Na to połączenie czekało wielu pasażerów. Turkish Airlines zadebiutował w Krakowie
Kilka minut po godzinie 16. na płycie krakowskiego lotniska pojawił się pierwszy Boeing 737-800 w barwach Turkish Airlines. Maszyna, która przyleciała ze Stambułu została uhonorowana tradycyjnym salutem wodnym. W ten sposób zainaugurowano najnowsze połączenie w siatce krakowskiego portu i aż 343. kierunek w ofercie tureckiej linii.
- Korfu od 1679 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
- Rodos od 1799 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Alanya od 1510 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
– Turkish Airlines wielokrotnie wyrażał zainteresowanie lotami do Krakowa. Jako stolica Małopolski to największy nieobsługiwany przez tureckie linie rynek w tej części Europy – mówił Radosław Włoszek, prezes Kraków Airport.
Inauguracyjnym lotem do Krakowa przyleciało 96 pasażerów – wszyscy zostali przywitani krakowskimi obwarzankami, a podczas wysiadania mieli okazję przejść po czerwonym dywanie, który rozwinięto przed schodami. Na pokładzie do Krakowa przylecieli także przedstawiciele przewoźnika i tureckich mediów. Nie obyło się więc bez przecinania symbolicznej wstęgi.
Połączenie będzie realizowane trzy razy w tygodniu – w poniedziałki, środy i piątki. Docelowo Turkish Airlines chciałby jednak latać z Krakowa codziennie. Co istotne – Turkish Airlines jest też linią lotniczą, która operuje do największej liczby krajów pośród wszystkich przewoźników.
Kilka dni temu – dokładnie 27 kwietnia – połączenie na tej samej trasie zainaugurował również LOT.
Zamieszanie, konflikt z ULC i zmiana lotniska na ostatnią chwilę
Przypomnijmy, że nowa trasa do Stambułu wywołała nie lada zamieszanie na polskim rynku lotniczym. Do tej pory jedynym miastem, z którego operował Turkish Airlines była Warszawa.
W grudniu na tureckiej giełdzie pojawił się jednak lakoniczny komunikat Turkish Airlines dotyczący planów uruchomienia bezpośrednich lotów do… Katowic. Medialna lawina ruszyła, ale nikt – ani po polskiej ani po tureckiej stronie – nie chciał potwierdzić tych informacji. Sprawa była tym bardziej zaskakująca, że na celowniku tureckiej linii od lat było wejście na kolejne lotnisko w Polsce, ale zawsze mowa była… o Krakowie.
Tuż przed końcem roku nadeszło potwierdzenie – od 3 marca Turkish Airlines miał uruchomić loty z Katowic do Stambułu. Bilety pojawiły się w systemie, a chętnych – głównie za sprawą bardzo atrakcyjnych cen – nie brakowało. Zaledwie kilka dni przed zaplanowaną inauguracją okazało się, że ULC odmówił technicznej akceptacji rozkładów, a start połączenia przesunięto na 1 maja. W międzyczasie okazało się, że na tej samej trasie chciałby latać LOT. Wtedy sytuacja skomplikowała się jeszcze mocniej, bo Turkish Airlines ogłosił, że w takim razie… zmienia zdanie i zacznie latać z Krakowa, a nie z Katowic.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?