Raport z podróży: testujemy Boeinga 777 we flocie Ukraine International Airlines
Artykuł pochodzi ze strony Fly4free.com, a jego autorem jest redaktor João.
Jakimi liniami odbyto podróż?: Ukraine International Airways (UIA)
Trasa: Madryt Barajas (MAD) – Kijów Boryspol (KBP)
Czas przelotu deklarowany: 4 godz. 5 min.
Samolot: Boeing 737-800
Testowany fotel: klasa ekonomiczna
Check-in w Madrycie
Leciałem na trasie z Madrytu do Bangkoku przez Kijów, więc odprawę oraz nadanie bagażu przeprowadziłem w Terminalu 4 madryckiego lotniska. Otwarte były trzy stanowiska: jedno dla pasażerów podróżujących klasą biznes i członków Premium programu lojalnościowego Panorama Club i dwa „okienka” dla lecących klasą ekonomiczną. Formalności przebiegły sprawnie nawet pomimo faktu, iż sporo pasażerów miało więcej niż jeden bagaż do nadania.
Boarding w Madrycie
Wejście na pokład było zaplanowane na godzinę 2:15 przy bramce S34 w Terminalu 4s. Podobnie, jak w przypadku odprawy, boarding był przeprowadzony szybko i bez jakichkolwiek problemów. Wszyscy pasażerowie znaleźli się w samolocie na długo przed 2:55, czyli planowaną godziną odlotu. W rzeczywistości wystartowaliśmy o 3:04, więc 9 minut później niż w rozkładzie.
Przelot Madryt – Kijów (start o godz. 2:55, lądowanie o godz. 8:00)
Samolot Boeing 737-800, którym podróżowałem, miał już swoje lata, ale był utrzymany w dobrym stanie. Fotele były komfortowe, a odległość między nimi wystarczająca. Woda była dostępna dla pasażerów przez cały czas trwania lotu, ale zabrakło darmowego posiłku. Młoda załoga pokładowa była troskliwa i przyjazna oraz bardzo dobrze posługiwała się językiem angielskim. Lądowanie na lotnisku Kijów-Boryspol odbyło się dokładnie o 7:34, zatem 26 minut przed rozkładowym czasem.
* * *
Trasa: Kijów Boryspol (KBP) – Bangkok Suvarnabhumi (BKK)
Czas przelotu deklarowany: 9 godz.
Samolot: Boeing 777-200ER (nr rej. UR-GOA, wydawał się nowy i tak samo pachniał)
Testowany fotel: klasa ekonomiczna
Check-in i boarding w Kijowie
Po przylocie z Madrytu miałem 11 godzin przed kolejnym lotem do Bangkoku. Warto tutaj zaznaczyć, że w przypadku przesiadek z praktycznie każdego innego kierunku w Europie, czasu jest o wiele mniej. Po raz pierwszy przyleciałem do Kijowa, więc nie był to dla mnie problem. Dzięki temu mogłem poznać to niesamowite miasto. Jeśli macie wystarczająco dużo czasu pomiędzy lotami i nie byliście jeszcze w stolicy Ukrainy – warto!
Odprawiłem się w Madrycie, więc nie musiałem dokonywać check-inu w Kijowie. Przetestowałem jednak samoobsługowe kioski linii UIA, aby sprawdzić rezerwację. Możliwe jest w nich samodzielne wydrukowanie karty pokładowej i ewentualna zmiana miejsca, więc nie ma potrzeby oczekiwania w kolejce do stanowisk odprawy, jeśli chcecie zrobić jedną z tych rzeczy.
Boarding rozpoczął się przy bramce D10 o godzinie 19:00, na 55 minut przed planowanym odlotem maszyny. Został on podzielony na pięć stref. Pierwsza z nich, priorytetowa, była zarezerwowana dla pasażerów klasy biznes, członków programu Panorama Club o statusie Premium, rodzin z małymi dziećmi, starszych podróżnych i osób wymagających szczególnej opieki. Pozostałe cztery strefy przeznaczone do wejścia na pokład dzieliły pasażerów klas ekonomicznej i ekonomicznej premium na mniejsze grupki, co pozwalało na szybsze i bardziej efektywne wejście na pokład. Dzięki temu pasażerowie zajmujący miejsca w tylniej części samolotu (włącznie ze mną) weszli do samolotu pierwsi, podczas gdy ci z fotelami w przedniej części kabiny – na końcu.
