Strajku w Ryanairze jednak nie będzie? Jest przełom w sprawie!
Oba wydarzenia są niemal historyczne. Zapowiedziany strajk ma być pierwszym w historii irlandzkiej linii lotniczej. Jednocześnie, mimo wcześniejszych zapowiedzi, że Ryanair nie będzie negocjował ze zbuntowanymi pracownikami, właśnie podjął przełomową decyzję i… zmienił zdanie.
Tym samym przewoźnik zaapelował do swoich pracowników, by powstrzymali się od strajkowania i zaprosił ich do rozmów. Jest jednak warunek: Ryanair uzna związki jako reprezentantów pilotów w każdym z krajów, gdzie miał odbyć się strajk, ale negocjacje mają prowadzić wyłącznie wyselekcjonowane przez nich komitety złożone tylko z pilotów Ryanaira.
– Ryanair zmieni teraz swoją długotrwałą politykę nieuznawania związków zawodowych w celu uniknięcia zagrożenia związanego z zakłóceniem lotów w tygodniu świątecznym – czytamy w komunikacie przewoźnika – Wzywa tym samym do odwołania akcji strajkowej w środę, 20 grudnia. Chcemy, żeby nasi klienci mogli liczyć na świąteczny powrót do domu bez gróźb i niepokoju związanego ze strajkiem – brzmi oświadczenie.
Złagodniał też szef Ryanaira, który znany jest z ciętego języka i ostrych wypowiedzi. Jeszcze niedawno mówił, że nie będzie negocjował z żadnymi nieoficjalnymi związkami zawodowymi, a wysyłane przez nich listy to marnowanie czasu. Teraz, kiedy do zapowiedzianego we Włoszech strajku, dołączyły ekipy z Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii i Portugalii, kontrowersyjny prezes musiał spuścić z tonu.
– Loty przedświąteczne są bardzo ważne dla naszych klientów i chcemy zlikwidować jakiekolwiek obawy, że mogą zostać zakłócone z powodu zapowiedzianej akcji – powiedział Micheal O’Leary. – Jeśli najlepszym sposobem na powstrzymanie pilotów jest rozmowa z nimi, jesteśmy gotowi to zrobić – dodał.
Na razie nie wiadomo, czy piloci zdecydują się podjąć negocjacje i czy strajk zostanie odwołany. Śledzimy jednak sytuację na bieżąco.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?