Lotnisko w Łodzi liczy na dużo nowych tras i większy ruch. Za 3 tygodnie zleci się tu cała lotnicza Europa!
W przyszłym miesiącu Łódź będzie organizatorem największego wydarzenia branży lotniczej w Europie, Forum Routes Europe 2023 (Fly4free.pl jest patronem medialnym tej imprezy). Co zadecydowało o tym, że to właśnie stolica województwa łódzkiego przyjmie 1200 delegatów, wśród nich ok. 100 linii lotniczych i ok. 300 lotnisk? Czy łódzki port może na tym zyskać, a przy tym stać się jeszcze bardziej atrakcyjną opcją dla podróżnych? W obszernym wywiadzie dla Fly4Free.pl prezes lotniska Dr Anna Midera wyjaśnia, jakie mogą być korzyści z majowego wydarzenia.
Cezary Kawecki: To, że tegoroczne Forum Routes Europe odbędzie się w Łodzi, ogłoszono na miesiąc przed pandemią. Czy pojawiły się obawy, że przez pandemię targi mogą się nie odbyć?
Prezes Portu Lotniczego Łódź Dr Anna Midera: – Miesiąc po tym, jak na konferencji w Ministerstwie Infrastruktury ogłoszono, że to Łódź będzie miastem-gospodarzem kolejnej edycji Forum Routes Europe, wybuchła pandemia. Nie spodziewaliśmy się takiej sytuacji. Pomyślałam wtedy: „Dlaczego musimy mieć ciągle pod górkę?!”. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Informacja o Łodzi, jako przyszłym gospodarzu Forum Routes Europe, była powszechnie dostępna ponad dwa lata dłużej, a Łódź, jako miejsce spotkanie branży lotniczej, utrwaliła się w świadomości branży.
A czy pojawiały się szydercze głosy z branży? W 2020 roku na łódzkim lotnisku była w końcu tylko jedna linia, która obsługiwała tylko trzy kierunki.
– Przyzwyczailiśmy się do tego, że byliśmy wytykani przez innych, ale pewnych rzeczy nie da się zmienić od razu. Przyzwyczailiśmy, ale nigdy nie zaakceptowaliśmy tego. Przed ogłoszeniem decyzji dotyczącej Łodzi jako przyszłego organizatora Routes Europe próbowaliśmy zapraszać osoby decyzyjne, by pokazać, że Łódź to trzecie co do wielkości miasto w Polsce, które ma prawie 700 tysięcy mieszkańców, nie mówiąc o całej aglomeracji, która liczy 1,2 miliona mieszkańców, a województwo 2 miliony. Chcieliśmy przekonać wszystkich, że to miasto jest nietuzinkowe, ciekawe i perfekcyjne jeśli chodzi o city-breaki, nie mówiąc już o tym, że dla turystów z Europy Zachodniej jest tu po prostu tanio.
Pomysł zorganizowania Routes Europe w Łodzi narodził się właśnie z krytyki lotniska i trudności, aby skupić na nas pozytywną uwagę. Szukaliśmy pomysłu, jak zachęcić przewoźników do latania z Łodzi. Złożyliśmy więc wspólnie z miastem i Łódzką Organizacją Turystyczną aplikację, wzięliśmy udział w konkurencji różnych miast europejskich i wygraliśmy. Krytyki nie było. Były za to gratulacje.
Pafos od 1835 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Ayia Napa od 1654 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Alanya od 1580 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Z kim łódzkie lotnisko musiało konkurować o organizację?
– Nie wiemy, które miasta i lotniska były naszym konkurentami. Pytaliśmy, ale odpowiedziano nam, że na razie nie dostaniemy takiej informacji, ponieważ założenie organizatorów jest takie, aby nie zniechęcać innych miast do udziału w kolejnych edycjach.
A same targi/Forum – co mogą dać całemu miastu, ale także lotnisku?
– Mówimy o naczyniach połączonych. My jesteśmy „dworcem”, który przyjmuje do Łodzi turystów i pełnimy jedynie funkcję usługową. Zależy nam na sprawnej i przyjaznej obsłudze pasażera. Chcemy, aby przylatywało tu jak najwięcej pasażerów, którzy dopiero w mieście spędzali miło czas korzystając z pełnej jego oferty, a następnie z dobrymi wspomnieniami wracali do siebie i zachęcali innych do odwiedzania Łodzi.
