Qatar zapowiada nowe najdłuższe trasy świata. Tak daleko nie poleciał jeszcze nikt!
Najdłuższe połączenie lotnicze świata to nie tylko decyzja biznesowa, ale też świadomy marketing, bo o decydujących się na takie trasy liniach od razu jest głośno. Dlatego w ostatnim czasie linie lotnicze prześcigają się w planach takich połączeń. Obecnie najdłuższą trasę świata realizuje australijski Qantas, który lata bezpośrednio z Sydney do Dallas.
Od 1 lutego pałeczkę pierwszeństwa na tej liście miały przejąć linie Emirates ze swoim liczący 13821 km połączeniem z Dubaju do Panama City, ale kilka dni temu linie ogłosiły, że przesuwają start tego połączenia na koniec marca .
Teraz Emirates chcą prześcignąć katarskie linie Qatar Airways. Kilka dni temu szef tej linii Akbar al Baker zapowiedział, że Qatar wkrótce uruchomi bezpośrednie połączenia z Ad-Dauha do Santiago de Chile i nowozelandzkiego Auckland. To ultradługie trasy – do Chile samolot będzie musiał pokonać ponad 14,4 tys. kilometrów, a do Auckland – aż 14532 kilometry. W obu przypadkach lot miałby trwać sporo ponad 18 godzin, ale żadne szczegóły startu obu kierunków nie są jeszcze znane.
Wiadomo jednak, że połączenie będą obsługiwały Boeingi 777-200LR, na co część eksperów kręci nosem. Po pierwsze – do regularnej obsługi obu połączeń Qatar będzie potrzebował przynajmniej 4 takich maszyn, a ponieważ obecnie ma ich tylko 9, będzie musiał zdjąć je z kilku tras, na których latają one obecnie. Po drugie – trzy siódemki według specyfikacji mogą latać na maksymalną odległość . To może oznaczać problem dla przewoźnika, bo maksymalna i planowana odległość obu tras są bardzo blisko siebie. Wydaje się więc, że posłanie tego modelu samolotu na taką trasę może być dość ryzykowne.