Fly4free.pl

Jak Wizz Air znalazł się w kryzysie i czego najbardziej żałuje jego prezes? „Drugi raz nie popełnimy tego błędu”

Foto: photoshooter2015 / Shutterstock
Węgierska linia rosnąca w ostatnich latach jak na drożdżach, przechodzi w ostatnich miesiącach największy kryzys w swojej historii. Wszystko z powodu uziemienia prawie 1/4 floty z powodu usterek w silnikach Pratt&Whitney. Jednak pytany o to, co spowodowało największe problemy w ostatnich latach, prezes linii Jozsef Varadi odpowiada, że najbardziej żałuje zwolnienia 20 procent pracowników w czasie pandemii koronawirusa. – Wydawało nam się, że to dobra decyzja – mówi w rozmowie z „Financial Timesem”.

Żadna inna linia w Europie nie przeszła w ostatnich latach tak emocjonującej drogi jak Wizz Air. Wszystko zaczęło się entuzjastycznie, gdy w szczycie pierwszej fali pandemii koronawirusa i kolejnych lockdownów prezes Wizz Aira Jozsef Varadi stwierdził, że linia wznowi loty pasażerskie jako pierwszy przewoźnik w Europie. Tak też się stało, a Wizz Air szybko zaczął rosnąć, otwierając nowe bazy operacyjne i mnóstwo nowych tras. Być może było ich nawet zbyt dużo.

– Muszę przyznać, że całkiem mi się to podobało. Oczywiście, odczuliśmy skutki tej sytuacji, podobnie jak nasi pracownicy i pasażerowie, ponosiliśmy straty. Ale czuliśmy, że to jest nasz moment. Cała branża lotnicza była w odwrocie, a my parliśmy do przodu – mówi w rozmowie z „Irish Timesem” Jozsef Varadi.

Przewoźnik był wówczas na fali wznoszącej, ale szybko zaczęły się problemy. Ich początkiem był wybuch wojny w Ukrainie, gdy Wizz Air zostawił w tym kraju 3 samoloty, bo nie zdążył ich zabrać na czas. Ale wojna miała też dalej idące konsekwencje: rosyjska agresja wywołała drastyczny wzrost cen ropy i paliwa lotnicze. A jedną z nielicznych linii, która na tym straciła był Wizz Air, bo węgierski przewoźnik postanowił w tym czasie nie stosować hedgingu paliwowego, czyli zabezpieczać się przed potencjalnymi podwyżkami cen. Linia przyjęła więc potężny finansowy cios.

A potem, gdy zaczęła wychodzić na prostą, pojawiły się głośne już problemy z silnikami, przez które Wizz Air musiał uziemić dużą część swojej floty.

W jednym czasie pojawiło się za dużo „czarnych łabędzi” – kwituje krótko prezes Wizz Aira.
– To była sytuacja niemal bez precedensu, w porównaniu do tego, przez co przechodziliśmy wcześniej. Tym razem sytuacja była o tyle gorsza, że dotyczyła tylko nas, a nie – tak jak w przypadku COVID-19 – całej branży – mówi Varadi.

Jak przewoźnik radzi sobie z tą sytuacją?

– Kryzysowe zarządzanie realizujemy właściwie w stałym trybie. Już wcześniej byliśmy bardzo skupieni, teraz jeszcze to wzmocniliśmy. Zostaliśmy właściwie menedżerami w skali mikro – tłumaczy szef Wizz Aira.

I jednocześnie dodaje, że decyzją, której żałuje najbardziej, było zwolnienie 20 procent swoich pracowników na początku pandemii koronawirusa.

– Myślę, że zwolnienia podkopały morale w całej firmy. Patrzyliśmy na nie jak na kwestię ekonomiczno-finansową. Ale nie zauważyliśmy, jaki to będzie miało wpływ na morale. Na pewno płynie dla nas z tego lekcja, nie popełnimy ponownie tego samego błędu – mówi Varadi.

Jak czytamy w „FT”, Wizz Air obecnie zatrudnia ok. 8000 pilotów i członków załóg, ponad 2 razy więcej niż w latach 2020-21. 

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Próbuje kupic bilet na stronie wizair, za kazdym razdem, na roznych trasach, doliczaja cos co nazywają: 1 × Systemowa opłata dodatkowa ‎10,00 €.Ma ktos podobnie? Czy uwazacie ze nadaje sie to do zgloszenie do UOKIK?
DominikD, 9 maja 2024, 10:22 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »