Fly4free.pl

Totalna inwigilacja polskich pasażerów? Powstaje baza danych, zakres zbieranych informacji wprawia w osłupienie

Foto: Titima Ongkantong, Shutterstock
Uprawnione organy będą wiedzieć wszystko o waszych lotach i preferencjach. Dane osobowe, numer karty kredytowej, a nawet... wyznawaną religię, którą można wywnioskować po typie zamówionego posiłku.

Wszyscy żyjemy w czasach, gdzie trudno o anonimowość. Powinniście być przyzwyczajeni do tego, że w różnych miejscach są zbierane i przechowywane wasze dane. Gdy kupujecie bilety lotnicze, musicie „wyspowiadać się” z wielu wrażliwych danych – trafiają one do przewoźnika, który dba o ich bezpieczeństwo i zachowanie poufności.

Ale już niedługo wasze dane będą przesyłane do specjalnego systemu, który wdraża Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (projekt nadzoruje wiceminister Jakub Skiba). I wygląda to… niczym ze świata Wielkiego Brata, opisanego przez George’a Orwella.

Puls Biznesu donosi, że do rejestru trafią dane dotyczące pasażerów lotów z Polski za granicę (do UE i poza) oraz latających z zagranicy do naszego kraju. Obowiązek ich przesyłania spocznie na przewoźnikach lotniczych wykonujących przewozy regularne i nieregularne, loty czarterowe, świadczących usługi transportowe oraz w ramach tzw. taksówek powietrznych.

Anonimowość? Fikcja!

Baza będzie prowadzona przez Straż Graniczną. Zakres informacji, które w niej będą? Szeroki! Uprawnione organy będą widzieć w bazie wasze adresy zamieszkania, numery telefonów, imiona i nazwiska, szczegóły dotyczące waszego lotu (data, godzina, trasa… a nawet typ samolotu). Mało? To nie koniec – w bazie będzie także zapisany numer biletu i miejsce w samolocie, informacje o bagażu, numer karty kredytowej, dane osoby rezerwującej lot. Dodajmy do tego komplet danych związanych z waszymi ewentualnymi specjalnymi życzeniami (dotyczącymi inwalidztwa, asysty na lotnisku, ciąży).

Przewoźnicy będą musieli podać te wszystkie informacje – za uchylanie się od tego obowiązku lub jego nieprawidłowe wykonywanie grozić będą potężne kary finansowe. Baza osób podróżujących samolotami powstaje, ponieważ Polskę zobowiązuje do tego unijna dyrektywa z 2016 r. (Passenger Name Records — PNR).

Jak informuje dr inż. Tomasz Balcerzak z Katedry Technologii Lotniczych Politechniki Śląskiej:

– Gromadzone i przesyłane do rejestru mogą być także dane związane np. z wyborem posiłku (dania koszerne, halal), wynikającym z wyznawanej religii – stwierdza ekspert, cytowany przez Puls Biznesu. – Przewoźnicy lotniczy będą przesyłać dane do bazy co najmniej dwukrotnie: najpierw 48-24 godz. przed lotem, a drugi raz już po odprawie i wejściu wszystkich pasażerów na pokład samolotu, gdy nikt nie będzie mógł wysiąść – dodaje Tomasz Balcerzak

Dlaczego przewoźnicy będą musieli stosować się do takiego cyklu? Dzięki niemu odpowiednie służby będą mieć czas na ewentualną analizę, wychwycenie potencjalnie niebezpiecznych pasażerów… oraz reakcję, gdyby zagrożenie było realne.

Fot. Marius Dobilas, shutterstock

Bezpieczeństwo i obawy

Obawy może budzić informacja, kto będzie mieć dostęp do całej bazy. Tutaj lista jest spora – są na niej m.in. policja, skarbówka, prokuratura, generalny inspektor informacji finansowej… ale także szefowie wszystkich służb specjalnych w Polsce. Dane będą przechowywane przez 5 lat, dodatkowo wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej będą mieć do nich dostęp (na zasadzie wymiany informacji).

Założenia całego projektu są racjonalne – dzięki tym danym łatwiej będzie zapobiegać przestępstwom, takim jak pranie brudnych pieniędzy, przemyt, handel narkotykami czy terroryzm. Jednak niepokój może budzić fakt, że w jednym miejscu będzie aż tyle wrażliwych informacji o pasażerach lotów międzynarodowych.

Pozostaje jeszcze jedna kwestia: czym innym jest samo zbieranie danych, czym innym ich analiza i ewentualne wnioski. Przykład? Część z naszych czytelników (blisko 50 osób) wybiera się w pierwszy weekend grudnia na spotkanie w Atenach. Prawie wszyscy będą lecieć jednym samolotem z Warszawy, prawie wszyscy w ramach żartu zamówili sobie na pokładzie koszerne jedzenie.

Czy – zakładając że ten system już byłby aktywny – nasi czytelnicy zostaliby uznani za grupę wyznawców judaizmu?

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Takie dane o pasażerach już od dawna są gromadzone i przetwarzane więc to nie będzie nowość.
panprofesor82, 17 października 2017, 9:24 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Pytanie tylko.... no i? I co z tego, że ktoś będzie wiedział, że jadam posiłki bez laktozy i latam z bagażem rejestrowanym?... Nie bardzo rozumiem, cóż to za straszna wizja, jeśli nie mam nic do ukrycia, to w czym problem? Jeśli dzięki temu mam latać bezpieczniej, nie mam nic przeciwko. I tak kupując bilet, wysyłam swoje dane w kosmos. Nie mówiąc o wielu innych miejscach, gdzie moje dane się znajdują. To, że żyjemy w czasach Wielkiego Brata jest faktem od dawna, i nasze dane rozsyłamy gdzie popadnie, nawet o tym nie wiedząc (no bo choćby i żeby skomentować na Fly4Free, muszę się zalogować, a żeby to zrobić, muszę podać swojego maila... prawda?) Więc o co to darcie szat? Przynajmniej tutaj chodzi o bezpieczeństwo w podróży i nie tylko.
Podroznik_01234, 17 października 2017, 9:45 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Teraz takie dane zbierane sa tylko jak osoba wylatuje na okres powyzej 6 miesięcy poza UE. A gdy wejdzie detektywa to nawet jak będziemy leciec z Warszawy do Gdańska to SG bedzie wiedziala pytanie brzmi po co w takim razie SG bedzie potrzebna w takim formacie oraz od kiedy ma wejść derektywa?
mezo23, 17 października 2017, 10:14 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Niech sobie na powrót zamowia halal, Ateny beda mialy latke miasta szybkiej radykalizacji
marcin.krakow, 17 października 2017, 10:35 | odpowiedz
Avatar użytkownika
panprofesor82 Takie dane o pasażerach już od dawna są gromadzone i przetwarzane więc to nie będzie nowość.
Takie dane są gromadzone ale: 1_nie przez te wszystkie służby, 2_nie o wszystkich lotach (tylko poza UE, i na okres kilku miesięcy - jeśli dobrze pamiętam). Nowością będzie, że o tym, że leciałeś na miejscu 18C w dniu X na trasie WAW-KRK, a obok Ciebie siedziała w tym locie Twoja kochanka poinformuje Cię Twoja żona pracująca w US a nie członek służb AT. Inwigilacja społeczeństwa jest faktem - jej granice są stale przesuwane, aż do wizji Orwella. Ile w tym jest bezpieczeństwa, a ile kontroli człowieka - pytanie otwarte. Grozę budzi tylko kierunek - więcej info, więcej info o człowieku, a da się nim kierować, sterować, szantażować,podporządkować.
GUCIO HAPONEN, 17 października 2017, 11:12 | odpowiedz
marcin.krakow Niech sobie na powrót zamowia halal, Ateny beda mialy latke miasta szybkiej radykalizacji
Większość nie wraca do Polski bezpośrednio, tylko przez... Berlin ;)
Paweł Kunz, 17 października 2017, 11:45 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Ale cen biletów nie będą mieli.
gmak, 17 października 2017, 12:59 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Paweł Kunz
tym śmieszniej :)
marcin.krakow, 17 października 2017, 13:54 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Pełna inwigilacja pod pretekstem zwiększenia "bezpieczeństwa" w czasie gdy tabuny obcych wjeżdża do Europy bez żadnej weryfikacji. Absurd!
radas86, 17 października 2017, 15:57 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Z fejsa u większości baranów można więcej wyczytać, a tu sie podniecają.
wwojtel, 19 października 2017, 23:46 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »