Tajlandia uderza w turystów. Skróci o połowę okres pobytu bez konieczności posiadania wizy
Zyskująca ostatnio na popularności Tajlandia (choćby ostatnio dzięki bijącemu rekordy popularności serialowi „Biały Lotos”) w lipcu ubiegłego roku bardzo mocno zaplusowała u polskich turystów, zwłaszcza tych, którzy planowali spędzić tam więcej czasu. Miejscowe władze wydłużyły wówczas z 30 do 60 dni maksymalny okres pobytu w celu turystycznym bez konieczności posiadania wizy dla obywateli 36 krajów, w tym Polski. Wszystko wskazuje jednak na to, że nowe przepisy nie przetrwają nawet roku.
Jak bowiem czytamy w depeszy Bloomberga, tamtejsze ministerstwo sportu i turystyki planuje przywrócić dotychczas obowiązujący okres 30 dni pobytu bezwizowego. I to dla obywateli wszystkich 93 krajów, którzy objęci byli dotąd tym przywilejem.
Alanya od 2133 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Costa Brava od 1751 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Costa Blanca od 2731 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Minister Sportu i Turystyki Sorawong Thietong potwierdził w rozmowie z tajskimi mediami, że decyzja została już praktycznie podjęta po długich dyskusjach w ramach rządu. Ma ona zapaść wkrótce, na razie nie są też jeszcze znane żadne szczegóły. Znany jest za to powód – zwiększona liczba nielegalnie pracujących w Tajlandii obcokrajowców oraz nielegalnie prowadzonej działalności gospodarczej przez zagranicznych podróżnych, którzy wykorzystują w ten sposób wydłużony okres przebywania na terenie kraju bez konieczności posiadania wizy.
Nowe przepisy skracające okres bezwizowy z pewnością uderzą głównie w cyfrowych nomadów, czyli podróżnych pracujących zdalnie, chcących poprzebywać w Tajlandii nieco dłużej. Zmianami zaniepokojona jest oczywiście branża turystyczna, w tym hotelarze.
Przedstawiciele rządu uspokajają, że decyzja ta nie powinna wpłynąć na decyzje turystów, bo statystyczni turyści z Europa i innych bardziej oddalonych od Tajlandii krajów spędzają tu średnio 14-21 dni.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?