Kolejne rajskie miejsca zamykają się na turystów. Tym razem wbrew sobie!
Francuski rząd postawił jasne wymagania co do turystyki w swoich terytoriach zamorskich. Martynika, Gwadelupa czy St. Martin, a także Polinezja Francuska, które jeszcze przed chwilą przyjmowały turystów, musiały czym prędzej ponownie zamknąć się na przyjeżdżających. I nie wiadomo, kiedy ponownie się otworzą.
Wszystko zaczęło się, gdy kilka dni temu Francja postanowiła zaostrzyć przepisy wjazdowe. Od tej pory – z nielicznymi wyjątkami – niemożliwe są przyjazdy osób spoza UE, a obywatele wspólnoty muszą wykonać test na koronawirusa. Wtedy też zawieszono loty z Francji do terytoriów zamorskich.
– Od 2.02.2021 obowiązuje zakaz podróży bez ważnego i uzasadnionego powodu pomiędzy Francją kontynentalną a Gwadelupą, Martyniką, Saint-Barthelemy i Saint-Martin, a od 3.02.2021 pomiędzy Francją kontynentalną a Polinezją Francuską – potwierdził te informacje MSZ.
Nie oznaczało to jednak, że nie można do nich polecieć inną drogą. Ale to też już przeszłość. Jeszcze kilka dni temu niektóre terytoria zamorskie Francji były bowiem ogólnodostępne dla turystów – pod warunkiem, że ci przedstawią negatywny wynik na koronawirusa. Tak było między innymi z Martyniką, Gwadelupą czy St. Martin, ale także z Polinezją Francuską. Zamknięte pozostawały natomiast m.in. Gujana, Majotta i Nowa Kaledonia, gdzie wjazd był (i wciąż jest) możliwy tylko w przypadku „ważnych przyczyn”.
Stopniowo jednak te obostrzenia zaczęły się zmieniać – Martynika i Gwadelupa dołożyły kwarantannę, Polinezja Francuska wymagała dodatkowego testu po kilku dniach, a francuski rząd w końcu i tak postawił sprawę jasno – wszystkie terytoria zamorskie mają zamknąć granice dla turystów.
Pierwsza zareagowała Polinezja Francuska (w tym rajskie Bora Bora czy Tahiti) i szybko dostosowała się do zaleceń rządu. Turyści nie mogą tu wjeżdżać już od środy, 3 lutego.
– W obliczu odrodzenia się przypadków COVID-19 na całym świecie oraz w celu ochrony Polinezji Francuskiej, która ze swojej strony wykazała znaczną poprawę sytuacji przez kilka kolejnych tygodni, władze podjęły decyzję o tymczasowym zawieszeniu podróży na Polinezję Francuską, w tym dla turystów ze wszystkich krajów pochodzenia, do odwołania – informują tutejsze organizacje turystyczne.
Kolejne wyspy też idą tą drogą, chociaż wcale nie uważają ją za słuszną.
– Niezależnie od woli naszych lokalnych władz, aby utrzymać St. Barts otwarte, rząd francuski zdecydował się wprowadzić nowe środki zapobiegawcze przeciwko nowym mutacjom COVID-19 – napisał w oświadczeniu Nils Dufau, prezes rady turystycznej St. Barts.
Co ciekawe, przyznał też, że trwają negocjacje z rządem, które miałyby umożliwić ponowne otwarcie. Zaznaczył, że jest to w tej chwili sprawa priorytetowa. Docelowo jednak wszystkie terytoria zamorskie mają się zamknąć czym prędzej. Czy jednak uda się coś wskórać i tym samym przekonać Francję, że terytoria zamorskie powinny ustalać własne zasady? O tym przekonamy się w najbliższych dniach. Jeśli jednak planujecie lub planowaliście wyprawę w te rejony, to lepiej chwilę się wstrzymać.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?