Czy tak będziemy latać w ekonomicznej? Ochronne tarcze przy fotelach od połowy czerwca
Firma RAS Completions zaprezentowała montowane przy fotelach tarcze ochronne z poliwęglanu, które mają chronić pasażerów w czasie lotu. Nowe wkładki przechodzą właśnie testy w EASA i u innych regulatorów, zanim zostaną dopuszczone do użytku.
Koronawirus sprawia, że producenci foteli i innych samolotowych gadżetów odkryli w sobie nowe pokłady innowacyjnych pomysłów, którymi chcą skusić linie lotnicze. Przewoźnicy są zainteresowani, bo muszą jakoś zachęcić do latania przestraszonych pasażerów, którzy niechętnie wracają na pokłady.
Jednym z takich pomysłów są “antykoronawirusowe tarcze”, jak określa je brytyjska firma RAS Completions. Montowane na fotelach mają zapobiegać transmisji wirusa między pasażerami (oczywiście w dalszym ciągu niezbędne jest korzystanie z maseczek ochronnych). Mają one formę nakładek – producent zapewnia, że można je łatwo zainstalować na każdym rodzaju fotela w klasie ekonomicznej oraz premium economy. Jednocześnie po ich instalacji fotel można w dalszym ciągu swobodnie rozkładać, a wysokość nakładki dostosowywać np. do zajmujących dane miejsce dzieci.
– Instalacja jest prosta i zgodna z wszelkimi nowymi procedurami bezpieczeństwa. Linie lotnicze nie muszą też w żaden sposób rekonfigurować swoich kabin – mówią producenci.
Obecnie produkt przechodzi certyfikację w EASA i oczekuje się, że będzie dopuszczony do użytku nawet w połowie czerwca.
Co ważne – twórcy twierdzą, że taka dodatkowa ochrona sprawi, że nie będzie potrzebna blokada środkowego fotela jako dodatkowa ochrona przed zarażeniem. Pamiętajmy też oczywiście, że EASA nie nakazuje blokowania foteli, uznając, że wystarczającą ochroną są maseczki. Wciąż są jednak takie kraje jak Polska, gdzie zakaz lotów międzynarodowy wciąż jest utrzymany, a liczba zablokowanych foteli (na razie na lotach krajowych) wynosi aż 50 procent! Linie lotnicze domagają się, aby wraz ze wznowieniem lotów międzynarodowych blokady foteli zostały zniesione.