Szef Ryanaira dla Fly4free.pl: “Czy chcę kupić Wizz Aira? To świetnie zarządzana linia, druga najlepsza w Europie, ale ma jeden problem”
Czy Michael O’Leary się starzeje? Jeszcze nigdy nie obsypywał największego konkurenta taką masą komplementów. Ale z drugiej strony, wciąż jest sobą, gdy chwilę później mówi, że jego pomniki powinny być w każdym większym mieście Unii Europejskiej. – Bo zrobiłem więcej dla integracji europejskiej niż wszyscy politycy razem wzięci – mówi z wrodzoną skromnością.
Jeśli myślicie, że Michael O’Leary czegoś się nałykał i nagle stał się miły, to co powiecie na to, że w czasie naszej krótkiej rozmowy… oprócz Wizz Aira pochwalił też LOT?
– LOT radzi sobie naprawdę dobrze. Nie potrzebuje, by PPL i Lotnisko Chopina im pomagało – powiedział.
Z szefem Ryanaira spotkaliśmy się przy okazji konferencji prasowej, na której ogłaszana była letnia siatka połączeń z Polski. Rozmawialiśmy m.in. o strategii działania przewoźnika, który niedawno kupił austriacką linię Laudamotion i zapowiada zainwestowanie w nią wielu milionów EUR. Czy to oznacza, że będą kolejne przejęcia?
Mariusz Piotrowski: Cały czas powtarza pan, że Europę czeka nieuchronna konsolidacja linii lotniczych. Czy podtrzymuje pan to zdanie i jaką rolę w tej konsolidacji odegra Ryanair?
Michael O’Leary: Jestem przekonany, że zmierzamy w stronę konsolidacji, gdzie w Europie pozostanie 4-5 dużych grup linii lotniczych: Lufthansa, IAG, Air France-KLM, easyJet i my.
A co z Wizz Airem? Według ostatnich danych jest najszybciej rosnącą linią lotniczą w Europie.
Wizz Aira z całą pewnością ktoś kupi, bo to atrakcyjny przewoźnik, ale jeszcze nie teraz, bo jego obecna rynkowa wycena jest znacznie wyższa od realnej wartości. Natomiast jest to z pewnością bardzo dobrze zarządzana linia, drugi najlepszy niskokosztowy przewoźnik w Europie. Wizz Air ma tylko jeden problem – nie może z nami rywalizować pod względem poziomu kosztów, a co za tym idzie – cen biletów. I jakoś tak zawsze się składa, że ilekroć Wizz Air rywalizuje z Ryanairem, to przegrywa z kretesem. Ale ostatecznie myślę, że są bardzo atrakcyjnym kąskiem, znacznie bardziej niż Norwegian. Myślę, że Wizz Air mógłby być atrakcyjny dla Lufthansy, która być może będzie nimi zainteresowana. Tak jak Alitalia, którą zapewne przejmie Air France-KLM.
Skoro Wizz Air to taki atrakcyjny przewoźnik, to może mógłby go przejąć Ryanair?
Powtórzę, że Wizz Air to świetnie zarządzana linia lotnicza, ale nie mam specjalnego pragnienia, by kupować tę linię. Nas nie interesują wzrosty przez kupowanie innych linii lotniczych. Chcemy przede wszystkim rosnąć w sposób organiczny. Choć nie jest to łatwe – choćby i z tego powodu, że w tym roku otrzymamy znacznie mniej samolotów niż w latach poprzednich i następnych.
A Laudamotion?
Laudamotion to była dobra okazja, by pojawić się na danym rynku, z której skorzystaliśmy. A jednocześnie to pokazuje też problemy, które napotykasz przy takiej transakcji. Przejmując linię lotniczą, przejmujesz cały jej bałagan organizacyjny, wysoką strukturę kosztów, niepotrzebne wydatki. Spójrz na Laudamotion – w pierwszym roku działalności zanotuje 150 mln EUR straty.
A Norwegian? Jakiś czas temu pojawiły się informacje, że mają aktywa, którymi Ryanair mógłby być zainteresowany?
To jakieś bzdury. Poza tym nie mam pewności, że Norwegian nie przestanie istnieć w przyszłym roku.
Tak samo mówił pan w zeszłym roku, a Norwegian wciąż działa i się rozwija.
Ale wciąż nie mam pewności, że dalej tak będzie. Zwłaszcza, jeśli chodzi o ich płynność finansową.
