Wizz Air rezygnuje z jednej ze swoich najstarszych zasad. W obecnych czasach nie ma innego wyjścia
Tak zwana „no return policy” to jedna z fundamentalnych zasad polityki zatrudnienia w węgierskiej linii. Opiera się ona na prostym założeniu, że osoba, która odejdzie z pracy w linii, nie może już do niej wrócić.
Kilka lat temu dość obrazowo wyjaśniał to w rozmowie z „Wyborczą” szef Wizz Aira Jozsef Varadi.
– To ważne dla kultury naszej pracy. Jak ktoś się rozwodzi, to raczej nie zdarza się, żeby brać ślub ponownie z tą samą osobą? – mówił.
– Ale praca to nie małżeństwo – dziwiła się w rozmowie z nim dziennikarka „Wyborczej”.
– Trochę jest. To zobowiązanie. W prywatnym życiu nie porzucasz go, żeby potem znowu podjąć. Więc czemu robić tak w życiu zawodowym? – mówił Varadi. I tłumaczył dalej.
– Chodzi o to, że trzeba pomyśleć, zanim podejmuje się ważne decyzje. Jeśli zmieniasz zdanie pod wpływem chwili, jakie będą tego efekty na dłuższą metę? Pracownicy mogą nagle zdecydować, by odejść z firmy, iść do innej, gdzie zarobią więcej, a po kilku latach wrócić, jak im się znudzi. Dla nich jest super. A dla nas? Inwestujemy w szkolenie pracowników i chcemy, żeby byli przewidywalni. Więc jak raz odejdziesz, to nie wracasz. W dużych międzynarodowych firmach też tak jest (…). Chodzi o to, że zwiększyć pewność, że pracownicy przemyśleli swoje decyzje. Są naszym długoterminowym zasobem strategicznym. Inwestujemy w nich. Z tego samego powodu zatrudniamy głównie młodych ludzi bez większego doświadczenia. Chcemy, by je zdobywali u nas i żeby chcieli rozwijać u nas długofalową karierę – tłumaczył szef Wizz Aira.
Ostatnie lata przyniosły jednak spore zmiany, głównie jeśli chodzi o pracę w branży lotniczej. A to skłoniło Wizz Aira do zmian w swojej polityce.
- Belek od 2044 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
- Hurghada od 2148 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
- Kreta Wschodnia od 2336 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
– Jeśli spojrzymy na to, co działo się w ostatnich latach, to widzimy, że wiele osób zrezygnowało z pracy w lotnictwie i przebranżowiło się. A my dynamicznie się rozwijamy i cały czas zatrudniamy nowe osoby. Dlatego podjęliśmy decyzję, aby tymczasowo uchylić tę regułę i ponownie przyjmować do pracy osoby, które pracowały u nas w przeszłości – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Owain Jones, wiceprezes Wizz Aira ds. korporacyjnych.
I przyznaje, że zmiana tej reguły zachęciła sporą liczbę byłych pracowników firmy do powrotu: zarówno na stanowiskach menedżerskich jak i nieco niższych.
Jones dodaje, że byli pracownicy Wizz Aira będą mogli aplikować na stanowiska w firmie jeszcze przynajmniej do końca roku.
Linie kuszą pracowników
Warto przypomnieć, że Wizz Air stara się kusić nie tylko przyszłych pracowników na wszelkie możliwe sposoby, ale też utrzymać tych, którzy już tu pracują. Pod koniec czerwca przewoźnik poinformowała o wprowadzeniu nowych, bardziej elastycznych grafików dla pilotów, a także programu premiowego w wybranych bazach, w ramach którego piloci otrzymają premie pieniężne w wysokości od 30 do 50 tysięcy euro.