Watykan ograniczy liczbę turystów. „Nie da się zwiedzać, takie są tłumy”
W sezonie nawet 30 tys. osób dziennie zwiedza Muzea Watykańskie. Dlatego od przyszłego roku zostaną wprowadzone limity odwiedzających. Decyzja jest konieczna, by chronić dzieła i samych turystów.
Muzea Watykańskie to jedne z najciekawszych i najsłynniejszych obiektów tego typu w Europie. Niestety ich popularność przekłada się też na ogromne tłumy odwiedzających, którzy dosłownie szturmują każdego dnia korytarze i sale. Sama Kaplica Sykstyńska przyciąga blisko 6 mln turystów rocznie. Teraz ma się to zmienić.
O zmianę zasad zwiedzania od 2014 roku wnioskowali przewodnicy pracujący w Muzeach Watykańskich. Wielu z nich przekonywało, że nie chodzi jedynie o komfort ich pracy, ale także bezpieczeństwo turystów, jak i ochronę bezcennych dzieł. Zdarza się, że w Kaplicy Sykstyńskiej równocześnie przebywa nawet 2 tysiące osób. Tymczasem prowadzi do niego korytarz, który ma jedynie dwa wyjścia, a w szczycie sezonu jest zapchany ludźmi do granic. Do tego dochodzą upalne włoskie lata, duchota i wystarczy odrobina paniki, by doszło do nieszczęścia.
Dyrektor muzeów, Barbara Jatta przyznała, że najprawdopodobniej na początku 2019 roku zostaną wprowadzone limity odwiedzających. Nie wiadomo jeszcze, ile osób będzie mogło wejść do obiektów na raz, ale na pewno ma być ich mniej niż teraz. Dodatkowo w niektórych salach zostanie zainstalowana klimatyzacja, a specjalna firma uruchomi lepszy system sprzedaży biletów, który ma ułatwić przepływ ludzi. Wdrożone zostaną również nowe środki bezpieczeństwa.
Na terenie obiektów zaliczanych do Muzeów Watykańskich znajduje się ok. 70 tys. dzieł sztuki, w tym m.in. te stworzone przez Michała Anioła, Leonarda da Vinci, Belliniego, a nawet Jana Matejki. 20 tysięcy z nich jest pokazywane publicznie.
Od niedawna turyści z zasobnym portfelem mogą zdecydować się na drogą, ale ekskluzywną wycieczkę po tym miejscu. Zamiast przeciskać się w tłumie, chętni ruszą w drogę w towarzystwie clavigero, czyli watykańskiego klucznika, który nosi przy sobie blisko 3 tysiące kluczy!
Będą też w środku na długo przed tym, jak wpuszczani są zwykli turyści i zobaczą, jak pracownik dopiero otwiera wszystkie drzwi i zapala światła. Oczywiście clavigero opowie też o mijanych dziełach, a na koniec wyprowadzi ludzi na Dziedziniec Szyszkowy, gdzie zjedzą śniadanie. Tu kończy się 2,5-godzinna trasa. Kto czuje niedosyt, może później do woli eksplorować wnętrza bez żadnej dopłaty, ale już razem z innymi turystami. Regularna cena wycieczki to ok. 455 EUR, ale czasami można trafić na promocję – jeśli jakkolwiek was to pociesza.