Wizz Air uszkodził walizkę. Teraz odsyła klientkę do firmy-widmo, a bez kontaktu z nią nie wypłaci odszkodowania!
„Wyborcza” opisuje przypadek pani Katarzyny, która 6 kwietnia wracała z rodziną z Fuerteventura do Warszawy. Po wylądowaniu na Lotnisku Chopina stwierdziła uszkodzenie jednego z kółek w swojej walizce. Trudno, zdarza się. Pasażerka poszła do stanowiska Wizz Aira, gdzie otrzymała kwitek potwierdzający uszkodzenie, na podstawie którego mogła się ubiegać o rekompensatę. I tu zaczął się problem, bo Wizz Air wskazał firmę PS. Services, która zajmuje się na terenie Polski naprawą i wymianą uszkodzonych toreb. Aby klientka mogła uzyskać odszkodowanie, musiałaby się skontaktować z firmą, która potwierdziłaby, że walizki nie da się naprawić.
- Chalkidiki od 1629 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Alanya od 1890 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
- Wyspa Malta od 1759 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Problem tylko w tym, że kontakt z firmą graniczy z cudem – przez wiele dni nikt nie odbiera tam telefonu ani nie reaguje na maile. Czytelniczka wskazuje też, że w opiniach Google wyczytała, że serwis nie istnieje pod wskazanym przez przewoźnika adresem, jest za to mnóstwo opinii potwierdzających, że w takiej sytuacji jest znacznie więcej poszkodowanych pasażerów.
Zirytowana pasażerka napisała więc reklamację do Wizz Aira, który pochylił się nad jej prośbą i poprosił o przesłanie szeregu danych dotyczących m.in. wieku, marki i szacowanej wartości torby. Niestety, na liście wymaganych dokumentów znalazło się też…pisemne oświadczenie z zakładu naprawczego potwierdzającego, że torba jest uszkodzona.
„Niestety nie możemy przetworzyć odszkodowania bez pisemnego oświadczenia z warsztatu naprawczego potwierdzającego uszkodzenie torby. W tym przypadku możemy jedynie zaoferować Pani odszkodowanie w wysokości 50,00 EUR na konto Wizz Air – kwota będzie do dyspozycji natychmiast i jest ważna przez 2 lata” – czytamy w odpowiedzi przewoźnika.
Klientka oczywiście się na to nie zgadza, a sama sprawa…jest rozwojowa, bo aktualnie czeka na kolejną odpowiedź Wizz Aira. Ale przedstawicielka Europejskiego Centrum Konsumenckiego w rozmowie z „Wyborczą” jasno deklaruje, że już sam raport PIR, który potrzymała pasażerka na lotnisku, ,potwierdza uszkodzenie bagażu. W tej sytuacji wystarczy np. zgłoszenie się do dowolnego rzeczoznawcy, aby wycenić szkodę i wnioskować o odszkodowanie.