Tajlandia – perła tropików oraz idealny kierunek na pierwszą daleką wyprawę
Tajlandia to jedna z naszych tegorocznych Pereł Egzotyki. W tym cyklu prezentujemy najciekawsze egzotyczne kierunki, które tej zimy mogą podbić serca podróżnych z Polski. W jego ramach piszemy też m.in. o Kolumbii, Brazylii, Langkawi i Zanzibarze. Więcej na temat najciekawszych wyjazdowych kierunków na zimę przeczytasz w tym miejscu.
***
Od dawna chodzi wam po głowie egzotyka, jednak do tej pory nie czuliście się na siłach, by zorganizować taki wyjazd na własną rękę? Czas to zmienić i zacząć spełniać marzenia! Zwłaszcza, że dostanie się do Tajlandii z Polski chyba jeszcze nie było tak proste. Poza całorocznymi rejsowymi lotami wiodących światowych przewoźników, tej zimy będziecie mieli okazję polecieć bezpośrednio z Polski (czarterem PLL LOT) w aż 3 tajskich kierunkach: na Phuket, do Krabi oraz Bangkoku. W podróż możecie udać się z Warszawy lub Katowic, korzystając z usług biur podróży Coral Travel, Itaka oraz Rainbow.
Wraz z rosnącymi cenami ropy, wydłużeniem trasy lotu z Europy (ze względu na konieczność omijania Federacji Rosyjskiej) oraz ogólnym wzrostem cen biletów lotniczych do Azji, wyjazd zorganizowany może okazać się ciekawą alternatywą. Zatem: od jakiego zakątka Tajlandii warto zacząć eksplorację tego pięknego kraju?
Phuket, największa tajska wyspa
Jeden z najbardziej znanych i „uniwersalnych” zakątków Tajlandii. Na Phuket znajdziecie wszystko, czego można oczekiwać od udanych wczasów w tropikach: piękną przyrodę i wspaniale plaże, zabytki oraz tradycyjne świątynie, jak również bogate życie nocne.
Patong to najbardziej znana z plaż, słynąca z imprezowego charakteru oraz licznych rozrywek. Ilość dostępnych opcji oraz bogata infrastruktura sprawiają jednak, że jest to miejsce, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie – również amatorzy spokojniejszego wypoczynku, stroniący od hucznych balang. Jakie inne plaże powinny trafić na waszą listę zwiedzania? Jeśli szukacie delikatnego, białego piasku i turkusowej wody, zapiszcie sobie następujące nazwy: Kata, Karon oraz Kamala Beach.
Jeśli wasze wyobrażenie na temat „raju na ziemi” oscyluje wokół pojęcia tropikalnej wyspy, archipelag Phi Phi to miejsce, którego nie możecie pominąć. Położone pomiędzy Phuket, a stałym lądem (można dostać się tam również z Krabi), jest prawdopodobnie najbardziej „pocztówkowym” miejscem w okolicy.
Na Phi Phi możecie zatrzymać się na dłużej, lub odwiedzić w ramach całodziennej wycieczki typu island hopping. Wtedy połączone będzie to z wizytą w innych malowniczych zakątkach, pływaniem w zatokach, snorkelingiem oraz prawdopodobnie grillem na plaży. Alternatywą (niekoniecznie rozłączną) będzie wycieczka do zatoki Phang Nga, rozsławionej w kultowej serii filmów o agencie 007.
Co jeszcze warto odwiedzić w trakcie wizyty na Phuket? Jeśli macie ochotę nieco zgłębić miejscową kulturę, odwiedźcie XIX-wieczny Wat Chalong – największy kompleks świątynny na wyspie. Górująca nad okolicą 45-metrowa, marmurowa figura Buddy to miejsce, na które warto wybrać się wypożyczonym skuterem. Do tego stare miasto w Phuket Town: to urokliwa miejscówka pełna zabytkowych kamienic, chińskich domów towarowych oraz oczywiście nocnych rynków.
Prowincja Krabi
Znajdująca się po drugiej stronie zatoki, choć położona na stałym lądzie. Większość atrakcji, które oferuje, zdecydowanie związane pozostają z morzem, plażowaniem i wypoczynkiem nad wodą.
Krabi pozostaje zdecydowanie bardziej „dzikie” i mniej popularne niż Phuket, stąd też może być świetną alternatywą dla podróżnych szukających spokojniejszego wypoczynku. Zwłaszcza, że wiele z atrakcji oferowanych przez Phuket dostępnych jest również z Krabi – w tym island hopping oraz wspomniane Phang Nga i Phi Phi.
Również w wypadku Krabi plażowicze nie będą rozczarowani. Piękne zatoki w okolicach Ao Nang, Railay oraz Phra Nang wyglądają, jak kadry wyjęte z katalogów biur podróży. Na miejscu działa bogata infrastruktura turystyczna, zatem znajdziecie tam atrakcje niemal na każdy gust (oraz portfel).
Aktywnym podróżnym polecam trekking słynnym szlakiem Tab Kak Hang Nak Nature Trail. Jako „średnio wymagający”, w tropikalnym klimacie może dać się we znaki nawet osobom z dobrą kondycją. Widoki po drodze wynagrodzą jednak z nawiązką każdą wylaną kroplę potu.
Bangkok – miasto, które nigdy nie zasypia
Tajska stolica to miejsce, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Na stale wbiło się w popkulturę, świadomość masowego odbiorcy oraz oczywiście turystyczną mapę świata.
Zdaję sobie sprawę, że mało kto wybierze się na urlop do Bangkoku, miasto ma jednak do zaoferowania tak wiele atrakcji, że warto poświęcić mu choć kilka dni. Najeżone zabytkami centrum wraz z Wielkim Pałacem Królewskim, Wat Pho (świątynią leżącego Buddy), Wat Arun (Świątynią Świtu) to miejsca dla wielbicieli zwiedzania oraz zgłębiania miejscowej kultury.
Rozległe parki (Lumpini oraz Benchakitti) połączone zieloną ścieżką, nie tylko nadają metropolii dużo przyjemniejszego wyrazu. To również dom dla niezwykle bogatej flory i fauny. Przy odrobinie szczęścia możecie spotkać tam nawet warana paskowanego.
Tętniąca życiem, kolorowa Chinatown to dzielnica, która po zmroku nabiera wyjątkowego charakteru. Właśnie tam w mojej opinii znajduje się najlepszy nocny rynek w mieście, szczególnie jeśli lubicie owoce morza. Skoro o zakupach już mowa – w Bangkoku targowisk jest bez liku, a wśród nich nawet pływające (Damnoen Saduak), rozciągające się wzdłuż torów kolejowych (Maeklong Railway Market), czy też zajmujący powierzchnię około 27 ha Chatuchak. Podróżni spragnieni hucznych imprez i balang do białego rana bez problemu znajdą wszystko to na słynnej ulicy Khaosan.
Dobrze wiedzieć
Bangkok to nie tylko interesująca, kosmopolityczna metropolia. To również świetna baza wypadowa do odwiedzenia innych ciekawych miejsc w Tajlandii. Pobliska Ajutthaja to historyczna, duchowa i kulturowa stolica Tajlandii – idealny kierunek na jednodniową wycieczkę.
Z Bangkoku możecie polecieć na Ko Samui – jedną z najpiękniejszych tajskich wysp. Działa tam tylko małe lotnisko, obsługujące wyłącznie loty krajowe. Alternatywnie można dostać się tam również łodzią.
Obowiązującą walutą jest tajski baht i ze względu na aktualny kurs (1 THB = ok. 0,11 PLN) przeliczanie, a co za tym idzie orientowanie się w rzeczywistej cenie dóbr i usług nie powinno stanowić problemu.
Przez cały rok w Tajlandii panuje gorący klimat, co sprawia, że jako kierunek urlopowy nadaje się okrągłe 12 miesięcy w roku. Szczyt sezonu (pora sucha) przypada na okres od listopada do końca marca.
Rozsławiony na całym świecie tajski masaż to jedna z rzeczy, których warto spróbować będąc na miejscu. Dostępny jest on niemal wszędzie: w eleganckich spa, prostych salonach lub nawet na plażach.
Polscy podróżni udający się do Tajlandii i w celach turystycznych nie potrzebują wizy. Konieczne jest natomiast posiadanie ważnego paszportu.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?