Fly4free.pl

Ryanair znów każe dopłacać pasażerom do kupionych biletów. Nie odpiszesz na maila? Ściągną ci kasę z konta

Foto: sorbis / Shutterstock
Irlandzka linia wysyła do pasażerów z wykupionymi biletami na loty z Holandii maile, w których informuje, że w związku z podwyżką podatku lotniczego przewoźnik obciąży ich rachunki bankowe różnicą w stawkach podatku. Pasażer stoi w tej sytuacji przed wyborem – może zrezygnować z lotu lub dopłacić dodatkową kwotę. A nie są to małe pieniądze, bo to ponad 18 euro – informuje serwis pasazer.com.

Nowa stawka podatku pasażerskiego w Holandii weszła w życie od 1 stycznia – od tego dnia podróżni wylatujący z holenderskich portów muszą płacić już nie 7,95 euro, a 26,43 euro. Decyzja ta, mająca doprowadzić do zwiększenia konkurencyjności kolei, ma daleko posunięte konsekwencje. Tak jest choćby w przypadku Wizz Aira, który kilkanaście dni temu zdecydował się na zawieszenie kilku tras ze swojej siatki z Polski, w tym połączeń do Eindhoven. Powód? Właśnie podniesienie podatku, co sprawiło, że Wizz Air nie był w stanie oferować tanich biletów, więc wolał zamknąć te połączenia.

Inną drogą poszedł Ryanair, który – jak informuje pasazer.com – wysłał do pasażerów mających wykupione bilety na loty z Holandii maila, w którym informuje ich o konieczności dopłacenia do już zakupionych biletów. „Dopłata” jest zresztą automatyczna – pieniądze zostaną bowiem ściągnięte z naszego konta. Nie chcesz dopłacać? Wystarczy napisać maila, że rezygnujemy z lotu. Przewoźnik zasłania się tu swoim regulaminem, który jasno stanowi, że takie sytuacje mogą się zdarzyć. Nie ulega jednak wątpliwości, że sytuacja jest dość dwuznaczna.

Z drugiej strony to nie pierwszy raz, gdy Ryanair stosuje taką praktykę. Tylko w ubiegłym roku irlandzka linia wysyłała pasażerom takie maile przy okazji wprowadzenia podatku pasażerskiego w Belgii (od 1 kwietnia) i na Węgrzech, gdzie skończyło się to zresztą awanturą z węgierskim sądem, sprawą w urzędzie ds. ochrony konsumentów i kilkumilionową karą wlepioną irlandzkiej linii. Karą, której Ryanair nie ma zresztą zamiaru płacić, więc cała sprawa skończy się w sądzie.

Tym razem sytuacja jest o tyle specyficzna, że podwyżka podatku wynosi ponad 18 euro, czyli w wielu wypadkach więcej niż sam bilet.

Co sądzicie o takich dopłatach? Czy dostaliście kiedyś takiego maila od Ryanaira?

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Pretensje w tym wypadku miałbym do holenderskiego rządu. Chyba nie powinno dziwić że linia nie chce zabrać pasażera do którego musi dopłacić. Chyba że stawki podatku były już znane w momencie sprzedaży biletu  ale myślę że nie å takie przypadki tu chodzi. 
mikesz 1, 10 stycznia 2023, 5:06 | odpowiedz
Stawki były znane z niemal rocznym wyprzedzeniem, więc linia spokojnie mogła go uwzględnić w cenach biletów ;) ale wiadomo - lepiej sprzedać więcej "tanio", a później ludziom nie będzie się chciało walczyć, więc zrezygnują i dopłacą ;)  
mikesz 1 Pretensje w tym wypadku miałbym do holenderskiego rządu. Chyba nie powinno dziwić że linia nie chce zabrać pasażera do którego musi dopłacić. Chyba że stawki podatku były już znane w momencie sprzedaży biletu  ale myślę że nie å takie przypadki tu chodzi. 
gecko, 10 stycznia 2023, 8:53 | odpowiedz
Ryanair zazwyczaj w takich przypadkach umożliwia zwrot pieniędzy za bilet. Jeśli dopłata około 20 euro jest wyższa od ceny biletu to stawka za bilet jest tak niska, że przewoźnik nie ma już jak zejść z ceny. Ryanair jest chyba jedyną linią lotniczą gdzie bilet tam i z powrotem na dwugodzinny lot w jedną stronę jest tańszy niż transfer pociągiem czy autobusem z lotniska do centrum miasta. Oczywiście znajdą się tacy, którzy powiedzą, że Ryanair jest drogi. Ale nawet jakby udostępnił darmowe przeloty, to ludzie narzekali by, że nie ma posiłku za darmo w czasie lotu. Haters gonna hate whatever happens.
Rafal Podles, 10 stycznia 2023, 22:44 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »