Ryanair i Wizz Air przedłużają zawieszenie lotów z Polski. A inni? Niektórych zobaczymy dopiero za rok
Niektórzy przewoźnicy szykują się do szybkiego wznowienia lotów, a inni ponownie przekładają ponowny start na późniejszy termin. Potencjalnych scenariuszy jest przynajmniej kilka.
Chyba najbardziej aktywnym przewoźnikiem ostatnich dni jest Wizz Air – węgierska linia nie tylko wznawia połączenia (od początku maja chce uruchomić loty m.in. z Wiednia, Budapesztu i Londynu-Luton), ale też ogłasza nowe trasy, także z Polski – od początku lipca “landrynka” poleci ze Szczecina do Lwowa. Niestety, w najbliższych tygodniach powrót regularnych pasażerskich lotów z polskich lotnisk wydaje się wykluczony – kilka dni temu przewoźnik poinformował, że linia przedłuża zawieszenie wszystkich lotów w polskiej siatce połączeń do 9 maja.
Trudno oczekiwać, że po tym terminie coś się zmieni, bo inni wiodący przewoźnicy na polskim rynku zawieszają loty na jeszcze dłużej. Przypomnijmy więc, że LOT przedłużył zawieszenie wszystkich połączeń do 15 maja, a Ryanair przedłużył swój nadzwyczajny rozkład lotów do 14 maja – w tym okresie przewoźnik wykonuje tylko kilkanaście połączeń, głównie z Irlandii, Wielkiej Brytanii i do kilku największych miast w Europie. Czy wtedy Ryanair uruchomi loty? To mocno wątpliwe – już kilka tygodni temu Michael O’Leary twierdził, że do końca maja nie ma co liczyć na wznowienie lotów, ostatnio zaś wspominał, że spodziewa się zmniejszenia restrykcji i ponownego startu części tras w połowie czerwca. Sprawdźmy zatem, co z innymi liniami.

Rodzina Lufthansy przedłuża zawieszenie lotów
Ostatnie dni są dość nerwowe dla Lufthansy i innych przewoźników z tej grupy. “Lufa” negocjuje bowiem z niemieckim rządem pomoc publiczną w wysokości 9 mld EUR. Kością niezgody są jednak warunki tej pomocy – niemiecki rząd chce bowiem objąć dodatkowy pakiet udziałów, miejsca w radzie nadzorczej oraz w efekcie – prawo weta blokującego. W odpowiedzi Lufthansa zapowiedziała, że nie wyklucza w tej sytuacji wniosku o ogłoszenie upadłości jako alternatywy dla przyjęcia pakietu pomocowego. Ten krok miałby pozwolić jej uchronić się przed roszczeniami wierzycieli przez trzy miesiące, a równocześnie umożliwiłby pozostawienie spółki pod dotychczasowym zarządem.
W podobnej sytuacji z rządem Austrii znajduje się linia Austrian Airlines – tamtejszy rząd także oczekuje dodatkowych udziałów w zamian za pomoc finansową.
Gdy dodamy do tego przedłużenie przez niemiecki MSZ ostrzeżenia przed podróżami turystycznymi do połowy czerwca nie dziwi, że Lufthansa i inne linie z grupy wydłużyły zawieszenie lotów do 31 maja. W tym okresie Lufthansa będzie funkcjonować według specjalnego awaryjnego rozkładu, ale nie tylko – do tego dnia wydłużone zostało zawieszenie wszystkich lotów przez Austriana oraz Brussels Airlines.
Ale niektóre linie w Europie szykują się do wznowienia lotów.

Croatia Airlines startuje już za chwilę
Jedną z pierwszych linii w Europie, która w najbliższym czasie wznowi loty, będzie Croatia Airlines, czyli flagowy przewoźnik tego kraju. Powód jest prosty.
– Będziemy pierwszą linią, która sprowadzi zagranicznych turystów do Chorwacji. Zaczniemy od lotów krajowych, a w dalszej kolejności będziemy wznawiać loty międzynarodowe. Mamy kilka wariantów wznowienia lotów, a w pierwszej kolejności będziemy uruchamiać połączenie najbardziej rentowne – mówi Kresimir Milnar, dyrektor ds. planowania siatki połączeń w linii Croatia Airlines, cytowany przez Ex-Yu Aviation.
Pierwsze terminy są już ustalone: od 11 maja przewoźnik ma wznowić loty krajowe z Zagrzebia do Dubrownika i Splitu (w obu przypadkach po 2 loty dziennie), od 18 maja uruchomione będą loty ze stolicy do Puli i Zadaru, a od 19 maja – na wyspę Brać.
Do tej pory Croatia Airlines realizowała tylko jedno połączenie dziennie – loty z Zagrzebia do Frankfurtu. Loty te mają charakter repatriacyjny – przewoźnik chce w ten sposób zwozić do Chorwacji jak najwięcej obywateli tego kraju, chcących wrócić do domu.
Linie z Zatoki też przekładają terminy lotów
Jeszcze kilkanaście dni temu linie z Zatoki Perskiej zapowiadały drastyczne zwiększenie liczby lotów na początku maja. Teraz wiemy już, że terminy te zostały przesunięte – obecnie Emirates szacuje, że zwiększy liczbę połączeń najwcześniej na początku lipca, a linia Etihad skasowała wszystkie planowane połączenia do 16 czerwca. Etihad pierwotnie planował wznowienie lotów 1 maja, teraz przewoźnik w komunikacie informuje, że wznowienie lotów w połowie czerwca będzie zależało od “zniesienia restrykcji dotyczących podróży”.

Brytyjczycy czekają...
Mało konkretów przedstawiają na razie linie lotnicze w Wielkiej Brytanii. British Airways nie informuje na razie, kiedy planuje wznowić jakiekolwiek loty, choć z pewnością informacja o planowanych zwolnieniach 12 tys. pracowników z 42 tysięcy zatrudnionych nie brzmi zbyt optymistycznie. Równie niewiele konkretów płynie od tanich linii – easyJet informuje, że loty na pewno nie zostaną wznowione do końca maja, zaś linia Jet2.com podała, że najwcześniejszy możliwy termin wznowienia lotów to 17 czerwca (choć niewykluczone jest wydłużenie tego terminu).
...a Norwegian się hibernuje
Jednak zdecydowanie najdłużej cięcia w siatce połączeń planuje utrzymać znajdująca się w poważnych tarapatach linia Norwegian. Norweski przewoźnik przedstawił kilka dni temu plan restrukturyzacyjny, w ramach którego ma się narodzić “nowy” Norwegian o zdrowych finansowych podstawach. Jednym z warunków jest jednak “przeczekanie” obecnego kryzysu: obecnie tylko 7 ze 147 samolotów Norwegiana wykonuje regularne loty i według przewoźnika ten stan może się utrzymać przynajmniej do 2021 roku, gdy przewoźnik zacznie powoli wznawiać wcześniej zawieszone trasy – chodzi tu zarówno o średnie jak i długodystansowe loty międzykontynentalne.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?