Kryzys w Sri Lance. Czy bezpiecznie jest jechać tam na wakacje?
W ostatnich dniach regularnie ktoś zwraca się do nas z pytaniem, czy można teraz jechać do Sri Lanki i jak wygląda sytuacja w tym kraju. I nic dziwnego, medialne doniesienia nie napawają bowiem optymizmem. W ostatnich tygodniach co i rusz powracają antyrządowe protesty, inflacja szaleje, wprowadzono stan wyjątkowy, a wczoraj dodatkowo kraj ogłosił bankructwo. Nie brzmi to dobrze, prawda?
Postanowiliśmy więc sprawdzić, czy i w jakim stopniu ta kryzysowa sytuacja polityczno-gospodarcza wpływa na turystów? Czy powinniście odwołać swoje wyjazdy do Sri Lanki? Czy można planować kolejne? Jak wygląda sytuacja na miejscu? Czy działają hotele, restauracje i atrakcje turystyczne? Podpowiadamy!
- Słoneczny Brzeg od 2582 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Belek od 2300 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
- Sharm El Sheikh od 2331 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Sri Lanka otwarta, ale czy bezpieczna?
Obecnie turyści – szczególnie ci, którzy zdecydowali się zaszczepić na koronawirusa – chętnie wybierają Sri Lankę, bowiem jest jednym z tych krajów, które nie wymagają żadnych testów od osób zaszczepionych.
Ale jak teraz wygląda sytuacja na miejscu? Najpierw pytamy znajomego Lankijczyka.
– W tej chwili jedyne problemy, jakie mamy, dotyczą braków na stacjach paliw. Poza tym wszystko jest w najlepszym porządku, a ruch turystyczny jest bardzo duży. Sam obsługuję obecnie jedną grupę za drugą i mogę powiedzieć tylko tyle, że w Sri Lance jest teraz bezpieczniej niż kiedykolwiek – mówi Gayan, który jest kierowcą i przewodnikiem regularnie współpracującym z turystami.
Potwierdzają to również osoby, które właśnie przebywają w Sri Lance albo właśnie z niej wróciły. Główne problemy dotyczą kolejek na stacjach paliw (brakuje w szczególności ropy, z benzyną nie ma problemu) i przerw w dostawie prądu.
– Hotele, restauracje, atrakcje turystyczne działają tak samo jak dotychczas, nie ma żadnych ograniczeń. Niektóre restauracje i sklepy zamykają się w monecie, gdy nie ma prądu, większość jednak działa. Polecam spakować do walizki latarkę i jakąś świeczkę – mówi Karolina Adamska, która obecnie pracuje zdalnie właśnie ze Sri Lanki. – Lepsze hotele i restauracje mają swoje generatory prądu – dlatego niektórzy turyści nawet nie zauważają, że prądu brakuje – dodaje.
Bardzo podobne doświadczenia ma Bartek, który niedawno ze Sri Lanki wrócił.
– Codziennie są przerwy w dostawie prądu, od kilku do kilkunastu godzin, ale w hotelach, jeśli tylko mają agregaty, to jest przyjemnie. Omijałbym jedynie te miejsca, które ich nie mają. Bezpieczeństwo dla turystów jest niezagrożone. Można śmiało zwiedzać – dodaje.
Oboje podkreślają też, że protesty odbywają się głównie w Kolombo i ewentualnie w Kandy. I tych miast warto unikać, choć one i tak rzadko bywają głównym celem turystów.
– W miejscach typowo turystycznych nie dzieje się nic, co by budziło wątpliwość. Z powodu problemów z ropą może być mniej autobusów, mniej pociągów i więcej osób w transporcie publicznym. Ale benzyny nie brakuje, więc można spokojnie poruszać się tuktukami i skuterami, a także niektórymi samochodami – podsumowuje Karolina.
A co z lotami? Nie ma się czym martwić?
Skoro sytuacja na miejscu jest w miarę unormowana, to pozostaje jeszcze kwestia dotarcia na Sri Lankę. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie ma się co martwić – loty odbywają się normalnie, a chętnych do skorzystania z oferty nie brakuje.
– Loty do Kolombo, od czasu ich uruchomienia w grudniu ubiegłego roku, cieszą się nieustanną popularnością. Pasażerowie PLL LOT wybierają ten kierunek głównie pod kątem wyjazdów turystycznych i – pomimo zawirowań w sferze ekonomicznej i finansowej – popyt na niego nie słabnie – komentuje dla Fly4free.pl biuro prasowe LOT. – Władze Sri Lanki zapewniają, że wszystko jest pod kontrolą i turyści nie mają się czego obawiać – dodaje.
Co prawda lada moment z systemu znikną loty w tym kierunki, ale nie ma to żadnego związku z sytuacją geopolityczną.
– W obecnej siatce połączeń rejsy do Kolombo zaplanowane zostały do 3 maja, po czym następuje przerwa spowodowana warunkami meteorologicznymi w Sri Lance (letni monsun i okres pomiędzy monsunami) – informuje PLL LOT. – Mamy jednak nadzieję, że powrócimy do tego kierunku w zimowej odsłonie naszych rejsów.
Do Sri Lanki regularnie latają też polskie biura podróży – wyjazdy wciąż można bez problemu kupić, a wszystkie imprezy turystyczne są realizowane bez większych przeszkód.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?