Ryanair chce uniknąć problemów, które pogrążają dziś Wizz Aira. Szykuje dużą inwestycję, by ograniczyć ryzyko
Problemy z silnikami to w ostatnich miesiącach największy problem dla wielu przewoźników. Widać to choćby po takich liniach jak Air Baltic czy Wizz Air, które z powodu przedłużających się przeglądów silników Pratt&Whitney musiały uziemić część swojej floty i jednocześnie… przedłużyć spodziewany czas, w jakim te niedogodności będą miały miejsce. Wnioski z problemów innych linii stara się wyciągać Ryanaira – kilka dni temu w rozmowie z serwisem Aviation Week Michael O’Leary powiedział, że w ciągu najbliższych 5 lat irlandzka linia chce zbudować dwa duże warsztaty, w których będzie sama serwisowała silniki w swoich samolotach.
Hammamet od 1814 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Agadir od 2179 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Costa Dorada od 1951 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
– Nasza flota wzrośnie do 800 samolotów w ciągu najbliższych dekady, mówimy więc o ponad 2000 silników. Już obecnie mamy średnio w każdej chwili ponad 200 silników w naprawie – powiedział szef Ryanaira, tłumacząc powody tej decyzji.
– Już teraz sami wykonujemy większość prac konserwacyjno-serwisowych w naszych samolotach. Myślę, że w związku z problemami w łańcuchu dostaw, jakie mają Pratt&Whitney oraz General Electric, musimy sami zacząć naprawiać własne silniki. Chcemy więc ogłosić w ciągu najbliższych 12 miesięcy rozpoczęcie budowy dwóch takich warsztatów, których budowa potrwa od 3 do 4 lat – mówi O’Leary.
Jak dodaje, jeden warsztat będzie zlokalizowany w Europie Zachodniej, a drugi w Europie Środkowo-Wschodniej. Szacunkowa wartość tej inwestycji to od 500 do 600 mln dolarów.
Obecnie flota Ryanaira liczy około 620 samolotów.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?