Pracownicy linii lotniczej rytualnie zarżnęli kozę, aby odpędzić złe duchy i pecha
Do rytualnej ofiary doszło tuż przed startem samolotu ATR-42. Ten sam model maszyny narodowego przewoźnika Pakistanu rozbił się 7 grudnia na północy kraju – w wyniku katastrofy śmierć poniosło 48 osób, czyli wszyscy znajdujący się na pokładzie.
Dlatego przed kolejnym startem maszyny tego typu, który miał miejsce w niedzielę z lotniska w Islamabadzie, pracownicy linii dokonali ofiary tuż przy samolocie, a zdjęcia z mordu rozprzestrzeniły się w internecie. Jak czytamy w serwisie BBC, w Pakistanie ofiarowanie czarnego kozła ma chronić przed złem.
Rzecznik linii Danyal Gillani komentujący zdarzenie stwierdził, że zabicie zwierzęcia było własną inicjatywą pracowników, a przewoźnik nie miał z nią nic wspólnego.
„To był gest wdzięczności naszych pracowników za dopuszczenie samolotu ATR do latania” – mówi.
Internauci w większości wyśmiali ten pomysł, wskazując na to, że linia lotnicza powinna postawić raczej na lepsze wyszkolenie pilotów i inwestycje we flotę.
Tym bardziej, że już kilka dni po tragedii, 11 grudnia, doszło do kolejnego incydentu z udziałem tego samego modelu maszyny. Lecący z Multan do Karaczi ATR musiał awaryjnie lądować, gdy zaczął płonąć jeden z silników. W następstwie obu incydentów, loty maszynami ATR zostały wstrzymane, a prezes linii Azam Saigol zrezygnował ze stanowiska.