Przelot Kijów – Bangkok (start o godz. 19:55, lądowanie o godz. 9:55)
Czysta przyjemność z lotu nieskazitelnie utrzymanym samolotem. Siedzenia klas biznes (w układzie 2-3-2) i ekonomicznej premium (układ 2-4-2) wyglądały na bardzo komfortowe.
Nawet fotele klasy ekonomicznej (w konfiguracji 3-4-3) są komfortowe i nie odstają znacząco od produktu na lotach długodystansowych w innych liniach lotniczych. Wszyscy pasażerowie otrzymali koce, choć poduszki nie były dostępne.
Samolot obsługujący rejs PS 271 odleciał z lotniska w Kijowie o godzinie 20:18, 23 minuty po rozkładowym czasie. Około godzinę później, wszystkim pasażerom zaproponowano napoje bezalkoholowe, a po kolejnych 20 minutach zaczęto serwować kolację.
Na podróżujących klasą ekonomiczną czekał tylko jeden rodzaj posiłku: medaliony z kurczaka w sosie pomidorowym z makaronem i brokułami. W ramach kolacji serwowana była również porcja pieczywa, wybór napojów bezalkoholowych (za procenty trzeba było dopłacić), sałatka, ser i szynka oraz ciasto czekoladowe na deser. Wszystkie dania były smaczne, ale szczególnie smakowało mi to ostatnie.
Godzinę po kolacji zaoferowano butelkę wody, po czym światła w kabinie zostały przygaszone i miałem czas, by zapoznać się z zawartością systemu rozrywki pokładowej. Każde siedzenie było wyposażone w 9-calowy monitor oraz port USB do ładowania urządzeń elektronicznych. Wybór seriali, filmów, gier i muzyki w IFE był spory, jednak nie obejmował najnowszych produkcji. Aplikacja przedstawiająca dane o locie była bardzo dobra i posiadała interaktywną mapę w 3D z informacjami w czasie rzeczywistym. Dostępne były również przewodniki turystyczne. Po zapoznaniu się z ofertą systemu rozrywki pokładowej zdecydowałem się na obejrzenie filmu oraz złapanie chociaż odrobiny snu.
Śniadanie było serwowane na 1,5 godziny przed lądowaniem. Tym razem pasażerowie mogli wybierać spośród ciasta z kurczakiem lub z warzywami. Dodatkowo dostępny był zimny napój bezalkoholowy oraz kawa lub herbata. Tak jak w przypadku obiadu, ostatni posiłek na pokładzie był na podobnym do innych linii lotniczych poziomie.
Załoga pokładowa podczas całego lotu była wyśmienita. Cały czas przyjaźni, uważni, profesjonalni i służący informacją. Boeing 777-200ER wylądował na lotnisku Suvarnabhumi w Bangkoku o 10:28, 33 minuty po planowanej godzinie przylotu.
* * *
Trasa: Bangkok Suvarnabhumi (BKK) – Kijów Boryspol (KBP)
Czas przelotu deklarowany: 10 godz. 55 min.
Samolot: Boeing 767-300
Testowany fotel: klasa biznes
Check-in w Bangkoku
Odprawa na lotnisku w Bangkoku była prosta i szybka. Sześć otwartych stanowisk dla pasażerów lotu UIA o numerze PS 272: jedno dla pasażerów klasy biznes / Panorama Club Premium, drugie dla pasażerów klasy ekonomicznej premium, trzecie było stanowiskiem wyłącznie do zostawiania bagażu przez osoby, które dokonały wcześniej odprawy online (przez stronę internetową lub aplikację). Pozostałe trzy stanowiska były przeznaczone dla pasażerów klasy ekonomicznej. Chociaż miałem bilet na lot klasą ekonomiczną premium, podczas odprawy podwyższono ją do biznesu. Dzięki temu miałem okazję przetestować najlepszy produkt na pokładzie Boeinga 767 linii Ukraine International Airlines.
Boarding w Bangkoku
Wejście na pokład było zaplanowane na godzinę 11 przy bramce E6. Ze względu na opóźniony przylot samolotu na tajlandzkie lotnisko, boarding rozpoczął się około 11:45 i zakończył 35 minut później. Pasażerowie nie byli podzieleni na strefy, ale priorytetowe wejście na pokład było możliwe dla wszystkich podróżujących klasą biznes, rodzin z dziećmi, starszych oraz osób o specjalnych wymaganiach. W tej grupie nie zabrakło też członków programu lojalnościowego Panorama Club o statusie Premium. Odlot samolotu nastąpił o godzinie 12:39, czyli 1 godz. 19 min. później niż w rozkładzie.
