Wizz Air zawiesza swoją najbardziej hitową egzotyczną trasę! Podróżni z Polski już dostali maile o odwołaniu lotów
Malediwy to zdecydowanie najbardziej egzotyczna destynacja Wizz Aira. Przewoźnik uruchomił loty do Male z Abu Zabi jesienią 2022 roku i latał na tej trasie codziennie. Z uwagi na niskie ceny połączenie to cieszyło i nadal cieszy się dużą popularnością wśród pasażerów, także tych z Polski. Bo choć Wizz Air nie oferuje biletów transferowych, dla wielu podróżnych opcja dolecenia do emiratu z Krakowa lub Pyrzowic, a następnie przesiadki w drugi samolot Wizz Aira lecący na Malediwy, jest bardzo kuszącą alternatywą. Na naszych łamach wielokrotnie prezentowaliśmy oferty takich lotów w naprawdę atrakcyjnych cenach: jeszcze kilka miesięcy temu taki wyjazd można było na przykład „upolować” za niecałe 1700 zł.
Costa Brava od 2700 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Kreta Zachodnia od 2335 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Wyspa Malta od 2989 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Niestety, wszystko wskazuje na to, że przynajmniej na razie Wizz Air wycofa się z cenowego wyścigu o najtańsze bilety na Malediwy. Z systemu rezerwacyjnego wynika bowiem, że połączenie z Abu Zabi na lotnisko w Male zostanie zawieszone, a ostatni lot na tej trasie zostanie zrealizowany 10 kwietnia. O sprawie poinformowali nas czytelnicy Fly4free.pl, którzy otrzymali od przewoźnika informację o tym, że ich zaplanowane loty nie dojdą do skutku. Nieoficjalnie udało nam się potwierdzić u przewoźnika koniec lotów na tej trasie, czekamy jeszcze na oficjalne stanowisko.
Dlaczego Wizz Air nie poleci już na Malediwy?
Jakie są powody zawieszenia tej trasy? Możemy na razie tylko spekulować. Z pewnością duże znaczenie odgrywały koszty operacyjne, które – paradoksalnie – wcale nie były małe w przypadku „landrynki”. Czas lotu Wizz Aira na tej trasie jest bowiem o ponad godzinę dłuższy niż w przypadku jego konkurentów takich jak Etihad. Z czego to wynika? W dużym skrócie: Airbusy A321neo używane przez Wizz Aira nie posiadają certyfikacji ETOPS, pozwalającej samolotom dwusilnikowym latać na trasach długodystansowych z dala od jakiegokolwiek lotniska awaryjnego, na przykład nad wodą. W efekcie maszyny „landrynki” nie mogą lecieć na Malediwy najkrótszą możliwą trasą przez Morze Arabskie, tylko cały czas trzymają się blisko linii brzegowej. To zaś oznacza, że dystans, jaki pokonują, jest niemal o 40 procent dłuższy niż u innych przewoźników. Na pewno nałożyły się na to problemy z silnikami i uziemieniem części floty, a także fakt, że ekspansja Wizz Aira na Bliskim Wschodzie nie następuje tak szybko i bezproblemowo, jak chcieliby przedstawiciele przewoźnika.