Ryanair wypowiada wojnę hiszpańskim lotniskom. Już są ostre cięcia tras, a zyskają na tym… polscy turyści?
Dotychczasowe cięcia najbardziej dotknęły małe i regionalne lotniska. Ryanair całkowicie zlikwidował swoje połączenia do Jerez i Valladolid, a także znacznie ograniczył operacje w pięciu innych portach lotniczych: Vigo (spadek o 61%), Santiago (28%), Saragossie (20%), Asturii (11%) i Santander (5%). Według wstępnych szacunków irlandzka linia przewiezie na tych trasach o 800 tys. pasażerów mniej niż przed rokiem.
Rodos od 2673 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Marsa Alam od 2922 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Korfu od 1842 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Podwyżki opłat kością niezgody
Decyzja Ryanaira ma związek z podwyżką opłat lotniskowych wprowadzonych przez państwową spółkę Aena, odpowiadającą za kontrolę ruchu lotniczego w całej Hiszpanii oraz będącą operatorem większości hiszpańskich lotnisk. Największy operator lotniczy na świecie – po okresie zamrożenia cen spowodowanych pandemią – w zeszłym roku zdecydował się na podniesienie opłat o nieco ponad 4 procent.
Przedstawiciele firmy Aena tłumaczą, że korekta ma związek ze wzrostem inflacji, a proponowane przez nią ceny i tak są jednymi z najniższych w całej Unii Europejskiej. Irlandzki przewoźnik nie ma jednak zamiaru ponosić większych kosztów za operowanie na – jego zdaniem – nierentownych lotniskach i grozi kolejnymi cięciami połączeń.
– Jeśli Aena nie obniży opłat pobieranych od linii na regionalnych lotniskach, to już zimą tego roku i w kolejnym sezonie letnim wycofamy na tych trasach kolejne samoloty – grozi dyrektor generalny Ryanair, Eddie Wilson, cytowany przez dziennik El Economista.
Polscy turyści… zyskają?
Konflikt pomiędzy irlandzkimi liniami a operatorem hiszpańskich lotnisk paradoksalnie może jednak przynieść dobre wieści dla polskich turystów wybierających się na Półwysep Iberyjski. Wraz z ograniczeniem ruchu na regionalnych lotniskach – z których irlandzka linia i tak nie realizowała bezpośrednich połączeń do Polski – Ryanair zdecydował się wzmocnić swoją pozycję w głównych portach lotniczych: Madrycie, Maladze czy Alicante.
Pomimo ograniczenia liczby lotów w mniejszych portach lotniczych, oferta wszystkich połączeń do Hiszpanii została w tegorocznym sezonie letnim zwiększona o blisko 3%, co ma się przełożyć na dwa miliony dodatkowych miejsc dla pasażerów. Pod koniec kwietnia irlandzki przewoźnik uruchomił chociażby nowe trasy z Bydgoszczy do Alicante czy z Lublina na lotnisko Barcelona Girona.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?