Tanie loty, odpływ turystów, spadek kursu dolara. Czy to najlepszy moment na podróż do USA?
Stany Zjednoczone od lat zajmują ważne miejsce na listach podróżniczych marzeń. Wizyta w tym kraju wiązała się jednak z wysokimi kosztami przelotu i pobytu oraz koniecznością odwiedzania atrakcji w tłumie turystów. Międzynarodowa polityka mocno zachwiała jednak pozycją USA na turystycznym rynku, otwierając furtkę do wyprawy za ocean. Spadek liczby turystów już jest zauważalny, a kryzys branży, połączony z korzystnym kursem dolara, może wkrótce przełożyć się na niższe ceny.
Marrakesz od 2610 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Ayia Napa od 2217 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Ayia Napa od 2379 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Drastyczny spadek liczby podróżnych
Ostatnie lata były dla amerykańskiej turystyki szczególnie udane. W ubiegłym roku na podróż do USA zdecydowały się blisko 73 miliony zagranicznych turystów. Prognozy na 2025 rok były dotychczas jeszcze bardziej optymistyczne – jeszcze w styczniu analitycy Tourism Economics zapowiadali blisko dziewięcioprocentowy wzrost rok do roku.
Wydarzenia ostatnich miesięcy doprowadziły jednak do ostrej korekty. Dane z raportu opublikowanego pod koniec lutego wskazują, że liczba podróżnych przybywających w tym roku do USA – zamiast wzrosnąć – spadnie o ponad 5%. Jeśli ten trend się utrzyma, kolejna odsłona raportu może przynieść amerykańskiej branży turystycznej jeszcze bardziej druzgocące informacje.
– Ostateczny wynik będzie prawdopodobnie jeszcze gorszy. Niechęć wobec USA cały czas się pogłębia – mówi prezes Tourism Economics Adam Sacks, cytowany przez France24.
Tanie loty i niski kurs dolara
Podczas gdy jedni rezygnują z wyjazdu do USA, dla innych może być to idealny moment, by wybrać się w podróż za ocean. Mniejsza liczba turystów prawdopodobnie przełoży się bowiem na spadek cen. Już teraz znaleźć można oferty tanich lotów do Stanów Zjednoczonych – w ostatnich dniach na naszych łamach pojawiły się chociażby propozycje podróży z Berlina i Pragi do Nowego Jorku czy niewidziane dawno loty z Poznania i Gdańska do Chicago. Gdybyście chcieli wybrać się do USA na majówkę, to czekają na Was oferty chociażby tanich połączeń z Berlina do Los Angeles czy z Warszawy na egzotyczne Hawaje.
Na miejscu zapłacimy mniej nie tylko ze względu na potencjalny spadek cen, ale również korzystny kurs amerykańskiej waluty. W połowie marca za jednego dolara trzeba było zapłacić 3,75 zł, co było najniższym wynikiem od… czerwca 2021 roku, kiedy gospodarka Stanów Zjednoczonych pogrążona była w kryzysie związanym z pandemią.
Dziś kurs ten jest już nieco mniej korzystny (w momencie pisania tekstu za 1 dolara trzeba zapłacić 3,89 zł), ale to wciąż doskonała propozycja dla tych, którzy chcieliby wybrać się do USA. Bo chociaż w przypadku biletu na metro czy hot-doga w Nowym Jorku korzystny kurs pozwoli zaoszczędzić kilkadziesiąt groszy, to w przypadku rezerwacji noclegu czy obiadu w restauracji kwoty mogą być już znaczące.
Spadek zainteresowania podróżami do Stanów przekłada się również na mniejszą liczbę turystów w popularnych atrakcjach. Jak podaje analityczna firma CoStar, w lutym wodospad Niagara zobaczyło ponad 8% mniej osób niż przed rokiem. Spadek rezerwacji zanotowali również przedstawiciele lokalnych biur podróży na Florydzie, w Kalifornii czy Nowym Jorku. Spacer po Times Square czy Wizyta w Wielkim Kanionie bez tłumu turystów? Bezcenne doświadczenie.

Odwrót Kanadyjczyków
Największy wpływ na spadek liczby podróżnych ma polityka Stanów Zjednoczonych wobec Kanady. Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem prezydentury Donald Trump wyrażał bowiem chęć przekształcenia swojego sąsiada w 51 stan USA, a w pierwszych dniach swojej kadencji zagroził nałożeniem ceł na produkty importowane z Kanady.
W efekcie takiej polityki Kanadyjczycy coraz rzadziej decydują się na podróże do USA. W lutym liczba kanadyjskich turystów odwiedzających USA spadła o 23% względem roku ubiegłego. Na zmianę planów podróżniczych mieszkańców Kanady zareagowały już lokalne linie lotnicze – WestJet anulował zaplanowane na sezon letni połączenia z Calgary do Nowego Jorku oraz Edmonton i Orlando.
– WestJet zaobserwował zmianę rezerwacji z USA w kierunku innych słonecznych destynacji, takich jak Meksyk i Karaiby, a także na transatlantyckie destynacje – pisze w swoim oświadczeniu rzecznik linii, Josh Yeats.
Na podróż za ocen coraz rzadziej decydują się również Europejczycy. Wstępne dane amerykańskiej agencji turystycznej wskazują, że w lutym na podróż do USA zdecydował się 1% mniej turystów niż przed rokiem, co stanowi poważne zachwianie dotychczasowego trendu. W tym samym okresie 2024 roku branża turystyczna w Stanach Zjednoczonych mogła bowiem cieszyć się z czternastoprocentowego wzrostu.
Sport na ratunek amerykańskiej turystyki
Z podróżą do USA nie warto zwlekać. Wiele wskazuje bowiem na to, że problemy amerykańskiej branży turystycznej są jedynie przejściowe. Na jej odbudowę znaczny wpływ będą miały zbliżające się wielkimi krokami mistrzostwa świata w piłce nożnej, które USA zorganizują w 2026 roku wspólnie z Kanadą i Meksykiem oraz zaplanowane na 2028 rok Letnie Igrzyska Olimpijskie.
Według wstępnych szacunków w przyszłym roku do Stanów może przyjechać dodatkowo ponad 1,2 miliona podróżnych. Igrzyska w Los Angeles mają natomiast przyciągnąć nawet 3,5 miliona kibiców. Dla przeciętnego turysty oznacza to oczywiście wyższe koszty lotów do USA oraz pobytu na miejscu. Podczas poprzednich, paryskich igrzysk średnie ceny za pokój dwuosobowy były nawet trzykrotnie wyższe niż kilka tygodni przed inauguracją wydarzenia. Trudno oczekiwać, że w podczas imprezy w Stanach będzie inaczej.
Wygląda więc na to, że obecne lato będzie najlepszym – a może przez kilka lat jedynym, podczas którego podróżowanie po USA będzie naprawdę niedrogie i wygodne. Tanie loty, mała liczba turystów, korzystny kurs dolara i brak tłumów w popularnych atrakcjach – nic, tylko lecieć!
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?