Wizz Air zapowiada zmiany. Może zamykać bazy z dnia na dzień w krajach, gdzie są restrykcje
Prezes „landrynki” twierdzi, że w ciągu najbliższego miesiąca-dwóch Wizz Air będzie wykonywał więcej lotów niż przed wybuchem pandemii. Ale jednocześnie zapowiada duże zmiany w siatce przewoźnika, bo polityka maksymalizacji popytu zakłada dużą elastyczność, w tym konieczność otwierania i zamykania już istniejących baz operacyjnych z dnia na dzień.
Jeszcze tydzień temu prezes Wizz Aira nie był zbyt optymistyczny przy okazji omawiania wyników finansowych linii, jednak teraz znów jest w lepszym nastroju.
– Widzimy mniejsze restrykcje w Europe i znów rozwijamy swoją ofertę, a to oznacza, że w ciągu jednego lub dwóch miesięcy będziemy latali więcej niż latem 2019 roku – mówi Varadi.
Jednak najciekawsza z jego wystąpienia była deklaracja dotycząca znacznie większej elastyczności, jaką zamierza wprowadzić przewoźnik w kształtowaniu swojej siatki połączeń. W tym przypadku oznacza to, że Wizz Air będzie błyskawicznie, nawet z dnia na dzień otwierała nowe bazy operacyjne, ale też zamykał bazy i przenosił swoje załogi z kraju do kraju, gdzie ma większe szanse na rozwój. Które bazy są zagrożone? Varadi wskazał kraje, które utrzymują koronawirusowe restrykcje.
– Naszym priorytetem zawsze była rentowność. W przeszłości szybko podejmowaliśmy decyzję o przenoszeniu naszych samolotów w miejsca, które dają nam większą szansę rozwoju i tak samo będzie teraz – mówi Varadi.
Dokąd Wizz Air mógłby przenieść swoje samoloty? Varadi nie odpowiada wprost, ale twierdzi, że raczej nie będzie miał z tym problemu, bo jak mówi prezes Wizz Aira, „dziesiątki lotnisk w Europie praktycznie błagają nas o to, żebyśmy się u nich pojawili”.
– Widzimy znacznie więcej szans rozwoju niż mamy aktualnie możliwości ze względu na ograniczoną liczbę samolotów, więc bardzo starannie podchodzimy do podejmowania decyzji w sprawie miejsc, w których zainwestujemy – mówi Varadi.