aplikować o tę pracę. Wystarczy wysłać swoje zgłoszenie na adres info@greatblasketisland.net. Właścicielka ostrzega, że będzie preferowała osoby, które są komunikatywne i mają dobrą sprawność fizyczną, a także potrafią sobie radzić w trudnych sytuacjach. Jednocześnie pociesza, że nie będziemy aż tak bardzo odcięci od świata – na wyspie jest bowiem jedno gniazdko, napędzane energią z turbiny wiatrowej, która produkuje wystarczająco dużo energii, aby naładować sobie telefon.