Tego nikt się nie spodziewał! Ryanair grozi: „Jeśli Modlin się nie rozbuduje, będziemy latać z Lotniska Chopina!”
Spór wokół Ryanaira i jego pozycji w Modlinie rozgorzał na nowo, gdy w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna” opublikował wywiad z Markiem Miesztalskim, skarbnikiem Mazowsza. Odniósł się on w nim do sporu właścicielskiego między udziałowcami lotniska w Modlinie, z powodu którego zablokowana jest rozbudowa podwarszawskiego portu. Mający 1/3 udziałów w spółce PPL (zarządzający Lotniskiem Chopina) zastanawia się m.in. nad przedwczesnym zerwaniem umowy z Ryanairem, którego umowa w Modlinie obowiązuje do 2023 roku. Według dyrektora PPL Mariusza Szpikowskiego, z powodu niskich opłat, jakie płaci Ryanaira, żadna tania ani czarterowa linia z Lotniska Chopina nie będzie chciała się tu przenieść, więc nie ma szans na stworzenie Duoportu. Z tego powodu Szpikowski rozważa stworzenie nowego lotniska dla Warszawy, które w 2021 r. miałoby przejąć do 6 mln pasażerów z Chopina, gdy przepustowość portu w stolicy będzie się wyczerpywać.
– Moim zdaniem sprawy zmierzają ku temu, by wyrzucić Ryanaira z Polski. Bo jest ono rzekomo głównym konkurentem LOT-u – powiedział Miesztalski.
Na odpowiedź ze strony Ryanaira nie trzeba było długo czekać. We wtorek wieczorem otrzymaliśmy z Dublina następujący komunikat.
– Ryanair czuje się bardzo mile widziany w Polsce. Jesteśmy dumni z pozycji lidera na polskim rynku – w przyszłym roku planujemy obsłużyć w Polsce 12 milionów pasażerów, przyczynimy się także do powstania prawie 9000 miejsc pracy. Na lotnisku Warszawa Modlin zaoferujemy 50 tras, obsłużymy ponad 3 miliony pasażerów oraz przyczynimy się do powstania 2250 miejsc pracy – głosi komunikat wysłany przez Olgę Pawlonkę z Ryanaira.
Ale najbardziej szokujące jest ostatnie zdanie tego komunikatu.
„Jeśli lotnisko w Modlinie nie będzie mogło przystosować się do wzrostu Ryanaira, Ryanair będzie rósł na Lotnisku Chopina w Warszawie”.
To kolejny zwrot akcji w tym konflikcie, którym Ryanair może mocno pokrzyżować plany PPL. Przypomnijmy, że zarządzający Lotniska Chopina planuje przenieść operacje tanich linii i czarterów z Warszawy i mówiąc delikatnie – nie darzy Ryanaira szczególną sympatią. Było to m.in. powodem decyzji Ryanaira, który z końcem października zlikwidował loty krajowe z Chopina do Wrocławia i Gdańska.
Najciekawsze jednak w tej sprawie jest to, że PPL… nie może odmówić Ryanairowi mocniejszego pojawienia się na Lotnisku Chopina, jeśli tylko będą dostępne sloty, bo jest lotniskiem użytku publicznego. To zaś komplikuje sytuację np. dla LOT-u, który ma ambitne plany rozwoju ruchu transferowego, ale boryka się z brakiem przepustowości w warszawskim porcie.
Lakoniczny komunikat Ryanaira wygląda na próbę szantażu, by przeforsować jak najszybszą zgodę PPL na rozbudowę lotniska w Modlinie. Przypomnijmy, że podwarszawski port w tym roku obsłuży ok 3 mln pasażerów, ale dotarł już do granic swojej przepustowości. I jeśli Ryanair chce się rozwijać w centralnej Polsce, to podwarszawski port powinien jak najszybciej rozpocząć rozbudowę.
To nie pierwszy raz
Relacje Ryanaira z Lotniskiem Chopina są trudne. Dość powiedzieć, że szef irlandzkiej linii Michael O’Leary przezywał swego czasu ten port mianem „Shocking Airport”, z powodu wysokich opłat lotniskowych. Ale ostatecznie Ryanair pojawił się na Chopinie równo rok temu, przenosząc tu z Modlina loty krajowe do Gdańska i Wrocławia. I jak pisaliśmy wczoraj na łamach Fly4free.pl, przewoźnik odniósł tu gigantyczny sukces. Tak duży, że wkrótce otworzył kolejną trasę krajową – tym razem do Szczecina.
A nowych połączeń miało być jeszcze więcej, bo jak pisaliśmy w czerwcu ubiegłego roku – Ryanair chciał uruchomić na Chopinie aż 8 tras zagranicznych, które pierwotnie obsługiwał w Modlinie. Były to m.in. połączenia do Brukseli, Paryża, Londynu i Madrytu. Ostatecznie połączenie nie zostały uruchomione (choć przewoźnik złożył podanie o wolne sloty), a sam O’Leary przyznał potem, że tylko testował rynek i nigdy nie był poważnie zainteresowany uruchomieniem tych kierunków z Warszawy.
Ale w obecnej sytuacji, przy tak wielowątkowej grze, irlandzka linia może zaszachować zarówno Lotnisko Chopina jak i LOT.
Dodajmy jeszcze, że pod koniec października Ryanair zawiesił połączenia z Warszawy do Gdańska i Wrocławia, oskarżając PPL o utrudnianie linii prowadzenia operacji lotniczych.