Pierwsze miasto w Europie zakazuje jednego z najbardziej irytujących „turystycznych” zwyczajów
Wenecja jest jednym z tych miast w Europie, które cierpią z powodu nadmiaru turystów. Z jednej strony generują oni ogromne przychody dla miejscowych biznesów, ale z drugiej mocno utrudniają życie mieszkańcom, którzy wyprowadzają się z miasta, powodując jego wyludnianie.
- Rodos od 1739 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Costa del Sol od 1810 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
- Wyspa Malta od 1822 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Aby więc walczyć z tym zjawiskiem, władze Wenecji postanowiły wprowadzić szereg działań ograniczających wpływ turystyki na mieszkańców. Kolejne tego typu przepisy zostały wprowadzone kilka dni temu. Dotyczą one wprowadzenia zakazu oprowadzania po mieście dużych turystycznych grup (liczących powyżej 25 osób), a także… zakaz używania sprzętu nagłaśniającego przez przewodników oprowadzających takie grupy.
Władze Wenecji tłumaczą, że głośniki i duże grupy powodują „chaos, hałas i zakłócenie porządku” w mieście. I deklarują zmiany już od przyszłego sezonu turystycznego: nowe przepisy mają wejść w życie już od czerwca.
Przypomnijmy, że już wcześniej władze Wenecji zapowiedziały wprowadzenie biletów wstępu do centrum miasta. Płacić będą musieli przede wszystkim tzw. jednodniowi turyści, którzy wpadają do miasta i wyjeżdżają z niego po kilku godzinach. Bilet wstępu ma kosztować 5 euro i ma on wejść w życie 25 kwietnia, czyli we włoskie Święto Wyzwolenia. Będą one obowiązywać przez 29 dni w tym roku. Najpierw do 5 maja, a następnie przez wszystkie weekendy maja, czerwca (z wyjątkiem weekendu 1-2 czerwca) i przez pierwsze dwa weekendy lipca.