Wizz zawiesza sporo najdłuższych tras w swojej siatce. W tym dużo lotów do kraju, który miał być ich żyłą złota
U Wizz Aira nie ma nudy. Z jednej strony przewoźnik potwierdza bardzo ambitne plany wzrostu w Polsce, z drugiej wycina bardzo atrakcyjną trasę na Malediwy. Okazuje się jednak, że to nie koniec cięć – w ostatnich dniach węgierska linia wycięła sporo połączeń, zwłaszcza tych dalekich, z czasem lotu powyżej 5 godzin.
Ayia Napa od 2612 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Sousse od 2590 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Ayia Napa od 2259 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Cięcia zaczęły się już pod koniec ubiegłego roku, gdy Wizz Air zdecydował o zamknięciu od stycznia tras z Rzymu Fiumicino do Abu Zabi i Rijadu. Teraz okazuje się, że cięć jest więcej, a dotyczą one przede wszystkim (choć nie tylko) połączeń do Arabii Saudyjskiej. To pewne zaskoczenie, bo jeszcze niedawno przewoźnik liczył, że kraj ten będzie przyczółkiem do jego szybkich wzrostów w całym regionie. Wystarczy spojrzeć na kilka liczb: na początku 2023 roku Wizz Air uruchomił w sumie 20 tras z Europy do największych miast Arabii Saudyjskiej, a przedstawiciele linii głośno mówili o stworzeniu tu swojej spółki-córki, działającej podobnie do Wizz Abu Dhabi. Ostatecznie okazało się, że utworzenie linii w Arabii Saudyjskiej było trudniejsze niż planował przewoźnik. Do tego najwyraźniej wyniki nowych tras nie były satysfakcjonujące, stąd stopniowe cięcia siatki połączeń do tego kraju, których finalny efekt widzimy teraz.
Tylko w ostatnich dniach Wizz Air zawiesił m.in. trasy z Budapesztu do Rijadu i z Bukaresztu do Dżuddy (ostatnie loty na tej trasie są zaplanowane na koniec marca). W sumie z siatki połączeń Wizz Aira zniknęły już rejsy do Dammanu, wkrótce zaś całkowicie zniknie Rijad, a jedynym miastem w tym kraju, do którego będzie latała „landrynka”, pozostanie Dżudda, ale w bardzo ograniczonym zakresie.
Znikają jednak także inne dalekie trasy. Jak wynika z systemu rezerwacyjnego, Wizz Air zaczął realizować duże cięcia w Wiedniu, gdzie przewoźnik zdecydował się na zawieszenie kilku dalekich tras od końca marca. Znikną więc połączenia ze stolicy Austrii do islandzkiego Keflaviku, a także Szarm el Szejk i Hurgady ew Egipcie. Jednocześnie na okres wakacyjny przewoźnik ma zawiesić połączenia do Dubaju i Abu Zabi.
Z czego wynikają te cięcia? Ponownie wiele wskazuje na uziemienie samolotów przez problemy z silnikami Pratt&Whitney. Rezygnacja z dalekich tras może sugerować, że Wizz Air stawia na zwiększenie utylizacji dostępnych samolotów, które zarabiają więcej, wykonując większą liczbę lotów na krótszych odcinkach, zamiast realizować dłuższe rejsy.
Pamiętajmy przy tym, że Wizz Air w dalszym ciągu będzie się rozwijał w Arabii Saudyjskiej. 31 marca przewoźnik ma uruchomić połączenie z Londynu Gatwick do Dżuddy – będzie to pierwsza trasa, którą przewoźnik będzie wykonywał Airbusem A321XLR, czyli samolotem przystosowanym do dłuższych, trwających nawet po 7 godzin, podróży.