Przelot Bangkok – Kijów (start o godz. 11:20, lądowanie o godz. 18:15)
Podobnie jak w przypadku pierwszego odcinka podróży z Madrytu do Kijowa, samolot Boeing 767-300 był dobrze utrzymany, lecz nieco przestarzały. Można było to dostrzec praktycznie w każdym miejscu kabiny, szczególnie w fotelach klasy biznes (w konfiguracji 2-2-2) i w kwestii systemu rozrywki pokładowej – poza monitorami nad głowami, nie było żadnych dodatkowych możliwości skorzystania z IFE. Dodatkowo jedynymi dostępnymi opcjami przechowywania były małe kieszenie z przodu foteli. Same siedzenia były komfortowe, lecz odrobinę wąskie. Nie brakowało za to miejsca na nogi.
Fotele w klasie biznes można było kontrolować za pomocą zamontowanej w podłokietniku konsoli. Służyła ona do zmiany kąta nachylenia oparcia oraz dostosowania części przeznaczonej na nogi. Gniazdo słuchawek, regulacja głośności i światła oraz przycisk przywołania załogi pokładowej były umieszczone w drugim z podłokietników. Podłączenie słuchawek pozwalało na słuchanie – a nie tylko oglądanie – filmów wyświetlanych na monitorach nad głowami. Nie było możliwości ich wyboru, tak samo jak brakowało gniazdka elektrycznego lub USB.
Na pasażerów w klasie biznes już podczas wejścia na pokład na fotelach oczekiwały: poduszka, koc i zestaw kosmetyków składający się z grzebienia/szczotki do włosów, skarpetek, opaski na oczy do spania, zatyczek do uszu, długopisu (?!) oraz szczoteczki i pasty do zębów. Zaoferowany koc był dobry, jednak poduszka wydawała się być podobna do tej, którą otrzymują osoby w klasie ekonomicznej – cienka i niezbyt przydatna. Stolik był wystarczająco duży i mógł zostać w razie konieczności złożony.
Po zajęciu miejsca zaproponowano mi napój powitalny – sok jabłkowy lub pomarańczowy albo wino musujące.
Na całym rejsie napoje były serwowane w szkle, a nie w plastiku. Do dyspozycji podróżujących klasą biznes była jedna toaleta. Około 50 minut od startu pasażerowie otrzymali przekąskę w postaci mieszanki orzechów oraz napój (sok, wino, piwo lub szampan).
Kolejny kwadrans później rozpoczęto serwowanie obiadu. Do wyboru były sałatki: z kurczakiem lub z rostbefem podawane z pieczywem (także czosnkowym). Wybrałem opcję z kurczakiem, która była smaczna.
Danie główne podano około 10 minut później. Pasażerowie mogli wybrać spośród trzech opcji: makaronu z owocami morza, ryby z warzywami i ryżu z rostbefem. Postawiłem na makaron i byłem całkiem zadowolony ze swojego wyboru.
Na deser znów zagadka: ciasto czekoladowe czy (cytrynowy?) sernik? Wybrana przeze mnie czekoladowa wersja była przepyszna.
Po obiedzie członek załogi pokładowej zapytał, czy chciałbym coś jeszcze wypić – kawę, herbatę lub jakikolwiek inny napój. Wybrałem kawę. W tym samym czasie światła w kabinie zostały przygaszone, umożliwiając pasażerom drzemkę. Poziom odchylenia fotela był satysfakcjonujący, ale uważam, że oparcie dla nóg mogłoby rozkładać się nieco wyżej, by uniknąć układania ich w dziwnej pozycji.
Około 5 godzin później pasażerom zaoferowano talerz serów lub mieszankę owoców tropikalnych (z ananasem, mango, melonem i papają), jak również napój. Wybrałem owoce (ponieważ wciąż byłem „pełny” po obiedzie), które były świeże i słodkie. Po 1 godz. 30 min. zaserwowano kolację.
Na przystawkę – sałatka z makaronem oraz owocami morza albo kurczakiem. Wybrałem owoce morza i nie żałowałem, danie było całkiem smaczne.
Główne danie to z kolei mięso z warzywami, ryba z makaronem lub kurczak z czarnym ryżem. Zdecydowałem się na drób, z którego byłem zadowolony.
