Stewardesa British Airways oferowała pasażerom seks? Linia wszczyna śledztwo
Brytyjskie linie lotnicze rozpoczęły śledztwo w sprawie jednej ze stewardes, która – zgodnie z materiałami publikowanymi w internecie – miała oferować pasażerom seks i sprzedaż własnej bielizny. Choć z chętnymi spotykała się głównie w hotelach, to i dodatkowe podniebne atrakcje wchodziły w grę – oczywiście za odpowiednią kwotę.
Prowokujące, seksowne zdjęcia w mundurze British Airways zrobione na pokładzie samolotu – m.in. w kabinie pilotów czy na siedzeniach pasażerów – tak na swoim koncie na w mediach społecznościowych pokazywała swoją pracę airhostess7. Ukryta pod pseudonimem stewardesa pracująca dla brytyjskiego przewoźnika chętnie dzieliła się swoim życiem erotycznym – zarówno tym, w którym uczestniczyli inni pracownicy, jak i pasażerowie.
– Drogi pasażerze, jestem twoim systemem rozrywki pokładowej w trakcie lotu. Co chciałbyś, żebym z tobą zrobiła? – pytała w jednym z postów.
I wszystko wskazuje, że nie były to przechwałki, a kobieta – za odpowiednią opłatą – chętnie pomagała wstąpić pasażerom w kręgi „Mile High Club” – jak często nazywa się ludzi uprawiających seks w samolocie.
Na swoich stronach pisała wprost, że oferuje spotkania w hotelu. Chętnie sprzedawała także swoją bieliznę – tę można było nabyć już za 25 GBP. Seks na pokładzie wchodził w grę tylko, jeśli „ktoś jest w stanie odpowiednio zapłacić”. Cena jednak pozostała tajemnicą.
Obecnie jednak jej konta zostały zablokowane lub usunięte, po tym jak całą sprawę – wraz ze zdjęciami – szeroko opisał brytyjski tabloid The Sun.
Na razie British Airways powstrzymuje się od publicznego roztrząsania sprawy i jedynie lakonicznie zapewnia, że zawsze wymaga najwyższych standardów zachowania od swojej załogi, w związku z czym wszczęła śledztwo w sprawie. Jeśli stewardesa zostanie zidentyfikowana, będzie musiała pożegnać się z pracą.