Regionalne koleje ruszają z długimi trasami. Będzie taniej i szybciej niż w PKP Intercity
13 marca, czyli dzisiaj, weekendowe połączenie między Łodzią i Warszawą uruchamia Łódzka Kolej Aglomeracyjna. Na razie pociągi będą kursowały tylko w soboty i niedziele, ale mają się wyróżniać głównie komfortem i czasem podróży – obecnie podróż trwa ok. 80 minut, jednak gdy skończą się ostatnie remonty na tej trasie, nowoczesne Flirty ŁKA rozpędzą się do ponad 160 km/h, a czas przejazdu skróci się do 62 minut.
Konkurencyjna jest też cena – bilet na pociąg ŁKA kosztuje 24 zł, złotówkę mniej niż w Intercity.
Obecnie większość połączeń PKP pokonuje trasę z Warszawy do Łodzi w ok. 1 godz. 40 minut, szybszy jest tyko jeden kurs na dobę (czas przejazdu wynosi wówczas 84 minuty).
Połączenie ŁKA ma jeszcze jedną zaletę – z biletem kolejowym będzie można w obu miastach korzystać przez 60 (w Łodzi) lub 75 minut (w Warszawie) z komunikacji miejskiej.
Spadek po Przewozach Regionalnych
Lokalni przewoźnicy otwierają dłuższe trasy kolejowe, by zapełnić lukę po Przewozach Regionalnych. Ten tani międzywojewódzki przewoźnik przez lata obsługiwał tanie połączenie kolejowe między największymi miastami w Polsce, jednak z powodu kiepskich finansów zrezygnował z większości z nich we wrześniu ubiegłego roku. Przewozy tłumaczyły tę decyzję tym, że pociągi przynosiły straty (tylko w 2014 r. wyniosła ona 32 mln zł), choć likwidacja niektórych z nich, np. pociągu „Matejko” relacji Warszawa-Kraków wzbudziła protesty pasażerów, którzy zbierali nawet podpisy pod petycją do ministra, by połączenie przywrócić.
W ten sposób kolejowym monopolistą na długich trasach zostało PKP Intercity, jednak część pasażerów narzekała m.in. na drogie bilety.
Szlak przecierał Dragon
Pierwszym regionalnym przewoźnikiem, który eksperymentował z długimi trasami były Koleje Mazowieckie, które od kilku lat uruchamiają w wakacje pociąg „Słoneczny” kursujący z Warszawy przez Trójmiasto do Ustki.
W grudniu KM uruchomiły „Dragona” kursującego z Warszawy do Krakowa i ten pomysł także wypalił – tylko w lutym z weekendowego połączenia skorzystało ponad 2 tys. pasażerów. Koleje są zadowolone z wyników i już zakładają, że zostanie ono utrzymane przynajmniej do Światowych Dni Młodzieży, które 25 lipca rozpoczną się w Krakowie.
Połączenie jest bardzo konkurencyjne w stosunku do Pendolino: przejazd trwa tylko 2,5 godziny (10 minut dłużej niż najszybszy pociąg Intercity), ale kasuje ofertę PKP ceną: bilet kosztuje ledwie 40 zł, podczas gdy najtańsze bilety na Pendolino kosztują 49 zł (ale tylko jeśli kupimy je z kilkutygodniowym wyprzedzeniem).
…rusza też Arriva
Także od niedzieli ze swoją ofertą „Multi Region” ruszy działająca w woj. kujawsko-pomorskim Arriva. Kolejowa spółka uruchomi sześć par pociągów międzyregionalnych, które połączą bezpośrednio m.in. Gdańsk z Toruniem, Bydgoszczą i Olsztynem. Połączenia też są znacznie tańsze niż konkurencja Intercity – najtańszy bilet na trasie Gdańsk-Toruń kosztuje tu 40 zł, podczas gdy w pociągu Arriva cena biletu to tylko 24 zł.