Jakie jest znaczenie Routes Europe? W innych miastach, które były gospodarzami Forum Routes Europe, zwiększał się ruch i otwierały nowe połączenia. Liczymy na ten efekt. To, że w zeszłym roku wraz z przedstawicielami linii Ryanair ogłosiliśmy trzy nowe kierunki, czyli Alicante, Mediolan-Bergamo i Brukselę-Charleroi, jest również wynikiem tego, że byliśmy postrzegani jako przyszły gospodarz Routes Europe. Liczę, że od Routes to koło zacznie się kręcić i jak kula śnieżna nabierać większego kształtu.
Czy przewoźnicy dzięki targom spojrzą na Łódź i pomyślą: chyba faktycznie warto tu być?
– Na tym najbardziej nam zależy. Przyjadą osoby decyzyjne i poza tym, że usłyszą od nas, jaki jest tutaj potencjał ekonomiczno-gospodarczy, to poznają miasto. Poza branżową częścią spotkań, rozmów, paneli dyskusyjnych, jest jeszcze drugi bardzo ważny element, czyli część „kulturalno-rozrywkowa”. Chcemy pokazać atrakcje, nawiązując do historii miasta. W tym roku Łódź obchodzi 600-lecie i przez cały rok mieszkańcy świętują ten ważny jubileusz. Zależy nam, żeby nasi goście przenieśli się trochę w czasie. W zeszłym roku na Forum Routes Europe w Bergen, kiedy wręczano nam statuetkę przyszłego organizatora, nawiązaliśmy do historii promując Łódź ubrani w XIX-wieczne stroje z filmu „Ziemia obiecana”.
Dla nas i dla miasta jest bardzo ważne, by pokazać gościom proces rewitalizacji całych kwartałów miasta. Przeznaczono na ten cel duże fundusze i Łódź dzięki temu kwitnie. Widzimy to na co dzień, ale widzimy też reakcje osób, których dawno nie było w Łodzi i wszyscy są pozytywnie zaskoczeni.
Czy są przyszłe plany co do kolejnych targów?
– Nie. Organizujemy największe wydarzenie biznesowe i to wystarczy. Mało jest imprez w Polsce o takiej randze. Nam zależy na promocji Polski i naszego miasta usytuowanego w jej centrum. Jeśli zobaczymy, że efekt jest znakomity, to będziemy kontynuować rozwój naszego biznesu.
Z tych trzech nowych kierunków – Alicante, Mediolan i Bruksela – który okazał się największym hitem?
– Alicante. To jest top of the top. Na tym kierunku zdarzają się overbookingi. Mediolan też jest znakomity. Mamy trzy połączenia w tygodniu i gdyby było więcej, to również wypełniłyby się. W okresie zimowym Bruksela cieszyła się nieco mniejszym zainteresowaniem, ale teraz jest coraz lepiej, ponieważ promowaliśmy lotnisko w Charleroi jako świetne lotnisko przesiadkowe. Pasażerowie latają z Łodzi przez Charleroi do Marsylii czy Lizbony i innych miejsc.
Przez wiele, wiele lat mieliśmy tylko trzy kierunki z Łodzi, a teraz podwoiliśmy ofertę w sezonie zimowym, co było dużym wyzwaniem, ponieważ ruch w tym okresie jest zwykle mniejszy, niż w sezonie letnim. Ponadto zauważyliśmy wykreowanie nowego zainteresowania podróżami lotniczymi wśród osób starszych. Mam na myli tych w wieku emerytalnym. W ubiegłym roku robiliśmy badania i okazało się, że gros osób w tym wieku nigdy nie zdecydowałoby się na podróż lotniczą, gdyby nie bliskość lotniska. Świetnie jest to obserwować. Cieszy nas też, gdy słyszymy: jak tu przyjemnie, nie ma takiego chaosu, jak w Warszawie.
Jeśli już mowa o konkurencji – a Radom? Czy też jest tak rozpatrywany?
– Dla Łodzi Radom nie jest żadną konkurencją. Jeśli nie mielibyśmy oferty, to pasażerowie, którzy mogliby latać od nas, wybiorą Modlin lub Warszawę. Dla pasażera ważna jest oferta, cena i dostępność transportowa. Im bliżej i taniej, tym lepiej. A z Łodzi do Radomia jedzie się prawie 2,5 godziny.
***
Targi Routes Europe odbędą się w Łodzi w dniach 9-11 maja. Fly4free.pl jest patronem medialnym tego wydarzenia.
