Praca marzeń czy wręcz przeciwnie? Wywiad z polskimi stewardesami w Ryanair
Specjalnie dla was: Martyna i Beata. Opowiedziały o blaskach i cieniach pracy jako personel pokładowy, o pieniądzach, wolności, tanich liniach, nietypowych pasażerach... i pięknym miejscu, w którym mieszkają.
PoprzednieObraz 2 z 18Następne
BLASKI I CIENIE ZAWODU?
Paweł Kunz, Fly4free.pl: Dziewczyny, zacznijmy od mocnego akcentu. „Nie lubię mojej pracy, bo”?
Martyna Tchórz: (śmiech) Nooo, ostro się zaczyna ;) Umówmy się, że o minusach mojej pracy powiem za chwilę, OK?
Beata Jewtuch: A ja mogę to powiedzieć otwartym tekstem – boli mnie fakt, że coraz częściej pasażerowie nie mają dla nas szacunku. Wydaje im się, że mogą nami pomiatać, być dla nas nieuprzejmi, traktować nas z góry...
Martyna: Tak, mimo że nie dajemy im do tego żadnych powodów. Ktoś, kto kupuje bilet lotniczy, nie kupuje razem z nim prawa do traktowania nas jako służących czy ludzi niższej kategorii. A takie mam czasami wrażenie.
Fot. Collage / Paweł Kunz / FlyingLocas / archiwum własne
Paweł Kunz, Fly4free.pl: Dziewczyny, zacznijmy od mocnego akcentu. „Nie lubię mojej pracy, bo”?
Martyna Tchórz: (śmiech) Nooo, ostro się zaczyna ;) Umówmy się, że o minusach mojej pracy powiem za chwilę, OK?
Beata Jewtuch: A ja mogę to powiedzieć otwartym tekstem – boli mnie fakt, że coraz częściej pasażerowie nie mają dla nas szacunku. Wydaje im się, że mogą nami pomiatać, być dla nas nieuprzejmi, traktować nas z góry...
Martyna: Tak, mimo że nie dajemy im do tego żadnych powodów. Ktoś, kto kupuje bilet lotniczy, nie kupuje razem z nim prawa do traktowania nas jako służących czy ludzi niższej kategorii. A takie mam czasami wrażenie.
Fot. Collage / Paweł Kunz / FlyingLocas / archiwum własne
PoprzednieObraz 2 z 18Następne