Fly4free.pl

Wiemy, czemu szef Ryanaira jest wściekły na Norwegiana. Wygrywają z nim na kluczowym froncie

Foto: Ryanair.com
Norwegian odpowiedział na komentarze szefa Ryanaira, który stwierdził, że norweska linia może nie przetrwać zimy. Ich zdaniem, Michael O'Leary jest wkurzony, bo Norwegian podkupił Ryanairowi aż 140 pilotów. I chce podkupić więcej.

Szef Ryanaira kilka dni temu zszokował branżę, gdy w rozmowie z magazynem „Travel Weekly”, stwierdził, że Norwegianowi brakuje pieniędzy i może przestać latać za 4-5 miesięcy.

– Wciąż z nimi rozmawiamy na temat współpracy, ale nie jestem pewien czy oni w ogóle będą latali za 12 miesięcy – mówił O’Leary.

Rynek przyjął słowa O’Leary’ego z lekkim przymrużeniem oka, choć kurs akcji Norwegiana w pewnym momencie znacząco się obniżył. Teraz Norwegian postanowił wyjaśnić, skąd u szefa Ryanaira taka nerwowość. Okazuje się, że Norwegowie… podkupują mu pracowników.

– Mogę potwierdzić, że od początku roku zatrudniliśmy już prawie 140 pilotów Ryanaira. W naszej firmie mogą liczyć na stały etat i konkurencyjne zarobki – mówi Charlotte Holmbergh Jacobson, szefowa komunikacji Norwegiana w dzienniku „Svenska Dagbladet”.

Oznacza to, że 1/3 wszystkich pilotów zatrudnionych przez Norwegiana przeszła tu z Ryanaira. A jak czytamy w skandynawskiej edycji „Business Insidera”, będzie ich jeszcze więcej, bo Norwegian chce zatrudnić kolejnych kilkudziesięciu pilotów do końca roku. W tym ponad 40 w powstającej bazie Norwegiana w Dublinie, czyli… w domu irlandzkiego hegemona.

Warunki pracy w Ryanair to jeden z bardziej kontrowersyjnych tematów w działalności irlandzkiego przewoźnika. Większość pilotów i innych pracowników Ryanair nie zatrudnia na stałe, tylko jako samodzielne podmioty gospodarcze lub poprzez inne spółki, dzięki czemu unika płacenia podatków i świadczeń socjalnych.

Brak pilotów? Największy problem branży

Wbrew pozorom to dla Ryanaira poważny problem, bo właściwie wszystkie wiodące europejskie linie lotnicze borykają się z problemem niedoboru pilotów. Z jednej strony jest to związane ze wzrostem rynku lotniczego, z drugiej – z tym, że jeszcze szybciej rosną przewoźnicy w Azji i na Bliskim Wschodzie, którzy najzwyczajniej w świecie podkupują pilotów z Europy, oferując im bajońskie zarobki.

Wkrótce może się okazać, że brak pilotów to największy problem… bankrutującej Alitalii, która desperacko szuka inwestora. W branżowym serwisie ThePointsGuy czytamy, że piloci masowo składają wypowiedzenia i od początku września sporządzenie grafika lotów jest bardzo utrudnione. Problem będzie widoczny dopiero za kilka tygodni, bo w Alitalii większość pilotów ma w swoich umowach bardzo długi, 120-dniowy okres wypowiedzenia.

Dokąd odchodzą piloci Alitalii? Różnie – z relacji samych pilotów wynika, że dużą popularnością cieszą się szybko rosnące linie z Afryki i Chin, a w Europie najwięcej pilotów włoskiej linii „wyciągnął” dla siebie Wizz Air.

I może się okazać, że ktokolwiek kupi Alitalię otrzyma dostęp do ponad 100 samolotów, ale… nie będzie komu ich pilotować.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »