Na szczycie raportu znalazły się Buenos Aires, Toronto i Oslo. W tych miastach od 14 do 27 proc. wszystkich rezerwacji, stanowią te jednoosobowe. Podróże w pojedynkę stają się bowiem coraz popularniejsze.
„Niezależnie od tego, czy to krótka podróż służbowa czy samotna przygoda, nie da się ukryć, że dziś podróżujących samotnie jest więcej niż kiedykolwiek wcześniej” – czytamy w raporcie Airbnb.
Potwierdzają to dane opublikowane przez portal. Wiele miast może poszczycić się rosnącym zainteresowaniem ze strony singli. Wśród nich jest m.in. Mexico City, gdzie liczba rezerwacji w pojedynkę wzrosła w ciągu roku aż o 109 proc. To sporo, ale jeszcze większy przyrost samotnych turystów zanotowały meksykańskie kurorty Playa del Carmen (wzrost o 141 proc.) i Cancun (wzrost o 170 proc.).
Z każdym rokiem coraz więcej singli planuje także wyjazdy do Ho Chi Minh w Wietnamie – tu zauważono wzrost rezerwacji aż o 146 proc.. Odsetek zainteresowania indywidualnych turystów rośnie też w Kolonii – o 142 proc., Johannesburgu – 135 proc. i Sao Paulo – 128 proc.. Stawkę zamykają nowozelandzkie Auckland – 114 proc. i Charlotte – 106 proc. rezerwacji więcej niż przed rokiem.
„Samotne podróże mogą być inspirującym i radosnym doświadczeniem. Pomagają bowiem przesuwać własne granice i odkrywać świat w zupełnie nowy sposób” – przekonują twórcy raportu.
Airbnb stara się wykorzystać potencjał tkwiący w singlach. Między innymi do nich zaprezentował w zeszłym roku nową usługę Airbnb Trips, w której turysta może zapisać się na wspólne zwiedzanie miasta, kurs gotowania albo wędrówkę po barach z miejscowym przewodnikiem. Usługa, która początkowo objęła 12 miast – Detroit, Londyn, Paryż, Nairobi, Hawanę, San Francisco, Kapsztad, Florencję, Miami, Seul, Tokio i Los Angeles, zostanie niedługo rozszerzona o kolejne 39 miejsc.
Idea projektu zakłada, by to mieszkańcy danego miasta organizowali atrakcje dla przyjezdnych. Stworzenie nowej usługi ułatwiło miłośnikom przygód znalezienie odpowiedniego dla siebie towarzystwa czy miejsca – nawet gdy podróżują w pojedynkę.–
„Więcej osób chce odkrywać miasta przez spotkania z mieszkańcami i innymi podróżnikami, uczenie się nowych rzeczy czy unikalne doświadczanie danej kultury – tłumaczy Airbnb. – Najczęściej rezerwowane są lekcje gotowania, surfingu czy warsztaty rękodzieła” – czytamy w raporcie.
Wśród atrakcji są też bardziej oryginalne zajęcia. Przykładowo Dawn z Kapsztadu zaprasza na zaplecze oceanarium, Meiby z Hawany oferuje odkrywanie muzycznej strony miasta, Tetsuro z Tokio pokaże jak walczyć samurajskim mieczem, a Bettsie z Londynu wprowadzi swoich gości w świat burleski.
Gospodarzem atrakcji może zostać każdy, kto ma coś ciekawego do zaoferowania i jest gotowy oddać 20 proc. prowizji firmie. Airbnb zrezygnowało jednak z zysku w przypadku organizacji charytatywnych, które również oferują turystom wspólne spędzanie czasu. Co ważne, żeby skorzystać z oferty nie trzeba mieć wynajętego noclegu przez Airbnb. Wystarczy zarezerwować samą atrakcję i oczywiście za nią zapłacić.
A jeśli nie posiadasz konta w serwisie Airbnb, to możesz założyć je teraz i odebrać 100 PLN rabatu do wykorzystania przy wynajmie.