Z odprawą, wejściem na pokład, ale bez podróży. Lotnisko organizuje udawane loty
Lotnisko na Tajwanie wymyśliło nietypowy sposób, jak zezwolić ludziom stęsknionym za lataniem na namiastkę swojego hobby przy jednoczesnym powstrzymaniu ich przed podróżami. I choć brzmi to absurdalnie, port zaczął organizować udawane loty – z odprawą, kontrolą i wejściem na pokład, ale bez… startu maszyny.
Na ten zaskakujący pomysł wpadł lotnisko Songshan w Tajpej. Dzięki temu fani lotnictwa, którzy nie mogą się doczekać, by znów znaleźć się na pokładzie samolotu, mogą skorzystać z „lotu… donikąd”.
Około 60 osób przyjechało w czwartek na to tajwańskie lotnisko tylko po to, by odprawić się, przejść przez kontrolę bezpieczeństwa, wejść do samolotu, zająć swoje miejsce i… później spokojnie wrócić do domu. Specjalna akcja przeprowadzona dla osób stęsknionych za lataniem zrobiła furorę.
Wszyscy uczestnicy mieli okazję rozsiąść się w fotelach Airbusa A330 w barwach China Airlines. Na pokładzie nie brakowało też załogi pokładowej, a stewardesy chętnie ucinały sobie pogawędkę z „pasażerami”.
W ten sposób lotnisko Songshan chciało pokazać, że nawet w czasach pandemii koronawirusa jest świetnie przygotowane na przyjęcie potencjalnych pasażerów, a przy okazji miało szansę pochwalić się przeprowadzonymi w porcie remontami.
Co ciekawe, akcja będzie odbywać się jeszcze kilkukrotnie, w wyznaczonych wcześniej datach. Pierwsza edycja, która miała miejsce dzisiaj cieszyła się ogromną popularnością. Choć do rozdysponowania było jedynie 60 miejsc, chętnych było bowiem aż 7 tysięcy osób. Nowe terminy mają pojawić się niebawem.