Deser to sernik lub talerz owoców. Znów wybrałem owoce, bo już wcześniej byłem z nich zadowolony i tym razem również były bardzo dobre. Godzinę po kolacji rozpoczęliśmy zniżanie do lądowania w Kijowie. Lot PS 272 dotknął drogi startowej lotniska Boryspol o godzinie 19:29, co oznaczało opóźnienie o 1 godz. i 14 min. Po raz kolejny byłem zadowolony z obsługi na pokładzie samolotu. Wszyscy członkowie załogi pokładowej byli bardzo profesjonalni, mili i dbali o to, by pasażerom niczego nie brakowało.
* * *
Utracone połączenie do Lwowa i przebookowanie na lot do Madrytu przez Pragę
Ze względu na późny przylot rejsu numer PS 272 nie było już czasu na skorzystanie z połączenia z Kijowa do Lwowa i w konsekwencji ze Lwowa do Madrytu, dzięki czemu mogę opisać doświadczenia z załatwianiem sprawy w takiej sytuacji. Po przybyciu do bramki na lot do Lwowa zostałem poinformowany o braku możliwości wejścia na pokład samolotu (do odlotu zostało tylko 5 minut) i poproszono mnie o udanie się do stanowiska linii na drugim piętrze (tym samym, z którego odbywają się odloty połączeń krajowych). Udałem się tam i przedstawiłem wszystkie informacje pracownikowi, który poinformował mnie, że nie będzie możliwe udanie się w podróż do Madrytu tego samego dnia i jedyną możliwością jest zaczekanie do jutra. Dowiedziałem się również, że UIA zagwarantuje nocleg i transfery z lotniska do hotelu oraz zapewni vouchery na kolację i śniadanie.
W celu załatwienia formalności związanych z nowym planem lotu powrotnego musiałem udać się do kasy biletowej na poziomie odlotów rejsów międzynarodowych. Zaproponowano mi lot do Madrytu przez Pragę, w którym segment Praga – Madryt operowany był przez Czech Airlines. Rejs miał rozpocząć się o godz. 9:25 i zakończyć lądowaniem w stolicy Hiszpanii o 14:30. Po potwierdzeniu chęci skorzystania z tej możliwości udałem się do stanowiska odprawy, w którym odebrałem nowy bilet – niestety tylko na rejs z Kijowa do Pragi. Dowiedziałem się, że czeskie linie lotnicze nie są linią partnerską UIA, więc choć cała moja rezerwacja jest potwierdzona, nie otrzymam biletu na drugi odcinek podróży z Pragi do Madrytu. Muszę udać się do stanowiska dla pasażerów transferowych na lotnisku w Pradze, by go otrzymać. Nie była to dla mnie wielka przeszkoda, ponieważ mogłem stracić co najwyżej 5 minut. Miałem jednak tylko 40 minut czasu na przesiadkę w stolicy Czech i ta czynność mogła stać się problemem w przypadku opóźnienia samolotu z Kijowa.
Po otrzymaniu nowego biletu wróciłem do stanowiska, z którego zacząłem swoją przygodę z załatwianiem spraw związanych z przesiadką, by ustalić szczegóły rezerwacji hotelowej. Zapytano mnie czy nadawałem bagaż rejestrowany, a ponieważ odpowiedź była twierdząca, musiałem udać się do hali przylotów, zapukać w celu wpuszczenia tamże i odebrać swój bagaż z taśmy. Pani sprzątająca, która otworzyła drzwi po moim pukaniu, poinformowała mnie jednak, że są to drzwi wyjściowe i nie ma możliwości powrotu do hali przylotów. Na szczęście stojąca nieopodal policjantka rozumiała język angielski, co po krótkiej rozmowie pozwoliło mi dostać się do środka i odebrać walizkę. Mogłem więc znowu wrócić do hali odlotów, w której wszyscy pasażerowie w podobnej sytuacji (łącznie ze mną) udali się do pojazdu, który zabrał nas do naszego nieplanowanego miejsca noclegowego. 10 minut później byliśmy już w hotelu Ligena.
Check-in w hotelu był szybki, a wszyscy pechowi pasażerowie otrzymali vouchery na kolację. W tym samym czasie pracownicy hotelu przekazali gościom informacje o koniecznych godzinach wyjazdu w celu dostosowania ich do czasu odlotu poszczególnych samolotów. Wszystko przebiegło bezproblemowo. Pokoje były komfortowe i ciepłe, co pozwoliło na przyjemny sen. Po pobudce i przygotowaniu do opuszczenia hotelu udałem się na recepcję w celu odbioru vouchera na śniadanie, które było dobre i serwowane à la carte. Po jego zakończeniu goście zostali odwiezieni na lotnisko zgodnie z ustalonymi wieczorem godzinami.
* * *
Trasa: Kijów Boryspol (KBP) – Praga (PRG)
Czas przelotu deklarowany: 2 godz. 10 min.
Samolot: Boeing 737-800
Testowany fotel: klasa ekonomiczna
Check-in w Kijowie
Ponieważ na lot do Pragi odprawiłem się poprzedniego wieczora, musiałem jedynie zostawić walizkę w jednym z 7 dostępnych stanowisk odprawy. Zajęło mi to około 5 minut, po czym udałem się do kontroli bezpieczeństwa, a następnie paszportowej.
Boarding w Kijowie
Wejście na pokład rozpoczęło się punktualnie – około 8:45 przy bramce D13. Zajęło jednak trochę więcej czasu niż zazwyczaj, więc ostatecznie odlecieliśmy o 9:43 – 18 minut po rozkładowym czasie odlotu o 9:25.
Przelot Kijów – Praga (start o godz. 9:25, lądowanie o godz. 10:35)
Samolot Boeing 737-800 nie był całkowicie nowy, jednak z pewnością nie miał wielu wylatanych godzin. Fotele były komfortowe a przestrzeń na nogi w porządku. Woda była dostępna przez cały czas trwania lotu. Załoga pokładowa była miła i serdeczna. Na lotnisku w Pradze wylądowałem o 10:25, czyli 10 minut przed planowanym czasem przylotu, co – mając na uwadze 18-minutowe opóźnienie wylotu – było dobrym wynikiem.
* * *
Jakimi liniami odbyto podróż?: Czech Airlines
Trasa: Kijów Boryspol (KBP) – Praga (PRG)
Czas przelotu deklarowany: 2godz. 10 min.
Samolot: Boeing 737-800 operowany przez Travel Service
Testowany fotel: klasa ekonomiczna
Przelot Praga – Madryt
Zaraz po znalezieniu się w terminalu lotniska w czeskiej stolicy zacząłem biec, by uniknąć ewentualnego kolejnego spóźnienia. Po szybkim przejściu kontroli paszportowej znalazłem stanowisko transferowe, gdzie w ciągu 5 minut otrzymałem bilet na dalszą część mojej podróży. Po kolejnych 7-8 minutach byłem już przy bramce, z której odlatywał samolot do Madrytu. Do miejsca docelowego doleciałem 26 minut przed czasem.
* * *
Podsumowanie
Rzeczą, która zrobiła na mnie największe wrażenie podczas całej podróży była jakość obsługi zaoferowana przez załogi pokładowe linii Ukraine International Airlines – doskonały serwis zarówno w klasie ekonomicznej, jak i w biznesie. Stewardesy i stewardzi byli bardzo uważni i profesjonalni, z doskonałym językiem angielskim i zawsze gotowi do niesienia pomocy.
Po przelotach na pokładach zarówno Boeinga 777, jak i 767, muszę przyznać, że jeśli chodzi o „twardy produkt”, różni się on niemalże całkowicie. Wprowadzenie Boeinga 777 do floty UIA – chociaż nie mogę porównać dokładnie lotu w tych samych klasach podróży – stanowi ogromny skok jakościowy dla pasażerów szczególnie w kwestii komfortu i rozrywki pokładowej. Te elementy w Boeingu 767 mocno kulały i powodowały, że jakość podróży znacząco odbiegała od konkurencji. Boeing 777 może spowodować, że ukraińskie linie staną z nią w szranki.
Loty Boeingami 737 również były pozytywnym doświadczeniem, zwłaszcza w przypadku maszyny z rejsu na trasie Kijów – Praga. Była ona stosunkowo nowa w przeciwieństwie do tej z lotu pomiędzy Madrytem a Kijowem, w której czuć było pewien stopień zużycia. Nie mam zastrzeżeń także do obsługi na lotniskach – zawsze wydajne i dobrze zorganizowane procesy odprawy i boardingu (choć nieco zagmatwane w Bangkoku ze względu na opóźnienie samolotu). Nawet sytuacja związana z utraconym połączeniem została rozwiązana bez większego kłopotu. Ukraine International Airlines mogłoby jednak w tym aspekcie poprawić nieco obsługę, by pasażer nie musiał chodzić w trzy różne miejsca w celu zdobycia nowych biletów, załatwienia rezerwacji hotelowej i odbioru bagaży.