Spokój i cisza? W tych turystycznych atrakcjach na pewno ich nie zaznasz! „Zwiedzanie jak walka o przeżycie”
Złote komnaty, rozległe ogrody, historia na wyciągnięcie ręki – Wersal to pałac, który zawsze kusił turystów. Ale teraz kusi tłumy. Serwis Holidu w oparciu o opinie z Tripadvisora ogłosił Wersal najbardziej zatłoczoną atrakcją w Europie. Pałac Ludwika XIV, który kiedyś zachwycał nielicznych wybrańców, dziś przyciąga miliony turystów – niestety, niekoniecznie z królewskim spokojem.
- Kreta Wschodnia od 1639 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
- Ayia Napa od 1899 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Wyspa Malta od 1564 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Co mówią ci, którzy już tam byli? Jeden z użytkowników Tripadvisora nie pozostawia złudzeń: „Spodziewałem się królewskiego zwiedzania, a dostałem walkę o przeżycie. Ludzie wszędzie! Robienie zdjęć graniczy z cudem, a o spokojnym spacerze można zapomnieć”.
Inny dodaje: „Było tak tłoczno, że połowę czasu spędziliśmy w kolejkach. Widoki ładne, ale człowiek nie ma czasu ich docenić, bo co chwilę ktoś wchodzi mu w kadr!”
Zachwycające sale, przepiękne ogrody… wszystko robi ogromne wrażenie, ale ilość turystów może skutecznie odebrać przyjemność ze zwiedzania. Według raportu Holidu, na podstawie opinii zebranych z Tripadvisora, Wersal wyprzedził takie perełki jak Koloseum w Rzymie czy Luwr, co tylko pokazuje, jak dużym problemem są tłumy w tej paryskiej atrakcji.
Możesz pomyśleć, że wystarczy wybrać się poza sezonem. No cóż, użytkownicy ostrzegają – tłok jest tam niemal zawsze. Jeśli marzysz o selfie na tle Pałacu Lustrzanego, lepiej zrób to rano, zanim nadejdzie pierwsza fala turystów. Jeden z odwiedzających radzi też, że… „Jeśli już planujecie wizytę, idźcie bardzo wcześnie. My byliśmy o 9:00 i już wtedy gromadziły się tłumy!”.
A srebro i brąz ląduje do…
Jeśli Wersal to dla Ciebie za dużo, nie licz na więcej luzu w innych miejscach z czołówki. Drugie miejsce zajęło islandzkie Blue Lagoon, czyli Błękitna Laguna – miejsce, które na zdjęciach wygląda jak prawdziwa oaza spokoju i relaksu. W rzeczywistości jednak bardziej przypomina zatłoczony park wodny, gdzie każdy turysta chce uchwycić ten „idealny” moment w błękitnej wodzie. Atmosfera luksusu? Może i jest, ale tłumy potrafią skutecznie odebrać radość z kąpieli w gorących źródłach.
Na trzecim miejscu uplasowały się węgierskie Łaźnie Széchenyiego w Budapeszcie – jedno z najstarszych i największych tego typu kąpielisk w Europie. W teorii brzmi jak miejsce idealne na relaks, ale rzeczywistość bywa bardziej… gorąca. Znalezienie miejsca w basenie lub na leżaku to wyzwanie na miarę węgierskich term, a liczba gości sprawia, że każdy skok do wody to jak zamach na tych, którzy w tej wodzie już są. I choć atmosfera miejsca przyciąga, liczba odwiedzających potrafi skutecznie zburzyć spokój.
Podróże kształcą, ale czasem uczą przede wszystkim cierpliwości – zwłaszcza gdy trzeba stawić czoła tłumom. Może zamiast gnać do najbardziej zatłoczonych miejsc, warto wybrać mniej oczywiste atrakcje, gdzie można naprawdę poczuć atmosferę miejsca, bez walki o przestrzeń i idealne zdjęcie. Europa pełna jest miejsc, które wciąż czekają na odkrycie – tam, gdzie nie musisz walczyć o miejsce na ławce, a jedyną kolejką, którą zobaczysz, będzie ta do lokalnej kawiarni.